Cały Gdańsk zastygnie z wrażenia. Fragment książki "Buntowniczki" Agnieszki Gładzik

Data: 2023-10-02 12:28:22 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Mirosław Kalinowski
udostępnij Tweet

Eliza Konstancja Adelajda de Gironde, córka bogatego armatora, wywołuje skandal, upokarzając publicznie niewiernego narzeczonego. Mieszczański Gdańsk nie wybacza kobietom, które sprzeciwiają się woli pana i władcy - mężczyźnie. Wkrótce okazuje się, że nie tylko w sercu panny de Gironde tli się ogień buntu. Eliza, Lizystrata, Katinka, Christina, Adela... Różni je status i pochodzenie, łączy przyjaźń. Wszystkie płacą wysoką cenę za poddanie się konwenansom, presji rodziny i społecznym rolom. Czy zdobędą się na życie na własnych zasadach, podążając za marzeniami? Czy znajdą prawdziwą miłość i szacunek?

Buntowniczki AGnieszki Gładzik - książka historyczna

Buntowniczki to ekscytująca, pełna podstępnych intryg, zakazanych namiętności i nagłych zwrotów akcji podróż do Gdańska drugiej połowy XIX wieku. Miasta wielkich kupieckich interesów, w których cieniu toczy się zwykłe życie służących, dziewcząt upadłych, marynarzy, pospolitych rzezimieszków i kobiet walczących o niezależność wbrew wszystkiemu i wszystkim. Do lektury najnowszej powieści Agnieszki Gładzik zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Tymczasem już dziś zachęcamy do lektury pierwszego fragmentu książki:

Eliza Konstancja Adelajda de Gironde była wściekła. Nie, słowo „wściekła” nie oddawało w pełni uczucia, które zawładnęło jej sercem. Gdyby było to możliwe, stałaby się inkarnacją Furii, rażącą swą magiczną mocą wszystkich, którzy jej w czymś uchybili.

Dwa lata i pięć miesięcy. Tyle czasu zajęło jej znalezienie odpowiedniego kandydata na męża, co w miejscu takim jak Gdańsk nie było trywialnym przedsięwzięciem. Wszak ona, córka armatora, władająca biegle zarówno językami, jak i igłą do wyszywania, panna wszechstronnie wykształcona i obyta w towarzystwie, nie mogła oddać ręki byle komu. Zwłaszcza że w grę wchodziły niebagatelny posag i honor rodziny de Gironde’ów.

Teraz zaś, kiedy wreszcie znalazła, wydawałoby się, idealnego mężczyznę, a ojciec wydał fortunę na ich przyjęcie zaręczynowe, musiało dojść do TEGO. Spędzali razem wieczorek towarzyski u jednej z poważanych gdańskich matron, grając w karty. W pewnym momencie narzeczony Elizy postanowił odłączyć się od towarzystwa, głośno uskarżając się na ból głowy. Ona zaś, będąc dobrą partnerką, po dłuższej chwili uznała, że warto sprawdzić, jak się czuje jej przyszły małżonek. Z tamtego momentu zapamiętała jedynie jego kędzierzawą głowę, ukrytą między udami atrakcyjnej młodej wdowy.

Oczywiście powiedziała o wszystkim rodzicom, ale oni skwitowali sprawę wzruszeniem ramion. Drobna niedyskrecja, tak to nazwali, nic, czego nie można by się spodziewać po zdrowym mężczyźnie w sile wieku. Eliza jednak miała na ten temat zgoła odmienne zdanie. I nawet jeśli jako kobieta mogła niewiele, zamierzała się zemścić, choćby musiała zawrzeć pakt z diabłem. A kiedy już jej się to uda… to cały Gdańsk zastygnie z wrażenia.

Była tego absolutnie pewna.

Eliza zagryzła dolną wargę. Co jednak realnie mogła uczynić, ona, dziewczyna z bogatego domu, której przeznaczeniem było zajęcie zaszczytnego miejsca ozdoby, kwiatu w butonierce swego przyszłego pana i władcy?

Nie miała żadnej realnej władzy, jej pieniądze przed ślubem należały do ojca, a po ślubie przypadną mężowi. Wykształcenie, którym tak lubiła się chwalić, również niewiele znaczyło poza salonami. Wątpiła nawet, by ktoś zatrudnił ją jako guwernantkę. Zatem ucieczka z domu i praca odpadały, tak samo jak wstąpienie do zakonu (rodzina może i była francuskiego pochodzenia, ale lata temu wszyscy przeszli na luteranizm) czy znalezienie innego kandydata na małżonka (rynek matrymonialny w tej kwestii pozostawiał sporo do życzenia).

Zacisnęła pięści, aż rozbolały ją kostki. Była bezsilna. A przecież nie prosiła o wiele. Nie prosiła o miłość, bo w nią nie wierzyła, nie prosiła też o idealne małżeństwo, bo takowe jest iluzją. Chciała jedynie odrobiny szacunku, poczucia, że choć przez chwilę jest kimś więcej niż przekazywanym w cudze ręce przedmiotem. Do użycia i do odstawienia na półkę.

Powieść Buntowniczki kupić można w popularnych księgarniach internetowych poniżej:

 

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Buntowniczki
Agnieszka Gładzik1
Okładka książki - Buntowniczki

Eliza Konstancja Adelajda de Gironde, córka bogatego armatora, wywołuje skandal, upokarzając publicznie niewiernego narzeczonego. Mieszczański Gdańsk nie...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Bądź tak po prostu
Ewelina Dobosz ;
 Bądź tak po prostu
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Pokaż wszystkie recenzje