Bardzo często zdarza się, że najciekawsze zjawiska w literaturze popularnej rodzą się z dala od sensacyjnych okładek kolorowych pism, od czołówek list bestsellerów - tych, za pozycję na których trzeba zapłacić czy tych, o pozycji na których decyduje ilość środków wyłożonych na promocję w danej sieci. Bardzo często to, co najciekawsze, znaleźć można w niewielkich, niszowych wydawnictwach, specjalizujących się w wydawaniu i publikowaniu literatury konkretnego nurtu czy regionu. Tak rzecz się ma w przypadku "Księgi Ogni" Jane Borodale, która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Mała Kurka.
Rzecz dzieje się w Anglii może 200 lat temu. Młoda dziewczyna, urodzona i mieszkająca we wsi Agnes, staje w obliczu poważnego problemu. Pochodzi z rodziny wielodzietnej, która właśnie w wyniku procesu ogradzania w Anglii właściwie traci szansę na godne bytowanie. Tymczasem sama Agnes w wyniku gwałtu, zachodzi w ciążę. Za żadną cenę nie chce zostać żoną mężczyzny, który jest ojcem jej dziecka. Tymczasem dla kobiety samotne wychowywanie potomka niesie nie tylko niesławę. Może mieć również o wiele dalej idące konsekwencje.
Agnes wyrusza więc w podróż do Londynu - do miasta, w którym ma szansę zniknąć i wtopić się w tłum. Tu zatrudnia się jako pomocnica wytwórcy fajerwerków - niejakiego Blacklocka. Jednak wstydliwy jej "problem" nie znika. Jak prosta, choć bardzo inteligentna, dziewczyna z małej wioski poradzi sobie w wielkim, nieszczególnie przyjaznym wobec obcych Londynie? Czy podoła wyzwaniom, jakie postawi przed nią los? Nad tym z pewnością zastanawiać się będą czytelnicy powieści Borodale.
Powieści znakomitej zresztą, a to z wielu względów. Przede wszystkim ogromnie udała się autorce kreacja głównej bohaterki. Agnes czytelnik poznaje bardzo dokładnie. Jej życzliwość, odpowiedzialność, przedziwne połączenie dojrzałości z prowincjonalną naiwnością szybko zjednają dziewczynie wiele sympatii ze strony czytelników. Jej sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony nie chce opuszczać domu - widzimy jej bliskie, choć momentami nieco szorstkie związki z rodziną. Z drugiej - wie, że pozostanie w rodzinnej wsi ściągnęłoby na bliskich niesławę, a być może i poważniejsze problemy. Agnes ma odwagę, by podjąć naprawdę trudną decyzję w ważnym momencie. Jej naiwność i strach łączą się z zaradnością i pragnieniem podejmowania się trudnych wyzwań.
Docenia to Blacklock - nauczyciel i mistrz, który musi być chyba świadomy sytuacji podopiecznej. A jednak łamie utarte schematy myślenia, nie ocenia Agnes przez pryzmat konwenansów czy obyczajów, lecz zwracając uwagę na to, ile nasza bohaterka potrafi i ja bardzo stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Rzeczywistości, którą stale opisuje poprzez pryzmat i porównania lz naturą. Przenikliwość Agnes musi budzić zdumienie w jej nauczycielu - jak zresztą budzi je u czytelników.
Do tego problemy, by tak rzec, uniwersalne. Samotne macierzyństwo. Leżące na stosie śmieci noworodki. Unikanie przyznania się do tego, że było się ofiarą gwałtu. Pragnący krwi tłum - nawet, gdyby przelana miała być krew sprawiedliwego. Zrządzenie losu, które sprawić może, że człowiek w jednej chwili stacza się na samo dno bądź wynoszony jest na szczyt. To wszystko - tak odległe i tak bliskie. To wszystko przecież było, jest i będzie. To odnajdujemy w "Księdze ogni" Jane Borodale. W powieści wyjątkowej urody._