Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym napisać kilka słów o kolejnej książce, która wyszła spod pióra Artura Tojzy i jest jedną ze składowych powstającego cyklu "Multiwersum Snów". Po ostatnim dość chaotycznym spotkaniu z "Piekłem kosmosu" w którym nijak nie mogłam się odnaleźć przyszła pora na część, która jest zupełnie inna od poprzedniczki i zdecydowanie bardziej wpasowała się w moje gusta czytelnicze.
Wraz z główną bohaterką, dziedziczką i przyszłą władczynią Zaświatów, przenosimy się na Panger, planetę zamieszkałą przez różnorodne rasy w ty elfy, krasnoludy czy inne gobliny. Dziewczyna ma za zadanie przez sto lat poprowadzić zajazd, nie spodziewa się jednak, że jest to zajazd dość specyficzny a jego mieszkańcy to nieobliczalna, mocno cykająca bomba, szczególnie dwójka z nich da dziewczynie nieźle popalić. Klara zaczyna odkrywać mroczne tajemnice nie tylko zajazdu, ale i "ludzi" zamieszkujących planetę. Do akcji wkracza Inkwizycja Myśli, a to, co odkryją i sami ukrywają zagraża istnieniu nie tylko Pangeru, ale i całej galaktyki.... Kim jest Eryk? Kto zesłał na Trzynaste Królestwo tajemniczą plagę i dlaczego? Jaka tajemnicę nosi w sobie Hana? Co kryje się w piwnicach zajazdu? Dla kogo tak naprawdę pracował poprzedni właściciel?
Tego już nie napiszę, bo odpowiedzi znajdziecie w książce, ale gwarantuję, że nie dość, że będziecie się naprawdę dobrze bawić to także to, że jeśli czytaliście "Piekło kosmosu" kilka niezamkniętych spraw się w końcu wyjaśni w tej części, i zostaną wspomniane pewne istotne szczegóły z "Farretera". Dostajemy odpowiedzi na kilka istotnych pytań, ale w ich miejsce pojawia się mnóstwo kolejnych. W moim odczuciu jest to początek naprawdę udanego cyklu.
Tak jak wspomniałam wyżej "Zajazd pod cnotliwą Sekutnicą" jest zupełnie inny niż "Piekło kosmosu", tym razem dostaliśmy naprawdę zabawną i ciepłą historię, która poprawi najbardziej skwaszony humor. Ja bawiłam się świetnie, szczególnie obserwując rodzącą się relację i słowne potyczki pomiędzy Klarą i Erykiem, a jego złote myśli i przemyślenia niejednokrotnie powodowały wybuch śmiechu, zresztą każda z postaci niesie w sobie ogrom różnorodnych emocji, oczywiście pojawiają się również ci źli i potrafią oni wywołać niepokój o dalsze losy "tych dobrych", ale w ostatecznym rachunku okazuje się, że i oni są tu naprawdę potrzebni, wystarczy poznać ich motywy i osąd może się całkowicie zmienić.
Jest to opowieść, która ma wiele do zaoferowania, mnogość zaskakujących wątków idealnie łączy się z pozostałymi dwiema książkami, a im dalej posuwamy się w fabule, tym bardziej robi się intrygująco i nie raz łapałam się na tym, że już teraz zastanawiałam się, w którym kierunku ta historia zmierza i co Autor ma jeszcze do zaoferowania, bo to, że jeszcze nie raz nas zaskoczy, jestem pewna.
Fabuła jest doskonale skonstruowana, świetnie poprowadzona i zaskakująca w odpowiednich momentach. Akcja dzieje się dość szybko, ale nie jest męcząca, wręcz przeciwnie, pobudza wyobraźnię i ciekawość, dając energetycznego kopa. Przez książkę niemal się płynie, nie chce się jej odkładać na bok, przed finałowymi scenami.
Jak dla mnie książka niemal idealna pod każdym względem. Mam nadzieję, że dalsze części będą utrzymane w tym samym klimacie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, fantastyczna gratka dla fanów gatunku. Ja jestem autentycznie zauroczona.
Na pewnej wyspie na Morzu Egejskim mieszka Mała Hydra, która wyróżnia się na tle pozostałych hydr. Jest od nich mniejsza, słabsza, ma tylko jedną głowę...
Drugi tom słodko-słonej historii o licealistach, którzy z jednej strony mierzą się z nastoletnimi problemami, a z drugiej – muszą przedwcześnie dorosnąć...