Janina Lesiak zadebiutowała krótką fabularyzowaną biografią żony Władysława IV, Cecylii Renaty. W książce ukazała trzy ostatnie dni życia królowej. Drugą powieść biograficzną poświęciła chyba najbrzydszej polskiej władczyni, Annie Jagiellonce. Intencją autorki było przedstawienie tej królowej nie jako władczyni, ale właśnie kobiety. Dlatego dominującym elementem tej krótkiej powieści są uczucia i przemyślenia Anny Jagiellonki.
Myliłby się ten, kto stwierdziłby, że książka jest poświęcona głównie tytułowej bohaterce. Można odnieść wrażenie, że o Annie nie warto mówić bez jej relacji z mężczyznami. Jak dobrze wiemy, nie była to kobieta, która cieszyła się powodzeniem u mężczyzn. Nigdy nie była przesadnie atrakcyjna, a kiedy musiała znaleźć męża, by przyjąć koronę, była w wieku już niemłodym, a w dodatku podawano w wątpliwość jej zdolność do spłodzenia potomków. Najważniejszych dla niej mężczyzn było czterech: jej brat, Zygmunt II August; niedoszły mąż, Henryk III Walezy; mąż - Stefan Batory i jego syn - Zygmunt III Waza. Janina Lesiak każdemu z nich przypisała kolory kart, kolejno: trefl, pik, kier i karo.
Irytująca może wydawać się narracja. Kilkustronicowy opis tego, co Anna Jagiellonka sobie wyobraża, gdy jej mąż podczas przedstawienia kładł rękę na jej kolanie przywodzi na myśl romanse, w których bohaterka mocno przeżywa pocałunek, jakiego doświadczyła pół książki temu. Co nie wyklucza możliwości, że ta niekochana i nie pożądana przez nikogo kobieta mogła snuć fantazje… które nigdy się nie ziściły. Poważniejszym problemem publikacji jest kompozycja fabularna. Autorka wykazuje wyraźną tendencję do podążania za dygresjami. I tak na przykład ceremonia koronacyjna i ślubna skłania do rozważań o dalszym nieszczęśliwym losie zawieranego właśnie małżeństwa, z których płynnie dochodzimy do opisu zmian w wyglądzie królowej po dziewięciu latach, po czym czytamy: To wszystko dopiero się wydarzy. Na razie Anna spędziła z królem pierwsze trzy noce. Ponadto nie przekonuje mnie ambiwalentny zarys stosunku Anny Jagiellonki do Stefana Batorego. W rozdziale jemu poświęconym jest sporo wzmianek o cierpieniach królowej, do jakich przyczyniał się jej mąż, choć ta mimo wszystko myślała o nim z pewną czułością. Natomiast w kolejnym rozdziale, pod koniec książki, kiedy bohaterka podsumowuje swoje życie, Stefana Batorego poddaje największej krytyce, żywi do niego najwięcej nienawiści, co po lekturze poprzednich rozdziałów wydaje się zaskakujące - można odnieść wrażenie, że najbardziej zranił ją Henryk III Walezy.
Mam mieszane uczucia względem powieści Janiny Lesiak, bo choć sama intencja autorki, polegająca na zaprezentowaniu kobiecych pierwiastków w historii Polski, jest ciekawa i warta zrealizowania, to wykonanie tego projektu na paruset (albo i mniej, jak miało to miejsce w przypadku debiutanckiej książki) stronach skazuje poruszony problem na powierzchowne potraktowanie. Widać to szczególnie w przypadku Miłosnej karety Anny J., która zasięgiem czasowym obejmuje niemal całe życie królowej - życie, którego nie da się w pełni opisać na dwustu stronach. Tym bardziej, że autorka koncentruje uwagę na charakterze i działaniach męskich towarzyszy królowej.
Marysieńka Sobieska: wiek nie do końca ustalony, pochodzenie niepewne, wykształcenie przeciętne, inteligencja powyżej normy, spryt zaskakujący, temperament...
Dobrawa Przemyślidka jest utkana niczym patchwork. Z kawałków rozmaitych tkanin – delikatnych, miękkich, bogatych i zwyczajnych, prostych...