Opinie pisarek na ostatniej stronie okładki wyrażają jednoznacznie, że mamy oto do czynienia z powieścią niezwykle emocjonującą, refleksyjną, wyważaną i przemyślaną (Anna Grzyb), a zarazem będącą jak ostra jazda kolejką górską (Katarzyna Konstancja Targosz). Magdalena Kordel z kolei podkreśla: Anna Sakowicz napisała niesamowitą powieść. Mocną, trafiającą prosto w serce, skłaniającą do refleksji.
Emocje, refleksje, wzruszenia, śmiech i łzy. Tyle obietnic i zapowiedzi.
Tymczasem poznajemy bohaterkę najzwyklejszą ze zwykłych. By nie rzec – statystyczną Polkę. Basia pracuje jako kasjerka w hipermarkecie. Ma męża, Mietka, dorabiającego na budowie, dwójkę dzieci, którym średnio wiedzie się w szkole oraz ojca – alkoholika. Mieszkają wszyscy razem w starym, wymagającym remontu domu. Rozrywki, na które mogą sobie pozwolić, to papieros od czasu do czasu i wyjścia na owocowe szaberki, co ma dać odrobinę adrenaliny.
Powieść pisana jest z perspektywy bohaterki. To ona opowiada nam o swojej codzienności, używając czasu teraźniejszego, dzięki czemu niemalże uczestniczymy w jej życiu. Gdzie te emocje, refleksje i wzruszenia? Codzienna harówa na kasie nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Ojca-pijaka trzeba stale pilnować. Dzieci marzą o komputerze i telefonach komórkowych. Na obiad jest odgrzewany bigos. Czy tego chcemy od powieści? Nudnej rzeczywistości, z którą większość z nas boryka się każdego dnia? Czyż nie potrzebujemy ucieczki do świata marzeń, luksusowych samochodów, wyjazdów zagranicznych i namiętnych kochanków?
Owszem, potrzebujemy, temu służyć ma literatura. Baśka też ma marzenia, skromne i na miarę swoich możliwości, ale ma. Chciałaby nieco więcej zarabiać, spłacić kredyty, kupić dzieciom wymarzony komputer, a może samochód dla rodziny. Tylko: za co? By temu sprostać podejmuje dodatkową pracę w Prawiebanku. Już sama nazwa instytucji wskazuje, że będą z tego problemy. Ale Basia jest dobrej myśli. Dawna przyjaciółka ze szkoły pokazuje jej, że można. Że luksusowe przedmioty i usługi są w zasięgi także jej ręki. Wystarczy po nie sięgnąć. Bohaterka wpada w misterną pułapkę, która powinna stać się przestrogą.
Ale to nie jedyny wątek. Jest jeszcze coś, z czym bezskutecznie boryka się Basia. To jej złe relacje z matką. Brak miłości z jej strony sprawił, że kobieta gorzej radzi sobie teraz w życiu, ma kompleksy i szybko stała się „zwykłą babą” zamiast wypłynąć na szerokie wody, jak kiedyś marzyła. Musi uporać się z duchami przeszłości, by móc pójść dalej. A nie jest łatwo, gdy dochodzą poważne problemy materialne.
Czy zatem mamy tu do czynienia z potężną dawką emocji i ostrą jazdą, jak obiecują koleżanki po piórze? Cóż, mamy, ale na miarę rzeczywistości, w jakiej żyjemy. Autorka sprawnie posługuje się potoczną polszczyzną, nadając tym samym bohaterom wiarygodności. To prawdziwi ludzie, którzy borykają się z codziennymi problemami bez lukru czy magicznych pomocników. A jednak zwyciężają. Bez wątpienia za wierność realiom należy się autorce spore uznanie.
Dwójka sąsiadów, sześcioletnia Zosia i siedmioletni Franio mają niezwykłą przyjaciółkę - to ruda jak marchewka wiewiórka Julia...
Joanna potrafi zaskakiwać zarówno siebie, jak i najbliższych. Jest narzeczoną Artura, iskrzy między nią a Jaromirem, w dodatku pojawia się kolejny...