Zwykły człowiek

Ocena: 4.14 (7 głosów)

Codziennie mijasz go w drodze do pracy. Mieszka w domku z zadbanym ogródkiem, tak jak ty robi zakupy w osiedlowym sklepie. Miły, zawsze grzeczny i uśmiechnięty. Na pozór przeciętny, może nawet nudny. Nikt nie wie, że od lat morduje młode kobiety. Wyrusza na polowanie jak drapieżnik, starannie wybiera ofiary. Przetrzymuje je w klatce, a potem zabija, bo tylko dzięki temu odzyskuje spokój.

Taki zwykły seryjny morderca.

Pewnego dnia czuje, że już czas ponownie zaatakować. Ale po raz pierwszy precyzyjny plan zawodzi, a sytuacja zupełnie wymyka się spod kontroli…

Informacje dodatkowe o Zwykły człowiek:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2015-08-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-276-1460-5
Liczba stron: 288

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zwykły człowiek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Jedynie nieliczni szczęściarze potrafią określić precyzyjnie tę chwilę, kiedy ich życie zaczęło obracać się wniwecz. Większość może się tego tylko domyślać, czepiając się odległych wspomnień o bogactwie, bezpieczeństwie i szczęściu, dumając o tym, gdzie się to, u diabła, podziało, próbując rozpaczliwie odzyskać resztki niezależności.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Zwykły człowiek - opinie o książce

Avatar użytkownika - OlivieFray
OlivieFray
Przeczytane:2015-09-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
Głównym bohaterem, choć nie trudno zgadnąć, jest zabójca, który w książce opisuje nam swoje codzienne życie. Jak na morderce przystało, na swoim koncie ma mnóstwo trupów, w końcu siedzi w tym bagnie wiele lat. Na początku poznajemy go jako bezdusznego i wrogo nastawionego na świat mężczyznę, który cały swój dzień spędza na łapaniu przyszłej ofiary. Nie obchodzi go świat codzienny, podczas którego, jak normalny człowiek, chodziłby do pracy czy odbierał dzieci ze szkoły. Rutyna głównego bohatera ogranicza się jedynie do jedzenia i picia, czy okazjonalnego pójścia spać. Warto również wspomnieć, że w swoim zwyczaju ma więzenie ofiary w swojej piwnicy oraz przyrządzanie potrafy ze swojej zdobyczy/człowieka. Niepokojące, a zazrazem ciekawe jest również, że morderca co jakiś czas urządza, jak sam mawia "grę", która polega na gonieniu swojej ofiary z bronią w ręce po całym lesie. Zaciekawieni? :) Takich zachowań, których raczej nie jesteśmy świadkami na codzień jest naprawdę sporo, a dzięki nietuzinkowej wyobraźni autora możemy poznać zadziwiające, a zarazem ciekawe historie, w krórych udział ma tytułowy morderca i przyszły zabity (bo, nie oszukujmy się, nikt nie ma z nim szansy) Na początku nie wiemy, ile główny bohater ma lat, jak się nazywa, dlaczego jego rodzina nie żyje. W pewien sposób Graeme Cameron próbuje pobudzić czytelnikowi wyobraźnię, abyśmy sami wymyślili sobie przeszłość tej osoby. Z czasem jednak poznajemy, z kim tak naprawdę mamy do czynienia, czytając tę książkę i to jest najlepsze - możemy bowiem sprawdzić, czy nasze przypuszczenie były prawdziwe. W Zwykłym człowieku, oprócz mrocznej i kryminalnej fabuły możemy zobserwować rozwijający się wątek miłosny, który jednak nie gra w książce głównej roli. Autor bowiem wolał skupić się na głównym bohaterze, w którym możemy doszukać się po pewnym czasie zmian, jednak czy wyszły one na dobre, musicie sami się o tym przekonać. Przyznam szczerze, że na początku obawiałam się, czy moje słabe nerwy dadzą radę z fragmentami o mordowaniu, czy ucinaniu którejś części ciała. Ale wierzcie mi, naprawdę nie było tak źle. Co prawda, pojawiło sie kilka takich momentów, w których sceny były dość drastyczne, jak dla mnie, ale nie pojawiały się ona na tyle często, że chciałam przerwać czytanie. Coś, co mnie miło zaskoczyło, to to, że w książce spotkamy również i humorystyczne wątki, które okazały się naprawdę genialne. Ubóstwiam ironiczny humor tej książki, a scena z dwoma policjantami, którzy przyjechali przesłuchać głównego bohatera, totalnie mnie rozbroiła, dosłownie tarzałam się ze śmiechu na podłodze. Zwykły człowiek to naprawdę dobra książka, z którą doświadczyłam kilka chwil grozy i strachu. Szczegółowo rozbudowana fabuła i akcja nie pozwalają na nudę, tym bardziej, że Graeme Cameron potrafi trzymać czytelnika w napięciu, więc sami nie wiemy, co będzie się działo na następnej stronie. Coś, co w tej książce uwielbiam, to cięte riposty bohaterów, przy któych nie w sposób się nie uśmiechnąć. Główny bohater, z którym na początku się nie polubiłam, zaskoczył mnie swoim tokiem myślenia oraz wyobraźnią. Dzięki niemu, możemy ujrzeć świat z punktu widzenie zupełnie innej osoby, co mi się niesamowicie spodobało. Zwykły człowiek to jedna z niewielu powieści o tej tematyce, która przypadła mi do gustu, dlatego zachęcam Was do przeczytania tej książki, jednak nie nastawiajcie się na mrożący krew w żyłach thriller.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenardo
magdalenardo
Przeczytane:2015-09-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Czy możemy ufać znajomym? Sąsiadom? Skąd pewność, że możemy tym wszystkim ludziom wierzyć, że mają względem nas dobre intencje? Tylko dlatego, że im dobrze z oczu patrzy? Czy zastanawialiście się kiedyś jak wielu złych ludzi, zepsutych do szpiku kości i niebezpiecznych mija na swej drodze przeciętny człowiek? ... może lepiej jednak się nie zastanawiać, bo ze strachu nie będziemy mogli wyjść za próg własnego domu?! Historię takiego właśnie zwykłego człowieka, niczym niewyróżniającego się z tłumu, nie rzucającego się w oczy i nie zachowującego się w sposób podejrzany poznajemy na kartach tej książki. On w zasadzie mógłby być jednym z mężczyzn, którego każda z nas regularnie mija na ulicy czy centrum handlowym. Nie poznajemy szczegółów jego twarzy, sylwetki, a nawet jego imienia, wszystko po to, by jeszcze silniej odczuwać grozę podczas lektury. Bohater, zwykły człowiek ma pewną nietypową przypadłość - nie potrafi się powstrzymać przed zabijaniem. To nieodparta chęć dopada go stosunkowo często, bo co kilka, kilkanaście dni. Jego czyny są przemyślane i dokładne. Najczęściej najpierw uprowadza swoje ofiary, by później, już na spokojnie móc zabić. Nie dzieje się jednak tak zawsze, czasem potrzeba jest tak silna, że zabija ofiary w ich własnych domach czy innych miejscach spotkań. Raz podczas "sprzątania" miejsca zbrodni i samych zwłok pojawia się świadek, który delikatnie mówiąc ingeruje w plany naszego bohatera. Niedługo potem mężczyzna robi kolejny błąd, łamiąc swoje niepisane nigdzie zasady dotyczące doboru ofiar. Lawina ruszyła, odtąd będzie musiał pilnować się na każdym kroku i dokładniej analizować swoje ruchy. Brrrrr już sama myśl o tym, że w moim najbliższym otoczeniu może czaić się morderca kobiet* wywołuje u mnie dreszcze. Zwykły, przeciętny osobnik, codziennie z uśmiechem witający mnie pogodnym "dzień dobry", w żaden sposób nie wykazujący swoich nietypowych skłonności... szary, a nawet przeźroczysty. To przecież jakiś koszmar! Co więcej to ktoś kto nie czerpie ze zbrodniczych aktów jakichś erotycznych doznań, sadystycznego poczucia władzy, czy "chorej" satysfakcji. Nie, on po prostu zaspakaja swoje zwykłe, wydawałoby się fizjologiczne potrzeby jak jedzenie czy spanie. Sięgając po książkę kierowałam się obiecującym wiele opisem z tyłu książki (zapowiadającym uczucie grozy i wszechogarniającego strachu) oraz mroczną okładką, która dodatkowo potęgowała moje przerażenie. Liczyłam na mocną, bardzo sugestywną i wstrząsającą lekturę, a dostałam suchy opis przeżyć bohatera i jego ofiar oraz kompletnie pozbawioną napięcia fabułę. Niby dostrzegłam pewną przemianę w psychice mordercy (tylko czy aby na pewno autor to miał na myśli?) i syndrom sztokholmski u jednej z ofiar, ale wszystko to było tak spłycone i pozbawione jakichkolwiek emocji, że książka wydawała mi się strasznie nudna :( Kilkukrotnie przerywałam lekturę i ani razu nie odczuwałam z tego powodu żalu, ani nie miałam przytłaczających myśli typu: "co dalej?". Książki nie polecam nikomu. Uważam, że przy tak ogromnej ilości książek na rynku wydawniczym i naszych domowych regałach, tę pozycję można sobie zwyczajnie darować.
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2015-09-03, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku,
Według danych około 1% ludzi może mieć psychopatyczne zaburzenia osobowości. Tylko skąd wiadomo, czy miły, sympatyczny mężczyzna nie jest przypadkiem nieobliczalnym szaleńcem? Niestety ciężko odkryć rzeczywistość ukrytą pod pozorami. Główny bohater i zarazem narrator powieści jest młodym, niewyróżniającym się niczym szczególnym mężczyzną. W istocie jednak od wielu lat niczym drapieżnik tropi młode kobiety, następnie zamyka je w klatce w piwnicy, by po jakimś czasie brutalnie odebrać im życie. Ale pewnego dnia sytuacja niespodziewanie wymyka się spod kontroli, kiedy spotyka kolejną ''wybrankę''. Kim jest nowa zdobycz seryjnego mordercy i w jaki sposób popsuje jego szyki? Graeme Cameron to autor opowiadań, tekstów piosenek. Mieszka w Norfolk. ''Zwykły człowiek'' jest jego debiutem powieściowym. Miałam spore oczekiwania wobec tej książki, tym bardziej, że na okładce widnieje zachęcająca rekomendacja Lee Child: ''Hipnotyzuje i mrozi krew w żyłach. Tego nie da się zapomnieć''. Cóż, kompletnie się z tym nie zgadzam. Zawiodłam się na całej linii. Poza kilkoma ciekawymi momentami było nudnie i sennie. Marna namiastka kryminału. Chociaż sam pomysł na fabułę uważam za całkiem niezły, mimo to jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Bohaterem jest człowiek o dwóch obliczach: normalnej znanej otoczeniu i mrocznej znanej nielicznym. Co jakiś czas wyrusza na polowanie i porywa młode dziewczyny, a potem bawi się z nimi w kotka i myszkę, przy czym wiadomo, że jego ofiary nie mają najmniejszych szans na ocalenie w walce z nieobliczalnym zwyrodnialcem. Ale wszystko zmienia się wraz z pojawieniem nietypowej kobiety, która zdaje się go nie bać. Co więcej, ma już pewne plany z nim związane. Mogłoby się wydawać, ze czeka nas przerażająca jazda bez trzymanki. Nic bardziej mylnego. Czekałam z utęsknieniem na jakieś chwile grozy oraz dynamiczną akcję pełną zwrotów i napięcia, lecz musiałam obejść się smakiem. Jestem totalnie rozczarowana. Jedynym pozytywnym aspektem książki jest narracja pierwszoosobowa, dzięki której można wejść w głąb socjopatycznego umysłu seryjnego mordercy. To przebiegły, bezwzględny, cwany lis, ale jednocześnie bystry, inteligentny facet. Niczym kameleon potrafi dostosować się do każdego otoczenia. Skąd u niego ta zmienność, plastyczność myślenia, emocji i zachowania? Zdradzę jedynie, źródła trzeba szukać w dzieciństwie. Mały plusik dam także za wyrazistych bohaterów, posiadających własne osobowości i przeszłość. Dzięki temu łatwo można sobie ich wyobrazić i poniekąd zrozumieć motywy ich postępowania. W szczególności najnowsza zdobycz porywacza budzi ogrom emocji. Enigmatycznie napiszę - trafił swój na swego. Resztę musicie poznać sami. Nie będę się rozpisywać zbytnio, przejdźmy do konkretów. Jeśli oczekujecie mrocznego kryminału, to czeka Was rozczarowanie. Ale gdy nastawicie się na psychologiczną obyczajówkę, to prawdopodobnie będziecie zadowoleni. Osobiście ani nie polecam, ani nie odradzam. Sami dokonajcie wyboru.
Link do opinii
Ten tytuł z pewnością mogę zaliczyć do grona ciekawych thrillerów. Wciąga, intryguje, przeraża. Momentami potrafi zmrozić krew w żyłach do tego stopnia, że ciężko będzie nam uwierzyć, do czego zdolny jest zwykły człowiek. Świetnie obrazuje również postać seryjnego mordercy, a to zasługa pomysłowego przekazania narracji w ręce samego zabójcy. To dodatkowo punktuje tę książkę, bowiem daje nam to spojrzenie na sprawę z zupełnie innej strony. Brzmi groźnie, ale uwierzcie - gra jest warta świeczki. Czy polecam? Oczywiście. Mimo lekkiego rozczarowania czuję, że innych również może ta fabuła zahipnotyzować...
Link do opinii
Avatar użytkownika - addictedtobooks
addictedtobooks
Przeczytane:2015-08-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Egzemplarze recenzenckie, Mam,
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, kim tak naprawdę są osoby, które na co dzień mijacie? Pewien mężczyzna mieszka w domku na odludziu na skraju lasu. Niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu i sprawia wrażenie zwyczajnego człowieka, czy może nawet dobrego sąsiada. Patrząc na niego z boku nie powiedzielibyście o nim złego słowa, ani tym bardziej nie podejrzewalibyście go o to, że to właśnie on stoi za większością zniknięć młodych kobiet. Kim tak naprawdę jest ten mężczyzna? I czy istnieje jakikolwiek sposób, aby go powstrzymać? Tymczasem bohater rozpoczyna swoje krwawe łowy. Kto zostanie jego nową ofiarą? ,,[...] psychopata nie przejawia takich samych emocji jak inni ludzie. To, co ty i ja uważamy za przerażające i odrażające - dajmy na to morderstwo, gwałt albo okaleczanie - on traktuje z taką obojętnością jak narodziny dziecka albo zmianę koła w samochodzie. Nie odczuwa wyrzutów sumienia, litości ani strachu [...]. Mamy do czynienia z osobnikiem niezdolnym do uczuć, całkowicie pozbawionym jakiegokolwiek zmysłu człowieczeństwa." Mężczyzna przeżył ogromną traumę jako mały chłopiec, co bezpośrednio wpłynęło na jego zachowanie i przyzwyczajenia w chwili obecnej. W każdym momencie zachowuje się jak drapieżnik, który ocenia i starannie wybiera swoją nową zdobycz. Zawsze zostaje nią młoda kobieta, która nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki człowiek skrywa się za tym uśmiechem. Jednak bohater nie poprzestaje na zwykłym morderstwie. Rozpoczyna on grę ze swoją ofiarą, której los jest już i tak przesądzony. Jego starannie przemyślany plan jak dotąd nigdy nie zawiódł, do czasu kiedy poznaje pewną dziewczynę ... ,,- To jest... - pociągnęła nosem - ...pieprzony żart, tak? Zdecydowany ruch mojej głowy powiedział jej, że nie. - To gra - oznajmiłem." Co tak naprawdę mężczyzna robi ze wszystkimi porwanymi przez niego dziewczynami? I czy istnieje w ogóle jakiś konkretny powód, dlaczego właśnie to robi? Co skrywa umysł szaleńca, który bez żadnego poczucia winy jest w stanie tak lekko pozbawić kogoś życia? Nagle wszystko w życiu mężczyzny przestaje być przez niego kontrolowane, a policja jest coraz bliższa odkrycia przerażającej prawdy. Czy uda im się w końcu schwytać seryjnego mordercę? Oraz czy odnajdą zaginione kobiety? Po przeczytaniu opisu tej książki nasunął mi się na myśl kapitalny film z Nicholasem Cagem w roli głównej pt. ,,Polowanie na łowcę". Jeśli go jeszcze nie oglądaliście, to zdecydowanie go Wam polecam! Seryjni mordercy i psychopaci zawsze stanowili dla mnie ogromną zagadkę i byłam bardzo ciekawa, co nimi kieruje. W tej książce znalazłam odpowiedzi na niektóre z moich pytań, co bardzo mnie ucieszyło. Niestety podczas lektury tej pozycji za rzadko czułam jakikolwiek dreszczyk emocji, a tego właśnie od tej książki oczekiwałam. Mimo wszystko, akcja niezwykle wciąga i nie mogłam się wprost doczekać rozwiązania całej sprawy. Podobało mi się, że głównym bohaterem jest morderca, dzięki czemu czytelnik ma możliwość wniknąć w jego myśli. Sama fabuła jest dobrze skonstruowana, a książkę czyta się niezwykle szybko i z wielkim zainteresowaniem. Muszę przyznać, że czuję lekką dawkę niepokoju po lekturze ,,Zwykły człowiek" i na pewno tak szybko o niej nie zapomnę. Pomimo kilku niedociągnięć autor bardzo dobrze się spisał i książka z całą pewnością jest inna od całej reszty. A główny bohater jest jedną z najbardziej intrygujących postaci z jakimi się chyba zetknęłam. Teraz będę się bała wyjść z domu, wiedząc że na świecie chodzą tacy popaprańcy, więc chyba muszę zaopatrzyć się w solidny gaz pieprzowy do obrony. A książkę polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2015-08-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją dostępną na moim blogu: http://magicznyswiatksiazki.pl/?p=20554
Link do opinii

Nie wiem co mam napisać o tej książce. Jest to opowieść mężczyzny mieszkającego samotnie. Mężczyzny z wewnętrznymi rozterkami. Sęk w tym, że ów mężczyzna jest seryjnym mordercą działającym od lat. Zabija głównie kobiety. Narracja prowadzona jest w pierwszej  osobie, dzięki czemu znamy wszystkie myśli głównego bohatera. A jego życie komplikuje się w momencie gdy uprowadza Erikę i jednocześnie poznaje Rachel, w której się zakochuje. W skutek tej znajomości zaczyna mieć wyrzuty sumienia. Chociaż nadal zabija. A Erika nie jest idealną ofiarą. Wcale nie jest złamana i potulna. A do tego wszystkiego co chwilę na podjeździe parkuje policyjny samochód. 

Chyba coś ze mną jest nie tak. Bo w trakcie czytania czułam pewną sympatię do głównego bohatera. Mimo tego kim jest. 

Akcja toczy się raczej leniwie. Nie ma dużo gwałtownych zwrotów akcji. Ale szczerze mówiąc podobało się mi. Główny bohater na okładce został porównany do Dextera, którego uwielbiałam swego czasu. Ale to nie to. Ale też ma swój klimat. Całkiem spoko. Strasznych scen nie ma za dużo. Lektura raczej w pamięć mi nie zapadnie ale źle nie było. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy