- Dobiegły końca dni twoje - zahuczało spod przyłbicy. Tłum przycichł, nie chcąc uronić niczego z wiekopomnych słów. - Stopę na łbie twym plugawym postawię, Bogu przeciwny potworze, ohydny w swej niezmierzonej ohydzie. W obronie Dziewic przez ciebie umęczonych.... Jamroz bezwiednie wzruszył ramionami. Z tymi dziewicami to jednak przesada, pomyślał. Równie rzadkie jak smoki".
- Dobiegły końca dni twoje - zahuczało spod przyłbicy. Tłum przycichł, nie chcąc uronić niczego z wiekopomnych słów. - Stopę na łbie twym plugawym postawię, Bogu przeciwny potworze, ohydny w swej niezmierzonej ohydzie. W obronie Dziewic przez ciebie umęczonych.... Jamroz bezwiednie wzruszył ramionami. Z tymi dziewicami to jednak przesada, pomyślał. Równie rzadkie jak smoki".