Recenzja książki: Niedoparki na zawsze

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Niedoparki to małe istoty żywiące się skarpetkami. Tak, tak – to właśnie one – nie pralka, nie czarne dziury i nie zakrzywienia czasoprzestrzeni odpowiadają za znikające skarpety – zawsze jedną z pary – stąd nazwa tych niewielkich stworzeń. Czytelnik miał już okazję poznać niedoparki w pierwszym tomie ich przygód (Niedoparki Pavla Sruta i Galiny Miklinovej). Dowiedział się wtedy, że niedoparki to nie tylko domowe, „zakanapowe” milutkie stworki, ale także groźni bandyci, wchodzący w skład gangu Kojotów. Z kolejnego tomu – Niedoparki powracają – czytelnicy dowiedzieli się, że jest wiele gatunków niedoparków, które zamieszkują nawet najdalsze zakątki Ziemi. Utwierdzili się też wówczas w przekonaniu, że tym, co łączy te rozsiane po całym świecie stwory, jest szacunek do skarpetek. Niestety, wraz z pojawieniem się trzeciego, ostatniego tomu przygód – Niedoparki na zawsze – okazało się, że z tym szacunkiem to nie tak do końca prawda. Na scenie pojawili się bowiem Rozpruwacze…

 

Hihlik wraz z Ramikiem i nowymi, afrykańskimi przyjaciółmi – Bumką i Kawą – bezpiecznie wracają do Pragi. Zmęczeni, ale też usatysfakcjonowani powodzeniem misji, mają nadzieję na spokojne chwile w domu profesora Kędziorka. Jednak kiedy tylko przekraczają próg jego domostwa, okazuje się, że w mieście mają miejsce dramatyczne wydarzenia. Ktoś bestialsko i z premedytacją rozszarpał – nie ukradł czy zjadł – ROZSZARPAŁ skarpety w sklepie o nazwie Dom Markowych i Sportowych Skarpetek. Niedoparki są poruszone. Kto mógł dokonać takiej zbrodni? Nawet gang Kojotów na w sobie tę odrobinę szacunku dla wielkiego dobra, jakim bez wątpienia są skarpety. Tak, jak przypuszczali Hihlik, Bumka, Kawa i Ramik, gang Kojotów z masakrą w Domu Skarpetek niewiele miał wspólnego. W tym bowiem czasie Kojoty reaktywowały się w swojej nowej siedzibie – Poprawczaku – i postanowiły ustanowić nowego lidera. Do walki o miano wodza stanęli Kudła Dederon i Krętacz.

 

Niedoparki na zawsze to wieńcząca świetny cykl książka, w której oprócz spodziewanych finałowych podsumowań wiele się też dzieje. Tom trzeci to chyba najbardziej dynamiczna, ale też najbardziej dramatyczna część, opisująca przygody domowych niedoparków, łobuzów Kojotów, ale też - jak się okazuje - ich wspólnych wrogów – Rozpruwaczy. Aby zwyciężyć i pokonać silnego i bezwzględnego wroga, niedoparki muszą połączyć siły i stanąć ramię w ramię. Innego wyjścia nie ma.

 

Przywódca Rozpruwaczy jest przebiegły, technologicznie nieziemsko zaawansowany i finansowo zupełnie niezależny – czyli, obiektywnie rzecz biorąc, jest śmiertelnie niebezpiecznym szaleńcem. Oczywiście, ma do pomocy równie bezwzględnych pomagierów, którzy swoją drogą stanowią bardzo ciekawy materiał badawczy dla profesora Kędziorka. Przybycie Rozpruwaczy wprowadza w mieście zamęt. Nie mamy już do czynienia z byle potyczkami między niedoparkami w ciemnych zaułkach Pragi, ale z otwartą wojną, której skutki zauważają i odczuwają także zwykli mieszkańcy miasta.

 

Nieprawdą byłoby stwierdzenie, że Niedoparki na zawsze to tylko opowieść o wielkich bitwach. Trzeci tom przygód niedoparków to także historia o wielkiej przyjaźni, gotowości do poświęcenia i o dojrzewaniu bohaterów, o tym, że Hihlik, Ramik, Tulik, Bumka, Tonka i Kawa postanawiają iść swoimi drogami, zaczynają podejmować decyzje związane ze swą bliższą i dalszą przyszłością.

 

Świetnym, nieodłącznym elementem opowieści są znakomite ilustracje Galiny Miklinovej. To dzięki charakterystycznej kresce ilustratorki światło dzienne zobaczyły niedoparki, a czytelnik mógł wreszcie wyobrazić sobie – chociażby z grubsza – jak wyglądają mali porywacze skarpet. Rysunki Miklinowej są kolorowe, obfitują w szczegóły i świetnie oddają atmosferę opowieści. Ciekawym pomysłem – zastosowanym już w poprzednich tomach – jest rysunkowy projekt pierwszej litery tytułu każdego nowego rozdziału – oczywiście w postaci skarpety, za którą ukrywają się (czy też zza której spoglądają) niedoparki. Nie zabrakło także rysunku długaśnej, zamieszczonej na każdej nieparzystej stronie książki skarpety, która z biegiem kartek – na skutek podgryzania przez niedoparki – staje się coraz krótsza.

 

Bardzo sprawnie Pavel Srut zakończył swą historię. Opowieść zatacza koło i pokazuje, że dopóki będziemy wierzyli w istnienie niedoparków, dopóty - przynajmniej od czasu do czasu - zginie nam jedna skrarpeta z pary.

Kup książkę Niedoparki na zawsze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Niedoparki na zawsze
Autor
Książka
Inne książki autora
Niedoparki powracają
Pavel Šrut0
Okładka ksiązki - Niedoparki powracają

Dlaczego z pary skarpet tak często zostaje nam tylko jedna, nie do pary? To nie pies i nie pralka, nawet nie nasze własne bałaganiarstwo. Za kradzież...

Niedoparki
Pavel Šrut0
Okładka ksiązki - Niedoparki

Niedoparki to domowe stworki żywiące się Twoimi skarpetkami. Zawsze biorą tylko po jednej sztuce, zostawiając Ci drugą, nie do pary- stąd ich nazwa. Na...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy