Jak pachnie smak?
Każdy z nas obdarzony jest jakimś talentem. Jeden pięknie rysuje, inny pisze porywające opowiadania, jeszcze inny ma głos niczym słowik. Są jednak talenty mniej oczywiste, dość oryginalne, niecodzienne. Jednym z nich jest wyostrzony zmysł powonienia, pozwalający z dalekiej nawet odległości wyczuwać zapachy, a nawet wyobrażać sobie ich fakturę, kolor i smak!
Taki talent posiada trzynastoletnia Karolina, zwana przez dziadków Tuśką. Odkąd pamięta, smaki i zapachy były obecne w jej życiu - i to nie tylko pod postacią pysznej czekolady serwowanej przez babcię, ale pojawiały się nawet w snach. O tym, w jaki sposób można wykorzystać takie umiejętności, przeczytamy w porywającej powieści dla młodzieży gimnazjalnej (i nie tylko) Szarlotka pachnąca marzeniami. Opublikowana przez wydawnictwo BIS książka Iwony Czarkowskiej to nie tylko spotkanie z aromatycznymi potrawami, od których czytelnik niemal natychmiast robi się głodny, ale również mnóstwo kulinarnych ciekawostek, wielka przygoda i… miłość. Miłość nie tylko do sympatycznego dostawcy warzyw, ale również do sztuki kulinarnej, do eksperymentów z nowymi smakami, kolorami i daniami.
Tuśka ma okazję rozwijać swój talent dzięki pracy rodziców – zajmują się oni prowadzeniem pensjonatów, przeprowadzając się regularnie co kilka, kilkanaście miesięcy w poszukiwaniu kolejnych miejsc zatrudnienia. Dziewczyna poznaje zatem kuchnie różnych regionów, chłonie także smaki i zapachy różnych miejsc i ludzi, każdy z nich pieczołowicie ewidencjonując w pamięci. Jej dar – według ciotki – to efekt słabego wzroku i próba zastąpienia jednego zmysłu innym.
Niezależnie od źródła pochodzenia umiejętności, to w nowym pensjonacie Błękitny Struś, do którego nasza bohaterka przeprowadza się wraz z rodzicami, będą one niezwykle przydatne. Dzięki niezwykłemu węchowi Tuśka zjedna sobie nie tylko rubasznego kucharza Bazylego, który wybaczy jej nawet rozszyfrowanie tajnej receptury przygotowywania gorącej czekolady, ale również podbije serce czarnego kota zwanego Dziadkiem. Będzie też pomocna w odtworzeniu starego przepisu, dzięki któremu Bazyli stanie w szranki z innymi kucharzami w telewizyjnym konkursie – wygrana pozwoliłaby spełnić jego marzenia, czyli wykupić pensjonat.
Bazyli, kucharz z dziada pradziada, pragnie przywrócić miejscu dawną świetność oraz starą nazwę – "Dom pod Czterema Zegarami". Nie bez znaczenia jest też chęć pokonania pewnej zołzy, niejakiej Płocharskiej, właścicielki gospodarstwa agroturystycznego, która również ma plany związane z pensjonatem. Spełnienie marzeń gwarantowałaby zapewne spuścizna po dziadku, obiecany skarb - tyle tylko, że miejsce jego ukrycia pozostaje nieznane. Być może dlatego w pensjonacie dzieją się dziwne rzeczy, kot Bazylego (będący rzekomym wcieleniem dziadka) wydaje się obdarzony dziwnymi mocami, a ze ścian pensjonatu wydobywa się muzyka oraz mocny zapach miętowej herbaty.
Zanim jednak zaczniemy rozważać, czy duchy piją herbatki i jak smakuje zupa pokrzywowa, którą Tuśka (nazwana przez kucharza Szarlotką) przyrządzić ma pewnemu przystojnemu chłopcu, warto sięgnąć po książkę i zagłębić się w wyjątkowa historię.
Szarlotka pachnąca marzeniami budzi nie tylko wilczy głód, ale również gwarantuje niezwykłe doznania wzrokowe za sprawą cudownych ilustracji Katarzyny Sadowskiej. Uwielbiam taką kreskę i taki sposób pobudzania wyobraźni, dzięki któremu ożywają nie tylko postacie z powieści, ale nawet potrawy. Książka jest nie tylko przygodą literacką, ale i kulinarną, a wspaniałe przepisy na proste i smaczne dania wprost zachęcają do wspólnego gotowania. Zatem i ja uciekam, oddać się uczcie zmysłów, bowiem w piekarniku złoci się już szarlotka, a w garnku radośnie bulgoce słoneczny krem z cukinii… Idealny na zimowe dni!
Roztrzepana i lekkomyślna Zuzanna Roszkowska tym razem spróbuje swoich sił jako... prywatny detektyw Zu - najlepsza z żon, a także kobieta zdolna do...
Smok Maciuś przygotowuje się do zabawy z przyjaciółmi w Gwiezdnych Odkrywców. W bałaganie nie może jednak odnaleźć kostiumu swojego ulubionego bohatera...