Recenzja książki: Młyn nad Czarnym Potokiem

Recenzuje: Karolina Mucha

To zdarza się w życiu każdej z nas. Prędzej czy później. Mniej lub bardziej boleśnie.

 

Przychodzi taki dzień, w którym musimy opuścić świat długowłosych księżniczek w balowych sukniach, odważnych i wiernych rycerzy, romantycznych rozmów i powłóczystych spojrzeń. Okazuje się, że to wymarzone żyli długo i szczęśliwie ma nieco inny wymiar, niż oczekiwałyśmy. Bardziej codzienny, prozaiczny, zwyczajny.

 

Tak, jakby zamiast oczekiwanego tortu ktoś zaserwował nam ziemniaki. Z kefirem.

 

Kulinarne porównanie jest tu w pełni uzasadnione. Bo bohaterki książki Młyn nad Czarnym Potokiem w kuchni spędzają naprawdę sporo czasu. Zarówno stojąca na życiowym rozdrożu Marta, robiąca karierę Grażyna, jak i ich zaściankowa mama, Helena, uwielbiają gotować. Zamiłowanie to dotyczy zapewne także samej autorki, która raczy swych czytelników nie tylko zamieszczonymi na końcu przepisami, ale też szczegółowymi recepturami wplecionymi bezpośrednio w dialogi. A rozmów tutaj nie brakuje. Właściwie to na nich opiera się powieść (tak, tak, miłośnicy wartkiej i pełnej spektakularnych zwrotów akcji zdecydowanie powinni poszukać ich gdzie indziej). Pewnie dlatego czyta się ją lekko, miło i szybko.

 

Przyjemnej lekturze sprzyjają również kreacje bohaterek. Dzięki zmysłowi obserwacyjnemu autorki portrety te zostały naszkicowane z taką dozą realizmu, a przy tym tak ściśle osadzone we współczesnym polskim kontekście, że z pewnością całkiem sporo czytelniczek odnajdzie w nich swoje odbicie. Zwłaszcza w Marcie, głównej bohaterce, trzydziestokilkuletniej mamie, nie mogącej wrócić na rynek pracy (bo dziecko zbyt chorowite, bo pensja ledwo starczyłaby na przedszkole, bo nikt nie potrzebuje osób z jej wykształceniem…) i coraz bardziej oddalającej się od męża – jedynego żywiciela rodziny. Rozterki niepracującej żony oraz problemy matki dziecka, którego ojciec pracuje za granicą to też dziś dla wielu Polek chleb powszedni. Na szczęście, kolejne strony przynoszą pozytywną przemianę: i tak frustracja, poczucie niespełnienia oraz ciągłe odkładanie radykalnych zmian i zdecydowanych kroków ustępują miejsca rodzącej się pewności siebie, odwadze, nadziei. Marta dojrzewa do samodzielności, do przejęcia kontroli nad swoim życiem - nawet, jeśli w obecnej formie zupełnie nie przypomina ono tego, o jakim wcześniej marzyła.

 

Chociaż Młyn nad Czarnym Potokiem trudno uznać za kamień milowy w polskiej literaturze, bez wątpienia powieść znajdzie swoje czytelniczki – wszak jednoznacznie wpisuje się w popularny nurt współczesnej literatury dla kobiet. Zawiera wszystkie podstawowe składniki: polskie realia, niespieszną akcję, brak miejsca na domysły, kulinaria. A na deser pozytywne przesłanie: w prozaicznej codzienności też można być szczęśliwym. 

 

Wystarczy odpowiednio przyprawić ziemniaki.

Kup książkę Młyn nad Czarnym Potokiem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Młyn nad Czarnym Potokiem
Książka
Młyn nad Czarnym Potokiem
Anna J. Szepielak
Inne książki autora
Jesteś opowieścią (audiobook)
Anna J. Szepielak0
Okładka ksiązki - Jesteś opowieścią (audiobook)

Z całej rodziny Natejków jedynie Agnieszka nigdy nie miała dość słuchania opowieści przybranej prababci Krysi. Fascynowały ją legendy o rodowych skarbach...

Piąty król
Anna J. Szepielak0
Okładka ksiązki - Piąty król

DRUGI TOM HISTORYCZNEGO CYKLU O JAGIELLONACH ,,SERCE W KORONIE" Piąty z królewskich synów, Zygmunt Jagiellończyk, od wczesnej młodości miał tylko dwa marzenia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy