Niespokojny maj w Lakeside
Mocno niepokojąca wizja jako wynik pewnego eksperymentu Meg Corbyn, wieszczki krwi. Kontrolowane, świadome cięcie, które jednakże nie powinno się zmarnować. A jak brzmiało zadane przy nim pytanie? Na co mieszkańcy Dziedzińca w Lakeside powinni uważać w ciągu następnych dwóch tygodni? Wizja, jak zwykle niejasna, nie przynosi uspokojenia. Wręcz przeciwnie, budzi poruszenie. Wygląda bowiem na to, że maj w Thaisii będzie gorący. Bardzo gorący. Będzie się wiele działo.
Srebrzyste wizje, trzeci już tom cyklu Inni, nie odbiega mocno od pozostałych. Zniknął już efekt pierwszego tomu, czyli swoistego powiewu nowości, sporego zaskoczenia treścią i narracją. Możemy poczuć się jak w domu. Trwa przede wszystkim niespieszne penetrowanie wymyślonego przez Anne Bishop świata. Nadal w centrum znajduje się Lakeside i to, co się tam wydarzy. Tylko poboczne wątki przenoszą akcję na chwilę w inne miejsca, takie jak chociażby Przystań Przewoźników. Nadal główną postacią jest Meg. Można by rzec: Meg-supergwiazda. Wszyscy chcą ją poznać, dotknąć (zwłaszcza, kiedy zetnie włosy). Wszyscy ją lubią, kochają bądź uwielbiają. Penetrowanie niezwykłego świata spowalnia trochę akcję, przynajmniej w części książki, za to poszerza spojrzenie i ułatwia zrozumienie rządzących nim praw, wewnętrznej logiki. Nie znaczy to, że w Srebrzystych wizjach dominuje spokój. Co to, to nie. Narasta niepokój związany z aktywną działalnością ruchu Ludzie Przede i Nade Wszystko, który rozrasta się, zdobywa zwolenników, kreuje niechęć wobec Innych. Sprzyjają im problemy z zaopatrzeniem w żywność, sprzyja zmasowana, agresywna propaganda i rozsiewane wszędzie przez większość elit i mediów plotki. Czyżby ludzie byli tak pewni siebie, że mogą pokonać Innych? Niektórym się tak wydaje, ale być może nie o to chodzi. Być może to wszystko jest tylko zasłoną dymną, skrywającą inne, mniejsze, choć dla kogoś ważne cele.
W powieści nadal dominują emocje. Co ciekawe, towarzyszą one nie tylko ludziom. Również Inni nieustannie im ulegają i to nierzadko w skrajnej formie. Jedno słowo czy zdarzenie potrafi wywoływać silne reakcje. Anne Bishop wie, że czytelników owe emocje przyciągają i na nich się opiera. Drugim elementem Srebrzystych wizji i całego cyklu są kontrasty: ludzie - terra indigena, dobrzy - źli, drapieżnik - ofiara, my - oni. Kolejnym elementem są uproszczenia, dążenie raczej do jednoznaczności niż budzenia wątpliwości. Pewne osoby, wydarzenia, istoty ukazywane są jako niepodważalnie dobre, pomimo wielu skaz. Inne - jednoznacznie napiętnowane, z tym, że tym złym nie pozwala się nigdy ujawnić tego, co nimi kieruje. To metoda znana skądinąd z różnych propagandowych arsenałów: nieprzyjaciel, przeciwnik, wróg musi zostać pozbawiony pozytywnych cech, które pozwalałyby w jakimś stopniu go zrozumieć. Trzeba go odczłowieczyć, przypisywać mu tylko niecne cele. Trochę brakuje w powieści ukazania motywacji przeciwników Innych. Wyjścia poza proste schematy i hasła.
Anne Bishop nadal nie wyjaśnia wielu spraw do końca. Pozostawia je niejasnymi, być może świadomie zostawiając coś na dalsze tomy. Stawia na perspektywę lokalną, nie opisując wykreowanego świata globalnie. Tworzy bohaterów, których czytelnik ma polubić, stopniowo zżyć się z nimi. Nasyca wydarzenia przede wszystkim prywatnymi rozterkami poszczególnych postaci. Nie uczestniczymy zatem bezpośrednio w wielkiej historii, a zmieniający się świat odbieramy poprzez losy wybranych. Perspektywa lokalna ma nam przybliżać tę globalną. To podejście sprawdza się w przypadku wielu czytelników (zwłaszcza - czytelniczek).
Srebrzyste wizje, sprawnie napisane, sprawią wiele radości wielbicielom cyklu - zwłaszcza, że to ponad pięćset stron tekstu drobnym, trochę może zbyt wyblakłym, drukiem. Ponad pięćset stron intrygującej fabuły, niezwykłego świata i fascynujących, choć groźnych istot. Ciekawa jest okładka książki, tym razem również z nową, hipnotyzującą spojrzeniem twarzą. Przy okazji warto zerknąć na okładki anglojęzycznych wydań cyklu Inni, na których - inaczej niż w polskich wydaniach - jest zawsze tylko jedna postać - jak można się domyślić, Meg Corbyn.
Czekają nas zatem: Lakeside i okolice, nowe postacie, nowe wątki, nowe wizje. I mały krok w kierunku pełnego tajemnic, mrocznego interioru.
Zdobywszy zaufanie terra indigena zamieszkujących Dziedziniec w Lakeside, Meg Corbyn stara się żyć według ich zasad. Jest człowiekiem, więc powinni ją...
Efemera to dziwna i magiczna kraina. Składa się z krajobrazów połączonych jedynie mostami, które często przenoszą ludzi w miejsca, gdzie naprawdę przynależą...