Widmowe dzieci cz.2

Autor: EmnildaAmelberga
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ł krasnolud. - Trzeba zarzucić sieć, inaczej zanim odnajdziemy bestię ta zdąży porwać kolejną duszę.
Nikt się nie sprzeciwił. Zaklęcie sieci stosowano w ostateczności, gdyż nie należało do łatwych i pochłaniało dużo energii. Zwłaszcza wtedy, gdy obszar poszukiwań był duży. Ale skoro tradycyjne metody zawiodły to był najlepszy moment na wykorzystanie broni specjalnej.
W małym budynku wiejskiego szpitala zrobiło się gwarno. Przy łóżkach śpiących ludzi zgromadziły się ich rodziny. Ktoś płakał ze szczęścia, ktoś inny ze smutku, zmartwiony stanem zdrowia krewnego. Jakieś małżeństwo tkwiło w mocnym uścisku, dziękując bogom za powrót nastoletniej córki. W drugim końcu sali młoda matka przemawiała czule do śpiącego chłopca, ściskając jego drobną dłoń. Wśród tych wszystkich ludzi był też Elwir. Stał pomiędzy dwoma łóżkami i spoglądał to na śpiącą kobietę, to na mężczyznę, uśmiechając się przy tym z nadzieją w załzawionych oczach.
Na uboczu, przy oszklonych drzwiach, stali pogromcy i czarodziej. Rozmawiali cicho, zerkając na ludzi i krzątającego się pomiędzy nimi lekarza, który choć nie mógł pomóc osobom uwięzionym w krainie snu, to starał się wspierać pozostałych mieszkańców.
- Duchy są płoche, ciężko będzie je złapać, bez odpowiednich narzędzi - zauważył Serafin, kiedy w czwórkę omawiali plan działania.
Czarodziej zamyślił się na chwilę, po czym klasnął w dłonie wyraźnie uradowany.
- Mam łapacz dusz - powiedział z uśmiechem. - Jest już stary i posiada kilka dziur, lecz lepsze to niż nic. Wystarczy odrobinę sprytu i dusze same w niego wpadną.
Tak też się stało. Pogromcy wyposażeni w urządzenie przypominające wielką siatkę na motyle, udali się kolejny raz do lasu. Tym razem nie szczędzili środków. Grzmomir wyjął z kieszeni pierścień i nałożył na palec. Rozejrzał się uważnie dokoła, przywołał w myślach obraz srebrzystej nici, splecionej ze sobą tak, że przypominała pajęczynę i skupił się z całych sił na bestii.
- Szukaj - szepnął, a wtedy z szmaragdu wystrzeliła srebrna pajęczyna. Uniosła się kilka metrów nad ziemią i zaczęła rozrastać we wszystkich kierunkach. Krasnolud stał nieruchomo, wpatrzony w jeden punkt, choć tak naprawdę nie dostrzegał niczego przed sobą, skupiając się całkowicie na jednej myśli - odszukaniu potwora. Nić kierowana tym pragnieniem ciągle rosła, aż w końcu pochłonęła ją mgła.
W tej samej chwili Serafin i Dagna rozpoczęli przygotowania do wyłapania duchów. Anioł sięgnął do plecaka i wyciągnął z niego małe złote dzwoneczki związane ze sobą czerwonym sznurkiem. Zabrzęczały donośnie, a wtedy można było dostrzec jak niewidzialna siła przechodzi od nich w głąb lasu mnąc mgłę. Przypominało to kręgi na tafli wody przy puszczaniu kaczek. Serafin wyciągnął przed siebie dłoń z pierścieniem i niemal bezgłośnie wyszeptał zaklęcie. Dzwoneczki znów się poruszyły. Tym razem nie przestawały, a mgła falowała delikatnie, odsłaniając co rusz zakryty do tej pory fragment lasu. Dagna stała obok anioła, ściskając w dłoniach uchwyt łapacza dusz. Jej czerwone oczy lustrowały otoczenie w poszukiwaniu zbliżających się duchów.
Upłynęło wiele czasu zanim ujrzała pierwszą wpółprzezroczystą postać. Zbliżała się powoli sunąc gładko w powietrzu. Była to młoda kobieta odziana w suknię, z grubą chustą opatulającą ramiona. Rozglądała się nerwowo dookoła, jakby spodziewała się, że w każdej chwili może ją coś zaatakować. Szła jednak w ich kierunku wabiona brzdękiem małych dzwonków.
Dagna zacisnęła mocniej dłoń na drewnianej rączce. Poruszyła się, przestępując z nogi na nogę, w oczekiwaniu na pierwszy zamach. Duch zbliżał się powoli, nie spodziewając się tego, co za chwilę miało nastąpić. Wszedł prosto w zastawione na niego sidła. Łapacz dusz nagle przeciął ze świstem powietrze, więżąc w sobie byt, który z urodziwej kobiety przemienił się w srebrzystą, niedużą kulę. Nimfa oparła długi kij o ziemię i przyjrzała się zdobyczy z zadowoloną miną. Duch w zmienionej postaci opleciony zo

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EmnildaAmelberga
Użytkownik - EmnildaAmelberga

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-14 19:38:22