Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
Po powieść Doroty Schrammek „Stojąc pod tęczą” sięgnęłam pod wpływem impulsu, nawet specjalnie nie interesując się notą wydawcy. Trafiłam na przepiękną, pełną emocji, ciepła i wzruszeń historię, która może przytrafić się każdemu i każdej z nas.
Poznajemy historie czterech kobiet – koleżanek z pracy, które w gruncie rzeczy można byłoby nazwać przyjaciółkami. Co prawda raczej nie spotykają się ze sobą po pracy, ale za to godziny spędzane codziennie w biurze zbliżają je do siebie. Każdej z tych bohaterek życie napisało zupełnie inną historię…
Magdalena to ukochana córeczka tatusia, który dosłownie zwariował na jej punkcie i od urodzenia traktuje ją jak księżniczkę nadskakując i dbając o to, by dziewczynie niczego nie zabrakło. Nawet przyszły mąż nie może być zwykłym mężczyzną, ale księciem z bajki najlepiej z arystokratycznym pochodzeniem.
Agata jest żoną Karola i matką trzech chłopców, ale najbardziej chyba pomocą domową i gosposią. Bo przecież przed pójściem do pracy trzeba wszystko przygotować, a potem odwieźć dzieci do szkoły i przedszkola, tak aby pozostającemu w domu mężowi nic nie zakłóciło spokoju. Po pracy trzeba zrobić zakupy, przywieźć dzieci, zorganizować obiad, wstawić pranie i już myśleć o tym, jak zorganizować kolejny dzień.
Patrycja to typowa singielka z wyboru. Jej dzieciństwo w stresie i ciągłym strachu przed apodyktycznym ojcem spowodowało, że kobieta boi się mężczyzn i trzyma ich na dystans. Za to uwielbia zwierzęta, a największą miłością otacza psy. Udziela się w stowarzyszeniu zajmującym się bezdomnymi czworonogami i pomaga znaleźć im nowy dom.
Jagoda żyje w „letnim” związku z Arturem. Połączyło ich wspólne zamiłowanie do sztuki. Mąż jest malarzem, ale nie szuka sławy, ani rozgłosu. Agata czuje się rozczarowana. Jej marzeniem jest stać u boku znanego i popularnego artysty, a Artur kompletnie się do tego nie nadaje. Co więcej, jak zwykły, szary człowiek pracuje w sklepie rowerowym. Romans z bogatym Francuzem zdaje się być spełnieniem jej pragnień. Niestety po kilku miesiącach życie zupełnie weryfikuje jej poglądy. Ciężka choroba staje się okazją do przewartościowania wszystkiego, co do tej pory uważała za ważne.
Wszystkie te historie mają jeden wspólny mianownik – SZCZĘŚCIE. Dla każdego jest ono czym innym i każdy inaczej je postrzega.
„Stojąc pod tęczą” jest bardzo udanym debiutem powieściowym Doroty Schrammek. W tej zaledwie 200 stronicowej opowieści zawarta została cała esencja życie i odchodzenia na drugą stronę tęczy. Mamy tu takie wartości jak przyjaźń, miłość, rodzina, małżeństwo, ale jest też zdrada, trudne dzieciństwo, choroba i godzenie się z tym co nieuchronne. Aż trudno uwierzyć, że aż tyle tematów można zawrzeć w tak niewielkiej objętości. A jednak… Napisana prostym językiem w bardzo bezpośredni sposób trafia do każdego serca. W krótkich, konkretnych zdaniach autorka niczego nie owija w bawełnę. Opowieść zmusza do refleksji i może stać się impulsem do dokonania pewnych zmian w życiu. Wyraziste i mocno zarysowane sylwetki bohaterów, których w tej powieści mamy naprawdę sporo, są modelami różnych, bardzo odmiennych osobowości. Tacy prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy popełniają błędy, mają swoje słabości, ale potrafią okazać uczucia i przyznać się do błędu, stanowią o autentyzmie tej opowieści. To co przydarzyło się kobietom w ich rodzinach, może spotkać każdego z nas.
„…bo kogoś stracić i cierpieć, to wiedzieć, że się kochało…”
Dorota Schrammek podarowała czytelnikom przepiękną historię pełną empatii, wzruszeń i emocji. Z prawdziwą przyjemnością polecam tę powieść nie tylko kobietom, ale także mężczyznom, bo i oni znajdą tutaj wiele wskazówek dla siebie. Sama z ochotą sięgnę po kolejne książki autorki i jestem przekonana, że będzie to interesująca literatura.
"Stojąc pod tęczą" to piękna ,mądra i wzruszająca powieść,która doprowadziła mnie do łez.Dawno nie czytałam tak doskonale napisanej książki.Nie jest to "przecukrzona" obyczajówka,to opowieść,która jest bardzo prawdziwa i szczera.
Jest to opowieść o czterech kobietach-Anecie, Jagodzie, Patrycji i Magdzie,każda z nich z pewnym bagażem doświadczeń życiowych,każda jest inna ale wkrótce połączy je przyjaźń,która będzie wystawiona na olbrzymia próbę.
Nie będę zdradzać treści ,ponieważ czytelniczka nie będzie miała frajdy z czytania ,ja ze swej strony zapewniam,że ta lektura zostanie w pamięci na dłużej.Dorota Schrammek bowiem sprawiła,że w bohaterkach czytelniczka może odnaleźć samą siebie i spojrzeć przez chwilę na własne życie z dystansu.Przypomina co tak na prawdę ważne jest w życiu,szanować je ,bo nie wiadomo kiedy można wszystko stracić .
"Kocham Cię...i nigdy nie przestanę...bo kogoś stracić i cierpieć,to wiedzieć,że się kochało...A ja cierpię...Kocham...
Cztery kobiety pracujące w jednej agencji nieruchomości, to cztery histoie, które łączą się nie tylko wspólną pracą, ale również przyjaźnią, wsparciem, dzieleniem smutków i radości. Historie, które wyciskają łzy, ale powodują również wybuchy śmiechu. Dopiero w obliczu śmierci spostrzegają jak życie jest kruche, ich problemy okazują się błache w porównaniu z tak ciężką chorobą przyjaciółki. Lektura skłania do refleksji aby nie odkładać i nieodwlekać spraw na później, ponieważ tego później może już nie być.
"...bo kogoś stracić i cierpieć to wiedzieć, że się kochało..."
Życie - ile jest nam go dane, tego nie wie nikt. Statystyki podają, że żyjemy coraz dłużej, medycyna coraz lepiej radzi sobie z różnymi chorobami, ale mimo to często odchodzą ludzie młodzi. Mówi się, że ich śmierć jest niepotrzebna, że mogli jeszcze trochę żyć, że ich płomień mógł jeszcze się palić. Nie znamy chwili naszego odejścia, a zarazem mnóstwo rzeczy w życiu planujemy. Snujemy marzenia o pracy zawodowej i życiu prywatnym. Stawiamy sobie różne cele oraz zadania i dążymy do ich realizacji. Niektóre rzeczy odkładamy na później, myśląc, że mamy jeszcze na nie czas. Nie zawsze jest to dobre rozwiązanie. Bo życie bywa czasem zbyt krótkie i nie powinno się w nim niczego ważnego odwlekać.
"W życiu nie warto niczego odwlekać - odpowiedział
- Jeżeli można, należy wszystko robić od razu..."
Wyżej napisane zdania są może utrzymane w podniosłym, refleksyjnym i nieco smutnym klimacie, ale właśnie w taki wprowadziła mnie ta niepozorna książka. Niewielka objętość i tajemniczy tytuł nie wróżyły takich emocji, jakie zaserwowała mi autorka. Książka bardzo miło mnie zaskoczyła i to mimo tego, że nie wszystko w niej było w moim guście.
Niemniej jednak czytało mi się ją dobrze, tym bardziej, że ostatnio osobiście zetknęłam się ze stratą ukochanej i jednej z najważniejszych dla mnie osób, po długiej i męczącej chorobie [*].
My, ludzie nie zawsze doceniamy to, co mamy w zasięgu ręki… a gdy tracimy stabilność, żałujemy i rwiemy włosy z głowy. Podoba mi się początek… to jak autorka rozpoczyna swoją debiutancką powieść oraz wzruszające zakończenie, pełne ciekawych złotych myśli.
Patrycja, Magdalena, Aneta i Jagoda to cztery przyjaciółki pracujące w szczecińskiej agencji nieruchomości. W życiu nie wszystko układa się po ich myśli. Rozczarowana mężczyznami Patrycja dzieli mieszkanie z ukochanym dogiem. Magdalena chce skończyć z byciem „córeczką tatusia” i nietrafionymi próbami jej swatania. Aneta jest zmęczona obowiązkami domowymi i opieką nad trójką dzieci. Jagoda wdała się w romans z przystojnym Francuzem, kładąc na szali wspólne życie z mężem.
Dopiero śmiertelna choroba jednej z nich sprawia, że przyjaciółki zaczynają inaczej patrzeć na wiele spraw. Nie są w stanie zmienić całego swojego życia, ale to i owo mogą w nim jeszcze poprawić…
Nastoletnia niepełnosprawna Weronika po przeprowadzce do Trzebiatowa na nowo musi budować swój świat. Trafia do klasy, w której prym wiedzie...
Poznajcie hygge po polsku! "Rzucić wszystko i wyjechać" – tą dewizą kierują się ludzie, którzy trafiają do niewielkiej malowniczej...