Wyścig z czasem

Ocena: 4.6 (5 głosów)
Młody Amerykanin Tristan Campbell dowiaduje się, że może być spadkobiercą fortuny Ashleya Walsinghama, brytyjskiego oficera i weterana I wojny światowej, który zginął przed osiemdziesięciu laty podczas wyprawy na Mount Everest w 1924 roku. Ashley zapisał wszystko swej ukochanej, Imogenie Soames-Andersson. Ta jednak nigdy nie zgłosiła się po pieniądze. By odziedziczyć spadek Tristan musi dowieść, że jest spokrewniony z Imogeną - i z tym zadaniem wyrusza w podróż po Europie. W londyńskich archiwach, na polach bitewnych Sommy i pośród islandzkich fjordów Tristan kawałek po kawałku składa historię życia Ashleya, historię namiętnych schadzek na kilka dni przed wyjazdem na front, służby wojskowej i odwagi w obliczu niebezpieczeństw, romansu wbrew sprzeciwom rodziny, wyprawy w Himalaje podjętej mimo złamanego serca.

Informacje dodatkowe o Wyścig z czasem:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788377587003
Liczba stron: 512

więcej

Kup książkę Wyścig z czasem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wyścig z czasem - opinie o książce

Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2017-06-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Nawet już nie pamiętam od jak dawna zabierałam się za przeczytanie tej książki, siedzi ona na mojej półce co najmniej od zeszłego lata i ostatnio zrobiło mi się jej szkoda i w końcu postanowiłam ją przeczytać. Mam bardzo mieszane uczucia po skończeniu tej pozycji. Bardzo podobał mi się motyw przeplatania teraźniejszości z historią Ashley'a i Imogen, zostało to pokazane w bardzo ciekawy sposób. Interesujący jest również sam motyw i pomysł. Jednak postać Tristana wydawała mi się bardzo płaska i bez wyrazu, to jeden z tych bohaterów, który zupełnie nie wie czego chce, do tego stopnia, że w po jakimś czasie zaczyna mocno działać nam na nerwy. Nie potrafi się zdecydować co jest dla niego ważne. Bardzo słabo została również zarysowana jego przeszłość. Największym minusem i ogromnym rozczarowaniem jest zakończenie książki. Prawie nic nie zostało wyjaśnione, po skończeniu czytania mamy w głowie jeszcze więcej pytań niż na początku. Odniosłam wrażenie, że autor chciał już zakończyć tą powieść, jednak nie miał zbyt dobrego pomysłu na zakończenie i zdecydował się iść po najmniejszej linii oporu. Jednak pomimo tego, książkę czyta się naprawdę dobrze i jest bardzo wciągająca, gdyby tylko nie ta końcówka moja ocena z pewnością byłaby wyższa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2015-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Już okładka mi się spodobała - na pierwszym planie mężczyzna w mundurze obejmujący kobietę. Widać, że to nie przywitanie, raczej pożegnanie, może rozłąka na zawsze. Poniżej sylwetka młodego człowieka, który przemierza równinę - dokądś zmierza. Co łączy te trzy osoby? Są książki, które muszę mieć. Czasem wpływa na moją decyzję okładka, czasem zaledwie parę słów, które przeczytam w gazecie lub Internecie. Nie jest wtedy dla mnie ważne, czy po przeczytaniu, książka okaże się czytadłem czy arcydziełem. Ma być na półce, bo wiem, że będę do niej wracać, czytać fragmenty lub od początku do końca, ponieważ coś mnie ujęło w tej akurat historii. Znajduje w niej COŚ, co każe mi do tej książki wracać. Tak było w przypadku debiutanckiej powieści Justyna Go ,,Wyścig z czasem". Młody Amerykanin Tristan Campbell właśnie skończył studia i ... właściwie nie bardzo wie, co ma robić w życiu. Pewnego dnia otrzymuje przesyłkę z angielskiej kancelarii. Po skontaktowaniu się z brytyjskim prawnikiem dowiaduje się, że może być on spadkobiercą olbrzymiego majątku ( czytaj: bajecznej fortuny), która należała do Ashleya Walsinghama. Ów Brytyjczyk, żołnierz z czasów I wojny światowej, zginął podczas próby zdobycia Mount Everest w 1924r. Cały majątek miała odziedziczyć ukochana Ashleya - Imogen Soames-Andersson lub jej bezpośredni potomkowie. W chwili śmierci Walshinghama, dziewczyna od siedmiu lat była uważana za osobę zaginioną i nigdy ani ona, ani jej potomkowie nie wystąpili z roszczeniami do spadku. Po osiemdziesięciu latach pewne poszlaki wskazują, że babka Tristana była córką Imogen i Walshingama. Chłopak musi to tylko udowodnić. Wydaje się, że nie ma bardziej prostego zadania. Jednak tutaj zaczynają się schody. Tristan całą historię musi zachować w tajemnicy, nie może prosić o pomoc detektywów, nie może nawet porozmawiać z rodziną. Jakby tego było mało, na udowodnienie swojego pokrewieństwa ma dwa miesiące, inaczej majątek przejdzie na własność instytucji charytatywnych. Prawnicy są wyrozumiali, wystarczy jakikolwiek dokument łączący babkę Tristana z Imogen, chociaż niczego takiego nie udało się nikomu znaleźć w żadnym europejskim archiwum. Jednak Tristan nie na darmo skończył historyczne studia, jest młody, wierzy w swoją przenikliwość, inteligencję oraz liczy na łut szczęścia - majątek będzie jego, jeżeli cała ta historia jest prawdą. Rzuca wszystko( czyli właściwie nic ) i postanawia wyruszyć do Europy - śladami Imogen i Ashleya. W tej podróży za dwójką ludzi sprzed wielu, wielu lat zacznie powoli odkrywać siebie. Już właściwie na samym początku przestanie zależeć mu na spadku, będzie go interesować tylko udowodnienie samemu sobie, że jest potomkiem ludzi sprzed wielu lat, którym nie wiedzieć dlaczego się nie ułożyło. Staje się to powoli jego obsesją, czy będzie potrafił zatrzymać się w odpowiednim momencie? Jak daleko posunie się w tych poszukiwaniach, dokąd, do kogo one go zaprowadzą? Kogo spotka na swej drodze? Co udowodni? Czy coś odkryje, a może odkryje więcej niż nawet sam zakładał? Jaki dowód trzeba przedstawić prawnikom, by uznali go za spadkobiercę, skoro nie ma formalnych dokumentów? Czy dowód - jeżeli istnieje - przekona kogokolwiek? A może Tristan zyska coś ważniejszego niż pieniądze ze spadku? Może znajdzie kogoś ważniejszego niż duchy ludzi sprzed wielu lat? Odpowiedź na te pytania powinny się znaleźć w zakończeniu tej historii. W tej książce zakończenie jest ... dziwne. Na początku wydawało mi się, że autorowi zabrakło pomysłu na rozwiązanie zagadki, ale to nie tak. Zakończenie jest - tylko czytelnik musi sam sobie dopowiedzieć rozwiązanie, od niego zależy zwycięstwo czy przegrana Tristana. Jeżeli chodzi o głównych bohaterów - cóż, tutaj moją sympatię zdecydowanie wzbudza Ashley Walshingham. Jego postępowanie potrafię zrozumieć, do końca kochał Imogen. Chociaż od samego początku wiemy, że Walshingham nie przeżył wyprawy na Mont Everest ( jego śmierć nie odbiła się nawet większym echem w środowisku wspinaczkowym, ,,Jego nazwisko przetrwało jedynie w annałach ludzkich podróży, i to zaledwie jako przypis"), to jakoś miałam nadzieję, że może będzie inaczej, że będzie szczęśliwe zakończenie dla człowieka, który przetrwał okopy Wielkiej Wojny, który nawet podczas ostatniej wyprawy myślał o tej jedynej: ,,(...) Usiądziemy nad wodą i opowiesz mi, co robiłaś przez te wszystkie lata. A ja zrozumiem, czemu nie zginąłem pod Redutą Cesarzowej ani na tej górze, ani przez Ciebie. I będę mógł żyć w zielonej Anglii i nie marzyć o niczym prócz tego, co mam". Jakie piękne myśli w obliczu koszmarnego zimna, które niesie z sobą śmierć. Jednak nie było szczęśliwego zakończenia. Czy winić za to Imogen? Na to pytanie czytelnik też musi sobie sam odpowiedzieć, ale moim zdaniem ta dziewczyna nie dorosła do tak wielkiego uczucia, jakim darzył ją Ashley. Jej impulsywna natura zniszczyła wszystko, co mogło być piękne w jej życiu. Nie rozumiem jej zachowania, kiedy namawiała Ashleya do opuszczenia okopów, ale i wojennych towarzyszy. Czy naprawdę potrafiłaby być z kimś, kto zostawia w nieszczęściu swoich przyjaciół? Dlaczego odsunęła się od Walshinghama, kiedy ten jej odmówił? Odmienny kobiecy stan nie może być wytłumaczeniem, bo w podobnej sytuacji było wiele kobiet, których bliscy walczyli. Tysiące kobiet cieszyło się, kiedy ich mężczyźni wracali z frontu, a ona porzuciła Ashleya na zawsze, jakby chciała go ukarać swoją nieobecnością za jego odmowę. Są ludzie, którzy lubią być nieszczęśliwi - czy taka była Imogen? A może prawda jest całkiem inna, bo jak mówi jeden z prawników, charakteryzujący postępowanie Imogen i Ashleya: ,, To było w roku tysiąc dziewięćset dwudziestym czwartym. Mówimy o ludziach innych niż pan czy ja". Książka pisana jest z perspektywy poszukiwań Tristana, ale te rozdziały przeplatają się z historią, której głównymi bohaterami są Imogen i Ashley. Trudno jednoznacznie stwierdzić, które są ciekawsze. Kibicowałam poszukiwaniom Tristana, podziwiałam za determinację i pasję detektywa, za to, że nie ustępował nawet wtedy, gdy wszystko było przeciw niemu. Snuła mi się wtedy po głowie myśl Melchiora Wańkowicza: ,,Nie podam ręki nikomu, kto nie wie, jak jego prababka z domu". Jakie to dzisiaj aktualne, co my bowiem wiemy o swoich przodkach? Pewnie niewiele więcej niż Tristan na początku swojej podróży do przeszłości... Na koniec, cóż mogę więcej dodać - jeżeli tak wygląda debiut, to pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że kolejne książki tego autora będą równie fascynujące i ciekawe. Może i są tam małe niedociągnięcia, ale znika w to w całej konstrukcji powieści. Cała historia jest bowiem przemyślana, pięknie opowiedziana i przez cały czas trzyma w napięciu niczym powieść sensacyjna.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-10-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
"Wyścig z czasem" to taka książka, której nie da się przeczytać od razu. To powieść, przy której trzeba się zatrzymać, spojrzeć głębiej, która siedzi w człowieku nawet wtedy, gdy się ją odłoży. Spodziewałam się przeciętnej książki o wielkiej miłości a otrzymałam piękną opowieść o miłości, wojnie, tęsknocie, wspinaczce i poszukiwaniu własnych korzeni. Tristan ma dwadzieścia trzy lata, mieszka w Kalifornii i średnio mu się wiedzie. Właśnie ukończył studia i nie bardzo wie, co ze sobą począć. Telefon od pewnego prawnika z Wielkiej Brytanii zmienia wszystko. Od tej pory jego celem jest znalezienie śladów swojej rzekomej prababki, udowodnienie, że jest jej potomkiem. Tristan ma niewiele czasu na znalezienie dowodów, jeszcze mniej ma jakichkolwiek śladów prowadzących do zaginionej osiemdziesiąt lat wcześniej kobiety. Początkowa chęć zagarnięci pieniędzy ze spadku przeradza się w fascynację losami młodych kochanków, których rozdzieliła nie tyle wojna, ile zasady kierujące Imogen. Dlaczego ta młoda, piękna, zakochana kobieta postanowiła zniknąć z życia uwielbiającego ją Ashleya? Wraz z Tristanem przemierzamy przez czas i miejsca, by śledzić losy Imogen i Ashleya. Jesteśmy świadkami początku ich miłości, rozdzielenia podczas wojny i próbujemy zrozumieć decyzję, która zaważyła na losach obojga bohaterów. Tristan okazuje się człowiekiem wytrwałym a jego chęć poznania prawdy zaczyna przypominać obsesję. Podróż rozpoczyna w Anglii, by poprzez Francję, Niemcy i Szwecję, wylądować na koniec w Islandii.W każdym z tych miejsc udaje mu się znaleźć jakiś ślad, dalekie powiązanie, wskazówkę zrozumiała tylko dla niego. Czy uda mu się dotrzeć do prawdy? Czy jest to w ogóle możliwe po tylu latach? Historię Ashleya poznajemy zarówno dzięki dwutorowo prowadzonej narracji, jak również z odnalezionych telegramów i listów. Opowieści z frontu pierwszej wojny światowej, pokazujące bezsens i brutalność wojny, pozwalają nam dobrze poznać charakter bohatera. Wraz z Ashleyem obserwujemy koszmar życia w okopach, doznajemy straty przyjaciół, przemierzamy odległe kontynenty, by uciec od wspomnień, lądując pod koniec w Tybecie i być świadkiem jego śmierci podczas zdobywania Everestu.. Przyznaję od razu, że książka mnie niesamowicie wciągnęła. Powieść nie jest lekką opowiastką. To kawał dobrej literatury obyczajowo - historycznej, z której można wynieść sporo wiadomości na temat wspinaczki wysokogórskiej. Książki nie czyta się płynnie, lekko i przyjemnie. Nad czytaną opowieścią trzeba się zatrzymać, pomyśleć, odpocząć od niej, by znowu wrócić. Choć od początku wiedziałam, że Ashley nie żyje, poznając jego losy miałam cichą nadzieję, że on tak naprawdę nie zginął, że na końcu okaże się, iż ktoś go odnalazł i uratował. Dopingowałam też Tristanowi w poszukiwaniach śladów po Imogen, której niestety nie udało mi się polubić. Kompletnie nie rozumiałam jej decyzji i postępowania. Akcja w powieści przeskakuje pomiędzy czasem teraźniejszym a przeszłością. Nie sprawia to żadnych problemów, gdyż autor każdorazowo informuje nas o czasie i miejscu akcji. Fabuła książki, snująca się pomiędzy wielkim uczuciem, wojennymi wspomnieniami i przygotowaniami do zdobycia Mont Everestu wciąga bardzo, zwłaszcza, że w między czasie mamy okazję towarzyszyć Tristanowi w podróżach po Europie. Naszpikowana emocjami, klimatyczna i obrazowa, powieść pozwala się wczuć w emocje bohaterów. Może przypadki towarzyszące Tristanowi są mało prawdopodobne, ale autorowi udało się tak skleić całą historię, że wszystko stało się wiarygodne. W ogóle podczas czytania miałam wrażenie, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Dla mnie jest to ogromnym plusem. Jak pisałam wcześniej, książki nie czyta się lekko. Może to przez przewagę opisów nad dialogami. Mamy tu do czynienia głównie z poznawaniem uczuć głównych bohaterów, opisami miejsc i wydarzeń. Sporo zdarzeń podanych jest w formie listów lub relacji z gazet. Z reguły nie przepadam za wolno toczącą się akcją, jednak w tej opowieści zupełnie mi to nie przeszkadzało. "Wyścig z czasem" polecam osobom lubiącym opowieści miłosne. Także tym, którzy interesują się wspinaczką wysokogórską. Ludziom, którzy lubią poznawać nowe miejsca, klimatyczne opisy, poszukiwanie korzeni. Tym, którzy nie mają nic przeciwko historiom bez happy endu. I chociaż skończywszy książkę poczułam lekki niedosyt, gdyż nie zakończyła się tak, jakbym chciała, to szczerze polecam każdemu, kto lubi głębsze powieści obyczajowe z historią w tle. Moim zdaniem jest to bardzo dobra książka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - SophieSalvatore
SophieSalvatore
Przeczytane:2015-03-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Piękna, przykuwając wzrok okładka i równie piękna historia. Opowieść o miłości, którą przerwała wojna, o marzeniach oraz o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Książka zaliczana do literatury pięknej. Akcja powieści rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. W roku 1916 Ashley Walsingham - młody żołnierz i początkujący alpinista na jednym z wykładów poznaje Imogen Soames - Andersson. Rodzące się pomiędzy nimi uczucie nie ma szans się rozwinąć, ponieważ Ashley wyjeżdża na front. Kilka lat później tuż przed tragiczną śmiercią w górach, bohater przepisuje cały swój majątek Imogen. Kobieta jednak nigdy nie zgłasza się po pieniądze. W czasach XXI wieku żyje Tristan, młody Amerykanin żądny przygód. Chłopak dowiaduje się, że być może jest spadkobiercą ogromnej fortuny Ashley'a. Zanim jednak dostanie pieniądze musi udowodnić, że jest spokrewniony z Imogen. Pełen ciekawości przyjeżdża do Londynu i stamtąd rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, odwiedzając kolejno miejsca w Europie związane z zakochanymi - Imogen i Ashleyem. Zdecydowałam się sięgnąć po książkę "Wyścig z czasem", ponieważ bardzo przekonał mnie jej opis. Zapowiadała się fajna powieść obyczajowa z wojną w tle. Ja osobiście uwielbiam historię jako przedmiot nauczany w szkole i bardzo chętnie sięgam po książki historyczne a także takie, których akcja dzieje się w konkretnym momencie historii. W przypadku książki Justina Go fabuła krąży wokół lat I wojny światowej oraz teraźniejszości. "Wyścig z czasem" to debiut Justina Go. Pomimo małego bagażu doświadczenia w pisaniu autorowi udało się stworzyć bardzo ciepłą i przepełnioną emocjami książkę. W tej powieści czytelnik odnajduje elementy literatury obyczajowej a także pierwiastek kryminału w dość niecodziennym opakowaniu. Powieść na długie wieczory, aby poznać wraz z Tristanem historię dwojga kochanków sprzed wieku. Autor napisał dobrą książkę, z dobrze wykreowanymi bohaterami, pewną zagadką do rozwiązania a dodatkowo ubrał to wszystko w piękne słowa, którą czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. Autor przygotował dla czytelników niezwykle intrygująca zagadkę i wiele pytań z nią związanych. Po pewnym czasie, czytając "Wyścig z Czasem" przestaje być ważna kwestia tego czy Tristan odziedziczy fortunę Ashleya czy nie, czytelnik po prostu wciąga się w historię młodych ludzi, których miłość przerwała wojna. Powieść jak najbardziej polecam, gdyż jest to niezwykła opowieści miłości w czasach wojny, przygód w górskim klimacie oraz o poszukiwaniu siebie samego i swojego miejsca. ( http://recenzje-sophie.blogspot.com/ )
Link do opinii
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2016-01-10, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy