Dlaczego George R.R. Martin zabija swoich bohaterów?

Data: 2013-06-11 09:31:33 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Dlaczego George R.R. Martin zabija swoich bohaterów?

Jeden z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie, autor kultowej serii Pieśń Lodu i Ognia, George R.R. Martin gościł na początku czerwca w programie Conan w telewizji TBS. Głównym tematem jego rozmowy z popularnym prowadzącym był bijący rekordy popularności serial Gra o Tron, który powstał na podstawie sagi pisarza z Bayonne. W rozmowie nie zabrakło też czysto literackich wątków.

 

Martin odniósł się między innymi do tematu uśmiercania głównych bohaterów swoich książek, co z jednej strony jest powodem utyskiwań czytelników, a z drugiej decyduje o nieprzewidywalności i wyjątkowości akcji.

 

- Pisze się to, co samemu chciałoby się przeczytać. Jako czytelnik czy telewidz zawsze lubię być zaskakiwany. Chcę prawdziwego suspensu. Wszyscy widzieliśmy filmy, w których główny bohater wpada w kłopoty, jest otoczony przez dwadzieścia osób, ale wiadomo, że i tak sobie poradzi, bo w końcu jest tym głównym bohaterem. Tak naprawdę nie czuje się obawy. A ja chcę, żeby moi czytelnicy i widzowie odczuwali strach, kiedy jakiejś postaci coś zagraża, chcę, żeby się bali przewrócić kolejną stronę w obawie, że dany bohater może nie przeżyć – tłumaczy autor, dodając jednak, że jest też druga strona medalu. - Uśmiercanie bohaterów książki to jedna sprawa, co innego natomiast, gdy spotykasz ludzi, którzy ich odtwarzają w serialu i uświadamiasz sobie, że pozbawiasz te osoby pracy. Pojawia się wtedy poczucie winy.

 

Pisarz opowiedział też o problemach, jakie sam czasami ma w odnalezieniu się w bardzo rozległym świecie swojej sagi.

 

- Zupełnie sobie nie radzę z kolorami oczu. Czasami ktoś ma niebieskie oczy, a w dalszej części książki - zielone. Fani oczywiście od razu to wyłapują i do mnie piszą. - Chwila, jego oczy zmieniły kolor! Jest też koń, który na przestrzeni pierwszej i drugiej książki zmienił płeć – mówi.

 

Martin ma już jednak sposób na uniknięcie pomyłek.

 

- Jest taki fan z Ameryki, Elio Garcia, który mieszka w Szwecji z Lindą Antonsson, wspólnie prowadzą oni stronę Westeros. Znają ten świat lepiej niż ja. Czasami więc, gdy gdzieś utknę, dzwonię do Elio i pytam: jaki kolor oczu ma ten bohater? Albo: to jego bratanek czy kuzyn?

 

Amerykanin pracuje obecnie nad książką The Winds of Winter – szóstą z siedmiu wchodzących w skład Pieśni Lodu i Ognia. Jak mówi, serial Gra o Tron wymusił na nim zwiększenie tempa pracy.

 

- Piszę bardzo szybko, bo boję się, że David i Dan (David Benioff i Dan Weiss – twórcy serialu) mnie dogonią. Nad ostatnią książką pracowałem przez jakieś sześć lat, a oni w rok robią jeden sezon. Zasuwają jak pociąg towarowy.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Smugi
Małgorzata Starosta ;
Smugi
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Pokaż wszystkie recenzje