Połączyła ich namiętność, rozdzieliła prawda. „Dyrektorka generalna" K.N. Haner

Data: 2023-04-19 14:04:05 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 10 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Kontynuacja bestsellerowego Dyrektora generalnego! Jak potoczą się dalsze losy zakazanego romansu Olivii i Harry'ego?

Olivia leczy rany po burzliwej relacji z Harrym i traumie wywołanej atakiem Tobiasa, jej byłego chłopaka. Ma na to czas, ponieważ młody Bennett przepadł bez śladu i od sześciu miesięcy nie dał znaku życia. Na szczęście dziewczyna może liczyć na przyjaźń Igora, który robi wszystko, aby zapomniała o bolesnych doświadczeniach ostatnich miesięcy.

Awans na dyrektorkę generalną i praca pomagają jej zorganizować sobie życie na nowo w świecie pozorów, w którym znalazła się za sprawą rodziny Bennettów, ale do czasu...

Kim tak naprawdę jest jej ojciec? Co zmieni nagły powrót Harry'ego? Czy miłość okaże się ważniejsza od pieniędzy i wpływów?

Obrazek w treści Połączyła ich namiętność, rozdzieliła prawda. „Dyrektorka generalna" K.N. Haner [jpg]

Kłamstwa, władza i gorący romans - emocje sięgną zenitu! Do lektury książki Dyrektorka generalna zaprasza Wydawnictwo Ale! Dziś na naszych łamach prezentujemy fragment książki której autorką jest K.N. Haner

ROZDZIAŁ 4

Schowałam się w łazience i czekałam na Igora. Opodal kręcili się ochroniarze i bałam się, że mnie nie wypuszczą. Igor chyba przeczuwał, że ten obiad może nie pójść najlepiej, bo po dziesięciu minutach zadzwonił, że już na mnie czeka. Musiał kręcić się gdzieś w okolicy. Poprosiłam, by zaparkował i przyszedł pod drzwi, ale kiedy wyszłam z łazienki i ruszyłam w tamtym kierunku, już z daleka dostrzegłam, że ochrona nie chce go wpuścić.

– Co tu się odpierdala?! – krzyczał Igor, gdy dwóch wielkich facetów tarasowało drzwi.

– Pan Bennett nie życzy sobie pańskiego towarzystwa – tłumaczył jeden z nich.

– A gówno mnie to obchodzi, przyjechałem tylko po swoją przyjaciółkę. Olivia! – zawołał do mnie, a ja przyśpieszyłam kroku.

Mężczyźni obejrzeli się na mnie, a potem spojrzeli na Igora.

– Pan Bennett nie informował, że obiad się już skończył – zwrócił się do mnie jeden z nich.

– A ja informuję, że chcę opuścić posiadłość. – Zrobiłam krok w ich stronę, ale ani drgnęli. Nie mogłam wierzyć, że naprawdę nie zamierzają mnie wypuścić.

– Pojebało was? Pozwólcie jej wyjść! – wrzasnął Igor i chciał się obok nich przepchnąć, ale znowu mu nie pozwolili. – Olivia! – Spojrzał na mnie.

Był naprawdę zaskoczony sytuacją.

– Wezwij policję – poprosiłam.

Nie chciałam bójki. Igor był porywczy, ale z dwoma karkami raczej nie miał szans. Nie chciałam ryzykować.

– To nie będzie konieczne – usłyszałam zza pleców głos Denvera.

Odwróciłam się gwałtownie i wbiłam w niego spojrzenie, które ciskało gromy. Jego obecność sprawiała, że poziom stresu w moim ciele przekraczał wszelkie dopuszczalne granice.

– Zwariowałeś?! Co ty wyprawiasz? – zapytałam wprost. – Nie będę grała w twoje gierki. Wypuść mnie!

– Nie zjadłaś obiadu. Zachowujesz się karygodnie. Nie szanujesz matki. Co ty sobie wyobrażasz? – odpowiedział niby spokojnie, ale w jego głosie zabrzmiało coś niepokojącego.

– Co ja sobie wyobrażam? – Aż zapiszczałam z emocji.

– Denver, przyjechałem po Olivię. Pozwól nam odejść. Mało masz problemów? – wtrącił się Igor.

– Nie wiem, jak śmiesz się tu w ogóle pokazywać i do mnie odzywać, ty przećpany nierobie! – wybuchł Denver i ruszył w stronę ochroniarzy, którzy natychmiast się przed nim rozstąpili.

Pobiegłam za nim, ale nagle jeden z karków zagrodził mi drogę, a gdy chciałam go ominąć, chwycił mnie za ramię i przytrzymał. Wtedy nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć, by mnie natychmiast puścił.

– Nie masz prawa tu przebywać i zawracać głowy mojej córce. Chociaż znając ciebie i twoje zapędy, na pewno już to zrobiłeś! – Denver uśmiechnął się szyderczo.

Te słowa sprawiły, że zamarłam. Co on insynuował? I co, do cholery, mógł wiedzieć? W dodatku nazwał mnie swoją córką. Nie mogłam w to uwierzyć. Igor był na granicy. Podszedł do Denvera, za którym natychmiast stanął jeden z ochroniarzy. Drugi nadal nie pozwalał mi się ruszyć. Aż wstrzymałam oddech, gdy Denver zrobił krok do przodu i stanął twarzą w twarz z Igorem.

– Odpierdol się od moich dzieci, ćpunie. – Widziałam, że próbuje go sprowokować.

– Igor, nie, proszę… Odpuść – błagałam.

Bałam się, że nie utrzyma nerwów na wodzy. Nasze spojrzenia się spotkały. Widziałam po nim, że jest rozjuszony, ale chyba zrozumiał, że bijatyka byłaby bez sensu. Cofnął się, a ja aż odetchnęłam
z ulgą. Szarpnęłam się i ochroniarz na szczęście zwolnił uścisk. Wtedy od razu podbiegłam do Igora, chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę samochodu. Nie miałam zamiaru komentować tego, co się wydarzyło. Nie chciałam rozmawiać z Denverem, który na odchodne rzucił jedynie, że jesteśmy z Igorem siebie warci.

Wsiedliśmy szybko do auta i odjechaliśmy. Dopiero po chwili zdołałam wydusić z siebie choć słowo. Popatrzyłam na Igora, przerażona i zdezorientowana jednocześnie. Zwolnił i także na mnie zerknął.

– To jakiś koszmar. Jakim cudem ten człowiek jest moim ojcem? – zapytałam z żalem.

Byłam roztrzęsiona i czułam się tak, jakby spotkała mnie wielka niesprawiedliwość. Ktoś taki moim ojcem?

– Nie wiem, Olivio. To chora sytuacja. Najlepiej trzymaj się od niego z daleka. – Igor pokręcił głową. – I porozmawiaj ze starym Bennettem o tych wszystkich sprawach związanych z dziedziczeniem i z firmą.

– Ja nie chcę ich pieniędzy ani firmy. – Skrzywiłam się. – Mogę nawet dziś się wszystkiego zrzec, jeśli to zagwarantuje mi spokój.

– Jesteś dyrektorką generalną – przypomniał mi, a ja westchnęłam.

– Teraz żałuję, że przyjęłam to stanowisko. A do tego dałam słowo panu Bennettowi, że przez rok nie zrezygnuję. – Potrząsnęłam głową.

– Z jednej strony lepiej się w to nie ładować, ale z drugiej nadal uważam, że trzymasz Denvera w garści. Możesz go trochę powkurwiać. – Uśmiechnął się. Teraz był jak Igor, którego znałam. – Tylko czy chwilowa satysfakcja jest warta twoich nerwów. No i nie wiemy, do czego ten człowiek jest zdolny. – Znów spoważniał.

– Myślisz, że coś knuje? – zapytałam niepewnie.

Igor prychnął.

– Jestem tego pewien. To u niego normalne. Sądzisz, że dlaczego Harry jest taki, jaki jest? Bo jego ojciec to tyran i manipulator.

– Przestaje mnie dziwić, że Harry ciągle ucieka. Przed taką rodziną… – Nie dokończyłam, ale wiedziałam, że Igor dobrze mnie rozumie.

– Znam go długo, ale nie zawsze mi o wszystkim mówił. Wiedziałem, że między nim a ojcem nie układa się najlepiej, ale nie miałem pojęcia, że Denver to aż taki psychol. Doskonale potrafi się kryć.

– A tak, potwierdzam. Przy mojej matce był bardzo miły, plótł totalne bzdury, w które ona wierzyła: że cieszyłam się na to spotkanie, że jestem cudowna i dobrze wychowana… Rzygać mi się chce, jak o tym myślę. – Aż się wzdrygnęłam. – W dodatku…

– Nie mów, że to nie wszystko… – Igor znowu na mnie spojrzał.

– Miałam wrażenie, że… że się do mnie przystawia – wyjaśniłam cicho.

– Że co, kurwa?! – Szarpnął gwałtownie kierownicą, aż samochód lekko skręcił.

– Nie wiem, cholera… Może mi się wydawało?! – Spanikowałam, bo to było tak abstrakcyjne, że nadal trudno było mi uwierzyć, że w ogóle możliwe.

– Ale coś mówił? Robił?! – Igor był naprawdę zszokowany.

– Nie wiem… – Pokręciłam głową.

– Olivia, to naprawdę poważna sprawa. Nie zamiataj tego pod dywan.

– Tak, ale… To takie uwłaczające – szepnęłam.

– Denver jest nieobliczalny. Teraz oboje to wiemy. A jeśli on serio ma coś z łbem? Może widzi w tobie twoją matkę, gdy była młoda? Może go kręcisz, bo fantazjuje o tym, żeby odtworzyć tamte dni, gdy się z nią pieprzył? – zasugerował bez ogródek.

– Jezu, nie mów tak! – Aż zakryłam uszy dłońmi.

– Olivia, ale jeśli…

– Przestań! – przerwałam mu. – Muszę to przetrawić…

– Westchnęłam. – Jego słowa były dwuznaczne. Patrzył na mnie dziwnie. A gdy się do mnie zbliżył…

– Co? No mów! – ponaglił mnie.

– …miałam wrażenie, że mnie – znów się zawahałam – pragnie.

– To jest, kurwa mać, chore! – warknął Igor. – I obrzydliwe.

– Powinnam jakoś skontaktować się z Harrym. To naprawdę zaszło za daleko – przyznałam.

– I co mu powiesz? Że wasz ojciec ma na ciebie ochotę? – Igor wbił we mnie spojrzenie.

– Nie wiem, ale może razem jakoś…

– Nie ma szans. Harry wyjechał, zapadł się pod ziemię. To nie pierwszy raz, więc od razu ci mówię: nie dasz rady się z nim skontaktować.

– Nie brzmi to pocieszająco… – szepnęłam.

– Bo nie ma tak brzmieć. Myśl racjonalnie, Olivio. Skup się na sobie, na swoim bezpieczeństwie i swojej przyszłości.

– To nie jest takie…

– Wiem! – Teraz to on mi przerwał. – Przecież doskonale wiem, że masz złamane serce, ale musisz iść dalej. I tak, mówię ci to ja, koleś, który przez laskę prawie zaćpał się na śmierć – dodał w emocjach.

– Boję się, że gdy w końcu odetchnę i wszystko sobie poukładam, to on wróci, a wtedy… – Nie potrafiłam dokończyć.

– A wtedy wszystko zacznie się od nowa. Rozumiem. Ja też na to czekam, znaczy, nie czekam, ale wiem, że kiedyś znowu ją spotkam, a moje życie rozjebie się w drobny mak. – Igor gorzko się uśmiechnął.

– Ale na to nie da się przygotować.

– Czyli już zawsze tak będzie? – Zadrżałam na tę myśl.

– Nie mam pojęcia. Wiem tyle co ty. – Ujął moją dłoń. – Ale teraz mamy siebie i myślę, że razem damy radę.

Gdy to powiedział, ścisnęłam jego dłoń. Igor miał rację: nie mogliśmy przygotować się na to, co przyniesie los, ale mogliśmy razem przeżywać codzienność. I to był nasz plan na najbliższą przyszłość.

W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Dyrektorka generalna. Powieść kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Dyrektorka generalna
K.N. Haner1
Okładka książki - Dyrektorka generalna

Kontynuacja bestsellerowego ,,Dyrektora generalnego"! Połączyło ich uczucie, rozdzieliła prawda. Jak potoczą się dalsze losy zakazanego romansu Olivii...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Bądź tak po prostu
Ewelina Dobosz ;
 Bądź tak po prostu
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Pokaż wszystkie recenzje