Któż z nas oglądając „Kanał” Andrzeja Wajdy pomyślał o tym, że w podziemnym labiryncie czaić może się bestia czyhająca na swoje ofiary? A ofiarą może być każdy, bez wyjątku Niemiec czy też Polak, esesman i akowiec. Dziwne? Nie tak dawno mieliśmy okazję czytać dwa tomy „www.1939.com.pl” oraz „www.1944.waw.pl” pióra Marcina Ciszewskiego, a Wydawnictwo Sol daje nam kolejną pozycję z gatunku alternatywnej historii tym razem jest to dzieło Tomasza Bukowskiego „Obiekt R/W0036”. Co ciekawe, seria książek wojennych doczekała się własnego logo w postaci atakującego orła i nazwy warbook, oraz bardzo ciekawej szaty graficznej samej okładki. Może powieści wojenne stały się w dobie dzisiejszej dobrą inwestycją w czytelniczym świecie, kto wie.
Debiutancka powieść Bukowskiego to mroczny, nie pozbawiony brutalnych scen horror, którego akcja, co ciekawe, rozgrywa się w dużej mierze w warszawskich kanałach podczas powstania 1944 roku. To tutaj w ogarniętej walkami stolicy budzi się pradawne zło mitycznej bestii, a zajęci walką przeciwnicy początkowo nie zwracają na nie uwagi. Dopiero gdy liczba ofiar podziemnego potwora wzrośnie do zatrważającej zaczną się nim interesować zarówno powstańcy jak i władze niemieckie. Klęska Polaków na Woli zmusza dowództwo powstania do ewakuacji mieszkańców Starego Miasta kanałami na Nowy Świat, jednak zanim to nastąpi trzeba oczyścić przejście. Do tego celu powołana zostaje specjalna grupa dowodzona przez pułkownika „Montera”, która stanie do walki oko w oko z niebezpieczeństwem szalejącym pod powierzchnią płonącego miasta. Niemcy również szykują się do starcia z bestią. Berlin przysyła do okupowanej Warszawy naukowców z Instytutu SS „Dziedzictwo”, aby rozwiązali problem ginących w kanałach niemieckich żołnierzy. Decydujące starcie zbliża się nieubłaganie.
Choć jest to powieść wojenna, sam problem walki Polaków z niemieckim okupantem zdaje się schodzić na dalszy plan, lub całkowicie wręcz zanikać, a dawni przeciwnicy stają niejako po tej samej stronie, zmuszeni stawić opór trzeciej sile – bazyliszkowi. To tak, jakby stworzone przez człowieka zło wyrwało się spod kontroli i zabijało wszystkich ludzi bez wyjątku, również swoich protoplastów. Jeśli uznamy, że potwór to alegoria żywiołu wojennego, symbolizująca mord, gwałt, okrucieństwo, tortury, to sam pomysł broni wartości książki i tylko on. Nic poza nim. Co ciekawe, bohaterowie polskiego podziemia są słabiej zarysowani niż ich nazistowscy antagoniści, choćby tacy jak myśliwy i awanturnik Worenman, doktor Paulsen z Deutsches Ahnenerbe czy sadystyczny Kronberg. Z żołnierzy akowskich wyróżniają się postacie Nowakowskiego, cichociemnego Wołosa, i żydowskiego sapera Baumana, zresztą choć epizodyczna o wiele lepsza od innych powstańców, przewijających się tu i ówdzie w toku opowieści.
„Obiekt R/W0036” Tomasza Bukowskiego to militarny horror, połączenie Wajdy i „Obcego” w jakiś dziwny stwór, który bazuje na starej warszawskiej legendzie o bazyliszku i etosie powstania. Choć zdecydowanie różna (prócz tematyki) od dzieł Ciszewskiego ma z nimi jedną wspólną cechę. Pochłania się ją bardzo szybko i bez zbędnej zadumy.