Z ŻYWIOŁAMI (PO FAKCIE REDUKUJĘ UŁAMKI DO POSTACI NIESKRACALNEJ) - wiersz
Ogień, woda, burza, grad, deszcz
zsynchronizowane linie papilarne
po zaparowanej szybie skrapla się czas
tworząc niezliczone labirynty z epoki
kamienia łupanego prymitywnym chopperem
wskazówka zegara zaklęta w klepsydrze
rozdrapuję szklane marginesy złudzeń
zaplatam w warkocze sentymentalne frazy
układam bukiety z wysoko barwionych słów
ustawiam według wzorów na piedestale
przecinając pod kątem prostym standardowe linie
podwójnie ciągłe mineralizacje stałych związków
nieorganicznych na przestrzeni sekund
trzęsie się ziemia w amplitudach temperatur
na skrzyżowaniu fałszu ze szczerością
suną sztuczne wianki plecionych obietnic
zwodzonym mostem na autostradzie z silikonu
(30.05.2013)