Obietnica Łucji

Ocena: 5.03 (37 głosów)

Kiedy Łucja pierwszy raz zobaczyła pałac rodziny Kreiwetsów, od razu poczuła, że w starych komnatach zdarzyło się coś wyjątkowego. Małe miasteczko, urokliwy Różany Gaj, nad którym górowały malownicze ruiny, także skrywało niejeden sekret. Tajemnice aż prosiły się o odkrycie. Łucja uciekła od zgiełku wielkiego miasta, od bolesnych wspomnień, by ukojenie odnaleźć właśnie tam. Przeprowadzka miała być próbą odzyskania siebie. Nie mogła wiedzieć, że w czarującym zaciszu na prowincji będzie musiała zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami. Kiedy umierająca przyjaciółka prosi ją, aby odnalazła ojca jej małej córeczki, Łucja nie podejrzewa, że zadanie to zaprowadzi ją w nieoczekiwanym kierunku. Okazuje się, że miłość czeka na nas tam, gdzie nigdy byśmy się jej nie spodziewali. Poruszająca powieść Doroty Gąsiorowskiej to przesycona emocjami, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, magiczna historia, od której nie można się oderwać.

Informacje dodatkowe o Obietnica Łucji:

Wydawnictwo: Między słowami
Data wydania: 2015-03-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788324077458
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Obietnica Łucji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Obietnica Łucji - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2015-08-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Debiut powieściowy, ***Rak nieborak,

Wiele jest książek na rynku wydawniczym, które przyciągają czytelnika (a w zasadzie czytelniczki) swoimi nastrojowymi, przepięknymi okładkami w pastelowych kolorach. Najczęściej ubierane są w nie powieści obyczajowe, a ponieważ jest to mój ulubiony gatunek literacki, to często trafiam na kwietne oprawy przywodzące na myśl sielskie, ciepłe klimaty. Do takich książek zalicza się na pewno „Obietnica Łucji” Doroty Gąsiorowskiej.

Różany Gaj – miejscowość, której nazwa idealnie współgra z okładką, staje się azylem, miejscem na ziemi dla tytułowej bohaterki. Czterdziestoletnia Łucja to kobieta doświadczona przez życie. Już od dziecinnych lat los nie był dla niej łaskawy. Mały braciszek umarł, ojciec odszedł, matka popadła w depresję i zakończyła swoje życie, a Łucja nadal nosi w sercu piętno tamtych czasów. Jej małżeństwo zakończyło się rozwodem, a ona porzuciła dotychczasowe życie i przeniosła się na Podkarpacie, aby tam przyjąć posadę nauczycielki historii w miejscowej szkole. Bohaterka nie potrafi cieszyć się życiem, dawne wydarzenia nie pozwalają jej zdystansować się do przeszłości i zamknąć ten etap.

„…bo mimo dorosłego ciała wciąż była małą, bezradną dziewczynką. Chociaż jej serce urosło, nadal pokryte było bliznami, pozostałościami po ranach zadanych w dzieciństwie”.

Kobieta otacza się grubym pancerzem, przez który nie mają prawa przedrzeć się żadne uczucia. Kiedy Łucja spotyka jedenastoletnią Anię – uczennicę swojej klasy i poznaje jej problemy przestaje wreszcie myśleć o własnym bólu, smutku i cierpieniu. Od tej pory jej uwaga zostaje skierowana na dziewczynkę i jej nieuleczalnie chorą mamę – Ewę.
Łucja zaprzyjaźnia się z nimi i stara się jak najlepiej pomóc. Składa też Ewie pewną obietnicę, która choć wydaje się bardzo trudna do spełnienia…

„Całe mistrzostwo polega na tym, aby cieszyć się prostotą życia, nie zaś szukać wymyślonego ideału szczęścia, który nie istnieje.”

„Obietnica Łucji” to pierwsza część losów tytułowej bohaterki. Powieść bardzo mi się spodobała. Mam słabość do historii, w których bohaterowie przeprowadzają się w jakieś urokliwe miejsce aby tam rozpocząć zupełnie nowe życie. Ta powieść wprost zachęca do tego, aby spakować swoje rzeczy i wyruszyć w nieznane.
Wzruszyłam się losami bohaterek, które choć dalekie są od sielanki, to mają w sobie wiarę i nadzieję na lepsze jutro. Zwroty akcji pobudzają zainteresowanie, a zakończenie zapowiada równie interesującą część drugą, w której będziemy mogli poznać marzenie Łucji. Już nie mogę się doczekać powrotu do Różanego Gaju.

Książka jest dobrze napisana, z dużą dbałością o szczegóły. Styl i język, jakimi posługuje się autorka bardzo mi odpowiadają. Emocje wprost kipią z każdej niemal strony. To ciepła i nastrojowa historia, ociupinę słodka, trochę gorzka, na pewno nie mdła. Jeśli zatem lubicie sielskie klimaty, ciekawią Was problemy innych ludzi, interesujecie się starymi legendami albo bliskie jest Waszemu sercu dobro doświadczonych przez los dzieci, to powieść ta będzie idealnym wyborem. I zapamiętajcie sobie, że:

„Łzy radości są bardziej przejrzyste, niż łzy smutku.”

Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2017-01-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki (2017),
Ależ mnie irytowała tytułowa Łucja! Zawsze mnie zastanawia i zastanawiać będzie nadal jak ludzie "lubią" sami sobie skomplikować życie swoimi decyzjami i zachowaniami, tudzież jak w tym przypadku niedopowiedzeniami. Akcja jak dla mnie była zbyt rozwleczona i nużyło mnie kilkakrotne zaczynanie rozmów na konkretne tematy i ukrywanie ich "w połowie", kojarzyło mi się to że sposobem w jaki nagrywane są telenowele...
Link do opinii
Avatar użytkownika - kalola
kalola
Przeczytane:2016-05-24, Ocena: 2, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Obietnica Łucji, to historia tytułowej bohaterki która po nieszczęśliwym małżeństwie postanowiła przeprowadzić się do malowniczej wioski. Akcja książki rozwija się równie wolno co życie mieszkańców Różanego Gaju Historia choć bardzo wzruszająca, to jednak sprawiła że zaczynałam przysypiać, a słowa rozpływały mi się przed oczami. Pojawiający się kolejno bohaterowie nie wprowadzali emocji i nie napędzali akcji stanowili jedynie malownicze tło dla przeżyć Łucji. A wątek odnalezionego Ojca Ani i ogromnego zaufania oraz miłości dziewczynki która nawet nie wiedziała o jego istnieniu pozostawił we mnie wiele sprzecznych uczuć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2016-06-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 ksiażki 2016, Przeczytane w 2016,
Łucja kobieta po przejściach postanawia diametralnie zmienić swoje życie. Opuszcza duże i wygodne mieszkanie, pracę we własnym biurze podróży i postanawia zacząć uczyć dzieci historii w małej mieścinie- Różany Gaj. I jak to bywa w takiej małej miejscowości wszyscy wiedzą o wszystkich prawie wszystko. Już od pierwszych dni w nowej szkole Łucję intryguje Ania- skromna dziewczynka o smutnych oczach ale bardzo dojrzałym podejściu do życia ... i jak się okazuje przyczyną tego jest sytuacja w domu Ani... jej mama choruje na białaczkę. Łucja zaprzyjaźnia się z Ewą-mamą dziewczynki...a ta prosi ją o odnalezienie ojca dziewczynki i zaopiekowanie się Anią po jej śmierci :(...I dalej przeczytajcie sami ..Debiutancka powieść i od razu wpadła w mój gust i na pewno nie poprzestanę na niej. Wciągnęła mnie od pierwszej strony.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2016-04-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 w 2016, Mam,
Fantastyczna książka :) Kiedy Łucja pierwszy raz zobaczyła pałac rodziny Kreiwetsów, od razu poczuła, że w starych komnatach zdarzyło się coś wyjątkowego. Małe miasteczko, urokliwy Różany Gaj, nad którym górowały malownicze ruiny, także skrywało niejeden sekret. Tajemnice aż prosiły się o odkrycie. Łucja uciekła od zgiełku wielkiego miasta, od bolesnych wspomnień, by ukojenie odnaleźć właśnie tam. Przeprowadzka miała być próbą odzyskania siebie. Nie mogła wiedzieć, że w czarującym zaciszu na prowincji będzie musiała zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami. Kiedy umierająca przyjaciółka prosi ją, aby odnalazła ojca jej małej córeczki, Łucja nie podejrzewa, że zadanie to zaprowadzi ją w nieoczekiwanym kierunku. Okazuje się, że miłość czeka na nas tam, gdzie nigdy byśmy się jej nie spodziewali. Poruszająca powieść Doroty Gąsiorowskiej to przesycona emocjami, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, magiczna historia, od której nie można się oderwać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - beatrycze66
beatrycze66
Przeczytane:2016-01-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Bardzo dobra książka aż chce się czytać,zagmatwane losy głównej bohaterki Łucji i nieoczekiwany zwrot w jej życiu daje nadzieję wszystkim ,że należy zawsze wierzyć że zła passa w życiu się od nas odwróci i zaświeci jeszcze słońce....
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2016-01-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Bardzo lubię powieści obyczajowe. Tym razem przeniosłam się z główna bohaterką do Różanego Gaju. Kobieta po przejściach pragnie zmienić coś w swoim życiu. Jej postępowanie może niektórych szokować w dzisiejszych czasach, gdzie pogoń za pieniądzem jest priorytetem. Tu na końcu świata Łucja odnajduje spokój i radość życia. Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - jezyna122
jezyna122
Przeczytane:2015-09-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015,
"Nawet siedząc na bezludnej plaży, nie potrafiła dostrzec prawdziwego piękna oceanu. Nieustannie zastanawiała się, gdzie powinna się udać, by w końcu poczuć się lepiej, by zobaczyć coś, co być może odmieni jej życie." Bardzo lubię sięgać po książkowe debiuty, ponieważ nie mam wtedy pojęcia czego mam się spodziewać, czy zostanę pozytywnie zaskoczona, czy też niestety ogromnie się rozczaruję. Jednak bądź co bądź zawsze czuję lekki zastrzyk adrenaliny. Tak było i tym razem. Piękna okładka zdecydowanie podkręcała moje wyczekiwanie. I w taki oto sposób, znalazłam się w ciekawej wsi , o urokliwej nazwie Różany Gaj. Główna bohaterka wybrała właśnie to niewielkie miejsce, aby pomogło jej zapomnieć, lub chociaż oswoić przeszłość. Zaczyna pracować jako nauczycielka i to w szkole po raz pierwszy spotyka Anię. Dziewczynkę z wielkim bagażem losu pomimo młodego wieku, dziewczynkę, która początkowo budzi tylko ciekawość, lecz później zawładnie jej każdą myślą. Ich wspólna historia na pewno nie będzie należeć do tych, o których szybko zapominamy. Autorka postarała się o to, aby bohaterowie, być może w jakiś sposób jednak przewidywalni w swoich czynach , przyciągnęli do siebie uwagę czytelnika i zmusili go do pewnych ocen i prób ingerencji w fabułę. Przeszłość Łucji ukazuje się stopniowo, świetnie dodatkowo wzbudzając emocje i powodując u czytelnika niecierpliwą ciekawość. Na pewno nie jest to powieść pełna zaskoczeń, czy też bardzo wartkiej fabuły, jednak ma swój ogromny urok, który nie pozwala oderwać się od treści. Niby jesteśmy pewni następujących wydarzeń, lecz jednak zastanawiamy się ,,a może jednak nie?". Całą warstwę społeczno - obyczajową uzupełniają wątki miłosne, bardzo dobrze wkomponowane, lecz stanowiące tylko tło do głównych wydarzeń. Piękną galerię barwnych postaci z panią Matyldą ( gospodyni u której mieszka Łucja) na czele a kończąc na Ewie - mamie Ani, polubimy od razu i staną się one na pewno jednym z głównych atutów powieści. Nieprzewidywalność jaką niesie za sobą życie i tutaj zagra główną i niestety nie pozytywną rolę. Jak ważne spotkać na swojej drodze kogoś, kto w trudnej chwili nie zawaha się pomóc. Jak często my sami mamy z trudnymi sytuacjami problem, boimy się zaangażowania drugiej osoby, boimy się pewnej odpowiedzialności, czy zwykłej ludzkiej spontaniczności, a to wartości bezcenne. Bohaterka podejmuje się trudnego zadania, które wymaga od niej również osobistego zaangażowania. Czy uda się jej go wykonać? Czy potrafi rozróżnić wokół siebie fałsz od prawdy? ,,Obietnica Łucji" to powieść o pewnej paraboli losów, które w związku z tym mają trudność z połączeniem się, spotkaniem. Autorka przypomina nam również jakże ważne znaczenie wartości rodzinnych jak i naszych, osobistych nieraz wydawałoby się ulotnych marzeń. Poszukiwanie swojego miejsca na ziemi, bez rozwiązania problemów, czy też zaakceptowania siebie samego, niestety jest niemożliwe. Dużą zaletą jest to, że powieść czyta się płynnie, lekko i szybko. Dla mnie osobiście małym minusem jest kompletnie niepotrzebne tytułowanie każdego rozdziału. Zdecydowanie wolę pewną niepewność jakie on może przynieść treści. Historia Łucji jednak na pewno przyciągnie uwagę wielu czytelniczek, które z niecierpliwością będą czekać na następne powieści autorki. Ta na pewno jest debiutem, który wzbudził moje zainteresowanie. Polecam!
Link do opinii
Główna bohaterka Łucja Wróblewska po rozwodzie i sprzedaniu biura podróży ucieka z Wrocławia do Różanego Gaju gdzieś w Bieszczadach. Ucieka od bolesnych wspomnień i zgiełku miasta, by odnaleźć zagubioną siebie. Przez lata gniotła w sobie tysiące myśli, nawleczonych na długi sznurek smutku, którym oplotła serce. (s. 359) Jest zima, śniegu po pachy niemalże, a z małego dworca odbiera ją Ignacy i wiezie saniami na stancję. Następnego dnia Łucja zaczyna pracę w szkole jako nauczycielka historii. Dostaje wychowawstwo w klasie V, w której uczennicą jest Ania, dziewczynka smutna i nad wiek poważna, trochę zagubiona, ale bardzo dojrzała i mądra życiowo. Przypomina ona Łucji ją samą z dzieciństwa. Okazuje się, że matka Ani jest śmiertelnie chora, niewiele jej czasu zostało. Nauczycielka zaprzyjaźnia się z kobietą i na łożu śmierci obiecuje jej spełnić obietnicę - odnaleźć ojca Ani. Sprawa nie jest prosta, bowiem Tomasz Kellter dawno temu opuścił rodzinne strony. Łucja zamiast skupić się na sobie, wyciszyć, uporządkować sprawy z przeszłości, z którymi boryka się od lat, musi teraz zająć się mała dziewczynką i dotrzymaniem obietnicy. Zajmuje się też swoją pasją - kocha podróże i zabytki. W Różanym Gaju odkrywa pałacyk rodziny von Kreiwets z parkiem i zabudowaniami gospodarczymi. Poznaje historię jej ostatniej właścicielki Lukrecji. Poznaje też Szaloną Lorę, czyli niemowę Eleonorę, wariatkę cudacznie ubraną. Pałac skrywa swe tajemnice, był świadkiem jakiś wyjątkowych wydarzeń i bohaterka to wyczuwa. Tak samo Łucja i stara nauczycielka, u której początkowo mieszkała na stancji, mają swoje tajemnice. Łucja miała okazję poznać dwie córki artystki swej gospodyni: młodsza Adela maluje obrazy, robi karierę za granicą, a starsza uczy muzyki w sąsiednim miasteczku. Dwie skrajne osobowości, dwa różne temperamenty, dwa rodzaje zmartwień dla starej matki. Pojawia się także tajemniczy muzyk, którego gra na fortepianie upaja bohaterkę, dostarcza jej niezwykłych doznań. Jest młody wuefista, który usilnie smali cholewki do Łucji. Mnie zwłaszcza ujęła postać prostego, jąkającego się chłopa Ignacego, mówiącego gwarą, który nade wszystko kocha swoje konie. Realnie przedstawieni bohaterowie w tej powieści wzbudzają w czytelniku rożne emocje. Dobroduszność jednych chwyta za serce, a bezduszność innych złość. Niektórzy na szczęście się zmieniają, przechodzą wewnętrzną metamorfozę, zaś inni ujawniają swe prawdziwe oblicze. Tutaj najważniejsza jest Łucja i jej skorupa. Oszukiwanie samej siebie, strach, niewiara, brak miłości rodzicielskiej, zwłaszcza matczynej, ucieczka od rodzinnych stron, od ludzi w samotność wśród tłumu. Trochę mnie nużyły krótkie wspomnienia Łucji notorycznie wplatane w początek akcji, bowiem bohaterce wszystko w jakiś sposób kojarzyło się ze smutnym i nieszczęśliwym dzieciństwem. Jednak te fragmenty były ważne dla poznania samej bohaterki i jej motywacji, a później do zrozumienia jej relacji z Anią i nieszukania miłości. W tej powieści ludzie mają dużo wspólnego z ptakami, tutaj przewija się motyw ptaków. Eleonora nosi ich piórka w kapeluszu, wtyka je ukradkiem do kieszeni ubrań Łucji, którą nazwała Skrzywdzonym Ptakiem. Z kolei na Anię mówi Biała Gołębica. Ptaki symbolizujące tęsknotę pojawiły się na pierwszych obrazach Adeli, które to wywarły wielkie wrażenie na Łucji. I to ptaki zamilkły w parku po śmierci pani Lukrecji. Wróciły do niego, gdy... A tego nie zdradzę! Dorota Gąsiorowska napisała piękną i wzruszającą (chusteczki mogą się przydać) powieść o miłości z jej różnymi odcieniami, nadziei, przeznaczeniu i dotrzymywaniu obietnic. O odkrywaniu prawdy. I o miłości, która czasem chadza własnymi drogami i która przychodzi wtedy, gdy jej nie szukamy, zwłaszcza na siłę. Autorka umiejętnie i swobodnie prowadzi czytelnika przez wydarzenia, prostymi słowami odmalowuje to, co najistotniejsze w życiu. Ukazuje wiele prawd życiowych i wkłada je w słowa swych bohaterów. Mnie najbardziej spodobał się ten: Żebyś tylko nie wypłakała wszystkich łez. Zostaw ich choć trochę na te przyjemne chwile, kiedy będziesz w pełni szczęśliwa. Łzy radości są bardziej przejrzyste i piękniejsze niż łzy smutku, tak mówiła moja mama. (s. 269) W książce poruszany jest też problem straty, zwłaszcza bliskiej osoby. I niekoniecznie musi być to czyjaś śmierć. Stracić bliskich można na różne osoby, jak się okazuje. Kiedy wszystko się wali, los może jakby na przekór sam sobie odmienić się i pomóc. Ta powieść daje nadzieję: W życiu po to tracimy pewne rzeczy, byśmy za jakiś czas mogli sięgnąć po następne. Na starym fundamencie nie powinno się budować nowego domu. 320 Akcja toczy się sama, to płynie powoli, to gwałtownie przyspiesza, raz zaskakuje, innym razem nie. Po prostu ukazuje blaski i cienie codziennego życia. Narrator bierze czytelnika za rękę i prowadzi przez wydarzenia w Różanym Gaju i okolicach. Z rzadka napomknie, co się wkrótce wydarzy, czym jeszcze bardziej zaciekawia czytającego. Piękno języka polskiego ujawnia się w plastycznych opisach, aforyzmach czy w niezwykłych metaforach (poczułam na twarzy mokre oblicze nieba, wspomnienia z biegiem lat wywietrzały i po prostu uległy przeterminowaniu). Jest coś magicznego w tej powieści, co woła czytelnika do siebie i każe czytać do ostatniej strony. Upaja piękną prostotą i skłania do refleksji, porusza na wiele sposobów. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Margarita1980
Margarita1980
Przeczytane:2015-04-18, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2015, Mam,

Dzięki Wydawnictwu Znak, miałam szansę przeczytać powieść ,,Obietnica Łucji" Doroty Gąsiorowskiej. Przyznam, że rzadko czytam powieści obyczajowe polskich autorów, właściwie, to jedyną polską autorką, której książki czytałam jest Katarzyna Grochola.

Tytułową Łucję poznajemy w momencie, kiedy postanawia zmienić swoje życie w sposób diametralny: sprzedaje swoje biuro podróży, w tym momencie już byłemu mężowi, opuszcza Wrocław i zostaje nauczycielką historii w malutkiej wiosce noszącej uroczą nazwę Różany Gaj. Na co dzień wycofana szybko znajduje wspólny język z emerytowaną nauczycielką u której wynajmuje pokój. Zaprzyjaźnia się też z Ewą - śmiertelnie chorą matką Ani, która w obliczu śmierci prosi nauczycielkę, aby odnalazła ojca dziewczynki, który nie wie o jej istnieniu. Zostanie opiekunką Ani, powoduje, że Łucja musi uporać się ze swoją przeszłością i nieszczęśliwym dzieciństwem. W życiu Łucji pojawiają się również, niemal w tym samym czasie dwaj mężczyźni: nauczyciel W-f-u Filip i genialny muzyk Tomasz. Którego z nich wybierze Łucja? Czy Łucji uda się odnaleźć ojca Ani, znając tylko jego imię i nazwisko? W reszcie czy Łucji uda się uporać z przeszłością? I jaką rolę w całej historii odgrywa stary, zrujnowany pałac Kreiwetsów?

Odpowiedzi znajdziecie w trakcie wciągającej lektury "Obietnica Łucji". 

 

Powieść czyta się bardzo dobrze, przede wszystkim, dzięki logicznemu ciągowi wydarzeń.
Styl pisania autorki, przywodzi na myśl styl Grocholi połączony ze stylem Steel z lekką nutką starych romansów w stylu Barbary Cartland.
Bohaterowie są przedstawieni w sposób tak plastyczny, że praktycznie nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby zobaczyć fizjonomie głównych bohaterów. W taki sam sposób przedstawiony jest drugoplanowy bohater, odgrywający nie małą rolę w całej historii, a mianowicie Różany Gaj i jego największa atrakcja - stary Pałac Kreiwetsów.

 

 

,,Obietnica Łucji" to bardzo udany debiut Doroty Gąsiorowskiej, wyrastającej na nową ulubienicę polskich czytelniczek (a mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko polskich, i że tak jak Daniell Steel podbije serca wielu milionów kobiet na całym świecie - czego jej z całego serca życzę). Z niecierpliwością czekam na dalsze losy bohaterów.

 

,,Obietnica Łucji" to wspaniała lektura na wiosnę - optymizm płynący z kart powieści pozwoli uporać się z wiosennym przesileniem.
Polecam z całego serca.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mamulka14
mamulka14
Przeczytane:2015-04-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam, przeczytane,
Łucja postanawia po rozwodzie zmienić całe swoje życie. Wyprowadza się z Wrocławia do małej miejscowości Różany Gaj, gdzie podejmuje pracę jako nauczycielka historii. Zaprzyjaźnia się z matką swojej uczennicy, Ewą która jest śmiertelnie chora. Składa jej obietnicę, że odnajdzie ojca dziewczynki, a po śmierci Ewy zaopiekuje się Anią. Dzięki serii zaskakujących wypadków poznaje genialnego muzyka oraz Jego bezduszną partnerkę Adelę. Okazuje się, że to właśnie On jest ojcem Ani. Mimo wielu perypetii, Łucja w końcu rozlicza się ze swoją bolesną przeszłością oraz odnajduje miłość. "Obietnica Łucji" to książka, od Której trudno się oderwać, tak mnie pochłonęła,że przeczytałam ją w jeden dzień.
Link do opinii
Avatar użytkownika - marciaG
marciaG
Przeczytane:2015-04-02, Przeczytałam,

Dostałam książkę w szarej kopercie pocztą … zwykła przesyłka a w niej – niezwykła książka.

Zawsze myślałam, że to zagraniczni pisarze są mistrzami pióra, i ciśnie mi się teraz na usta „nie chwal cudzego, zanim nie poznasz swego”. Pani Gąsiorowskiej chylę bardzo nisko czoło i proszę o więcej !!! Jestem zachwycona wszystkim: bohaterami, opisami, dialogami …długo czekałam na taką książkę, i doczekałam się !

Łucja … cudowna kobieta z wielkiego Wrocławia, pozostaje cudowna w maleńkim Różanym Gaju. Tam spełnia się jako nauczycielka historii i zachwyca się życiem na wsi ze starym, zniszczonym pałacem rodu Kreiwetsów. Poznaje nowych ludzi i zaprzyjaźnia się z nimi, tak bardzo, że składa obietnicę Ewie (mamie Ani, z którą Łucja często się utożsamiała). Obietnica zmienia życie Łucji już na zawsze, poznaje kolejnych ludzi i zaczyna się zastanawiać, czy to co się dzieje to zwyczajne zbiegi okoliczności, czy może przeznaczenie?

Zachęcam wszystkich do przeczytania tej niesamowitej powieści, która dostarcza niezapomnianych wzruszeń, pobudza każdą wyobraźnię i zabiera nas w cudowną podróż, której nie chcemy zakończyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2015-03-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Zastanawia mnie jedna rzecz; dlaczego polskie autorki, podejmujące się napisania lekkiej lektury obyczajowej, zazwyczaj zaczynają od wysłania swojej bohaterki z wielkiego miasta, gdzieś na prowincję, w bliskości lasów i mnóstwa zieleni? Ten motyw staje się powoli oklepany i jakby nie było - nudny. Gdy trafiła do mnie lektura pióra Doroty Gąsiorowskiej Obietnica Łucji, z jednej strony podchodziłam do niej trochę sceptycznie, z drugiej natomiast pokładałam wielkie nadzieje na świetnie spędzony czas z książką. Jak było faktycznie? Przekonajmy się. Łucja, aby uciec przed przeszłością przenosi się do Różanego Gaju, miasteczka, w którym znajduje się stary zniszczony pałac rodziny Kreiwetsów. W Różanym Gaju Łucja podejmuje się nauczania dzieci w szkole. Zarówno gospodyni, u której Łucja od tej pory będzie mieszkać, jak i mieszkańcy tego urokliwego miejsca, przyjmują nową sąsiadkę dość pozytywnie. W szkole kobieta zwraca uwagę na Anię, dziewczynkę, która nie raz wydaje się nieobecna na zajęciach, lub nie pojawia się w szkole w ogóle. Okazuje się, że jej matka jest ciężko chora. Łucja zaprzyjaźnia się z nią i obiecuje kobiecie odnaleźć ojca Ani. Kim jest ten mężczyzna, czym się zajmuje? Czy odnalezienie go będzie łatwym zadaniem? Dorota Gąsiorowska mieszka pod Krakowem, dokąd uciekła od zgiełku miasta. Pisała od zawsze. W końcu zdecydowała się przesłać swoją powieść do wydawnictwa. Urzekła wszystkich. Pracuje nad kolejną książką. Pokładałam w książce wielkie nadzieje. Z jednej strony książka napisana jest plastycznym i prostym językiem, dzięki któremu historie przedstawioną poznaje się dość szybko, a strona przewraca się za strona w zastraszającym tempie. Z drugiej strony natomiast mam wrażenie, że ta historia jest trochę przegadana. Niczym nowym autorka mnie nie zaskoczyła. Nie raz miałam wrażenie, że powiela pewien schemat, o którym nie raz miałam okazje czytać. A wiadomo jak to jest z déj? vu. Główna bohaterka, to kobieta skrzywdzona w dzieciństwie, wychowana w niepełnej rodzinie, jej małżeństwo również nie spełniło jej oczekiwań. Postanawia uciec, zostawić przeszłość za sobą i rozpocząć nowe życie. Tak jak początek historii wciągnął mnie dość mocno, tak czym dalej w lekturę, tym bardziej ta idealność zaczęła nużyć. Z drugiej strony natomiast, książka porusza dość trudne tematy, problemy, z którymi mierzymy się, na co dzień, nie raz wzrusza i porusza i trochę daje nadzieję. Dawno nie czytałam takiej lektury, która budziłaby we mnie tak skrajne emocje. Z jednej strony były momenty, że oczy mi się szkliły, a z drugiej mam wrażenie, że autorka szła na ilość a nie jakość. Nie odradzam lektury, gdyż jak widać po czytelnikach budzi dość pozytywne emocje. Mnie nie porwała na tyle, aby na dłużej pozostała w mojej pamięci.
Link do opinii
Avatar użytkownika - JulitaL
JulitaL
Przeczytane:2015-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Po przeczytaniu wstępu miałam bardzo sceptyczne podejście czy książka może spełnić moje wymagania i zaspokoić chęć poznania nowej ciekawej historii. Pierwsze dobre wrażenie zrobiła na mnie okładka i układ książki. Bardzo cenie dzieła w których nie ma zbyt długich rozdziałów, książki zazwyczaj czytam podczas podróży lub jazdy komunikacją miejską, dlatego bardzo cenie kiedy nie muszę kończyć jednego rozdziału kilka razy. Sama historia na początku nie interesowała zbyt bardzo, moim zdaniem wstęp był za długi i zawierał zbyt dużo niepotrzebnych opisów, który nie pozostawia zbyt wiele dla wyobraźni czytelnika. Jednka szczerze mogę potwierdzić, żę nie warto nastawiać się negatywnie juz od początku, ponieważ z każdą kolejną stroną odkrywałam piekną historię, która została opisana w książce. Cała historia toczy się w Różanym Gaju, małej wsi na południu Polski. Czytając, czułam się jakbym każdego z bohaterów już kiedyś spotkała, a niektóre sytuację sama przeżyła. Bardzo zaprzyjaźniłam się z główną bohaterką Łucją i mimo tego, że po pewnym czasie zaczęłam domyślać się zakończenia książki, ciągle byłam ciekawa co się dalej wydarzy. Autorka idealnie skleiła wydarzenia i doświadczenia bohaterów z przeszłość z sytuacjami które odbyły się teraz. Dzięki temu cała historia jest bardzo płynnie opisana i przyjemnie się czyta bez wracania do wcześniejszych rozdziałów. Podsumowując jest to przyjemna lektura na każdą porę roku i dnia, dostarcza wiele smutku i radości oraz świetnie przedstawia prawdziwe życie. Wielu z nas może utożsamiać się z bohaterami i ich losem. Myślę, że warto wczytać się głębiej i przemyśleć wiele ważnych kwestii, które porusza autorka. Jedną z nich jest to, że zawsze warto ryzykować i dotrzymywać obietnicy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Jedrulek
Jedrulek
Przeczytane:2015-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2015, Mam,

Czytając notkę biograficzną Pani Doroty Gąsiorowskiej wiedziałam już, iż w książce ,,Obietnica Łucji" odnajdę wiele bliskich sobie emocji. Emocji, z którymi zmaga się większość kobiet. Jak wiele z nas  nie potrafi cieszyć się dniem dzisiejszym, rozpamiętując troski i zmartwienia z przeszłości? Szukając własnej wartości w  oczach innych osób i od ich słów uzależniać swoje szczęście?

,,Obietnica Łucji" jest powieścią o prawdzie, nadziei i przeznaczeniu, o ogromnej wartości więzi rodzinnych, ale też o silnych kobietach będących inspiracją dla kobiet, które poszukując ,,źródła sił", nie dostrzegając mocy swych możliwości. Śledzimy losy Łucji, niespełnionej, spragnionej miłości, od lat uciekającej od samej siebie,  która pragnie być szczęśliwa...

Łucją od niepamiętnych czasów targa smutek, który swe korzenie zapuścił w przekonaniu o byciu niekochaną przez rodziców. Świadomość ta tak bardzo się w niej zadomowiła, iż nie pozwala doświadczyć szczęścia w dorosłym już życiu. Nie pozwala uwierzyć w siebie, w swą wartość, i w możliwość, iż ktoś rzeczywiście mógłby ją szczerze, bezwarunkowo pokochać...

Odnajduje w sobie jednak niezwykłe pokłady odwagi i nadziei, dzięki którym ,,bierze się z życiem za bary", podejmuje decyzję o odrzuceniu dotychczasowej rutyny dnia codziennego i wyruszenie w nieznane.

Ta swoista, podjęta przez nią autoterapia, pozwala spojrzeć Łucji na swoje życie z innej perspektywy. W Różanym Gaju, w którym zatrudnia się jako nauczycielka, zaczyna pojmować, iż ,,tak bardzo była znieczulona swoim smutkiem, że nie potrafiła dostrzec go u innych. Teraz uczyła się zauważać, że każdy niósł coś na swoich barkach. Triumf lub porażkę. Życie jest piękne w całej palecie swoich barw, a my jesteśmy tu, na ziemi, aby się z nim zaprzyjaźnić, stworzyć wspaniałe dzieło, a nie po to, by się z nim szarpać i oskarżać je o podsuwanie nam niewłaściwych ludzi, pakowanie nas w niewłaściwe miejsca. Całe mistrzostwo polega na tym, aby cieszyć się prostotą życia, nie zaś szukać wymyślonego ideału szczęścia, który nie istnieje".

Momentem zwrotnym w życiu naszej bohaterki jest poznanie małej Ani. W osobie małej dziewczynki odnajduje ,,małą Łucję". To właśnie Ania, swą szczerością i emocjonalną dojrzałością zmusza ją do spojrzenia w głąb siebie i odkrycia swych potrzeb, dzięki czemu na kolejnych kartach powieści obserwujemy pełną nadziei metamorfozę kobiety.

Z milczącej, zalęknionej i wycofanej, staje się otwartą, pełną miłości i oddania kobietą, która potrafi zawalczyć o swoje szczęście. Dzięki osobom, które spotyka na swej drodze, zaczyna myśleć o swym życiu z innej perspektywy. Dostrzega emocje targające jej matką, których wcześniej widzieć nie chciała. W końcu gotowa jest stawić czoła przeszłości, wybaczyć i zrozumieć.  Zaczyna żyć i cieszyć się teraźniejszością.

W książce ,,Obietnica Łucji" odnajdziemy jednak wiele więcej frapujących wątków. Życie Łucji jest tutaj motywem przewodnim splatającym losy Ewy, Tomasza, Ani, Pani Matyldy, Izabeli, Eleonory i w końcu Lukrecji von Kreiwets . Każda z tych osób ma nam - czytelnikom do opowiedzenia swą piękną historię, pokazującą złożoność życia i możliwości radzenia sobie z trudnościami.

Całej opowieści w tle przygrywa piękna melodia wydobywająca się z przepełnionego miłością Tomasza i Ani fortepianu.

,,Obietnica Łucji" to piękna powieść i piękne opowieści życiowe, z których naukę, każda z nas-kobiet, czerpać może garściami. Żyjemy w czasach zabiegania, braku czasu dla rodziny i przyjaciół. Łucja pokazuje nam jak ważne jest odkrycie własnych potrzeb i pragnień. Życie nas nie rozpieszcza, doświadczamy różnych, nierzadko ciężkich chwil. Ważne jednak, by nie tracić nadziei, pamiętać, iż ,,po bólu w końcu przychodzi ukojenie. To naturalna kolej rzeczy. W życiu każdego człowieka są różne okresy. Raz jesteśmy na wozie, raz pod wozem. Nie może cały czas być źle."

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-03-14, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Nieczęsto sięgam po powieści obyczajowe. Niezmiernie rzadko zdarza się, żeby taka historia mnie porwała tak, abym zapomniała o otaczającym mnie świecie. Pomysł na Obietnicę Łucji był dobry, ale chyba Dorota Gąsiorowska nie podołała swemu wyzwaniu. Zawsze w takich momentach usprawiedliwiam debiutanta, teraz również. Pozostaje mi mieć nadzieję, że kolejne jej powieści okażą się może nie rewelacyjne, ale lepsze. Zdaję sobie sprawę, że Łucja nie miała szczęśliwego dzieciństwa i przez to ma zachwiane poczucie własnej wartości, mimo to niesamowicie mnie irytowało jej zachowanie. I to, niestety, nie wyszło na plus czytanej książce. Łucja jest niemożliwie denerwująca, wiecznie niezdecydowana, chwilami infantylna. Łapałam się na tym, że myślałam: durna babo, weź się ogarnij, podejmij w końcu jakąś decyzję. Miałam wrażenie, że jedenastoletnia Ania jest mądrzejsza od niej. To ona podsuwała kobiecie pomysły, gdy ta wydawała się bezradna i pomagała w rozwiązywaniu problemów. Choroba matki sprawiła, że dziewczynka zbyt wcześnie dojrzała. Beata Tyszkiewicz powiedziała: Opowieść o miłości wbrew wszystkiemu i wszystkim. Nie mogłam się od niej oderwać. Nie mogę o niej zapomnieć. Cóż, ja nie miałam problemu z oderwaniem się od tej opowieści. Uważam również, że nazwanie Doroty Gąsiorowskiej nową mistrzynią powieści obyczajowej, jest bardzo, ale to bardzo na wyrost. Mistrzostwa nie zauważyłam. Natomiast wydaje mi się, że twórczość autorki można porównać z powieściami Katarzyny Michalak, której dokonania też mnie nie ekscytują. Wydawca na szarfie napisał: Obiecujemy, że ta książka cię zachwyci. Jeśli uznasz inaczej - możesz wymienić ją na inną. Jestem ciekawa, ile osób przeczyta i odda. Wydawnictwo może mieć duży kłopot.
Link do opinii
Avatar użytkownika - rysia420
rysia420
Przeczytane:2015-03-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Z książkami polskich autorów jest trochę tak, jak z polskimi filmami. W zasadzie przyjmuje się, że nowo powstały film to na pewno chała z kategorii "Kac Wawa", a książka autorki, o której mało kto słyszał będzie stuprocentowo gorsza niż nieszczęsna "Gra o Ferrin". Osobiście jestem sceptyczna, jeśli chodzi o książki obyczajowe i w dodatku polskiego autorstwa. Dlatego też z pewną dozą niechęci i uprzedzeń sięgałam po tą książkę. Pomyślałam: "A tam, jeden rozdział przeczytam, jak będzie do kitu, to będę czytać po trzy, no może cztery strony dziennie" (nigdy nie zostawiam niedoczytanej książki, choćby zionęła nudą, a czytanie zajmowało nawet dwa tygodnie). Otworzyłam "Obietnicę Łucji" i ani się nie spostrzegłam, gdy zegar wybił 4.30 nad ranem. Wtedy już wiedziałam... Dorota Gąsiorowska postanowiła uciec od zgiełku miasta i osiedlić pod Krakowem. Pisała od zawsze. W końcu zdecydowała się przesłać swoją powieść do wydawnictwa. I chwała jej za to! Książka zaczyna się od wielkich zmian w życiu dojrzałej kobiety - tytułowej Łucji. Bohaterka postanawia skończyć z dotychczasowym życiem, w którym nie mogła się odnaleźć i wyjechać w nieznane. Duchy przeszłości nie pozwalają jej w pełni otworzyć się na nowych ludzi i uczucia. Kobieta dociera do Różanego Gaju - niewielkiej wioski na Podkarpaciu, gdzie dostała posadę jako nauczycielka historii w małej, wiejskiej szkółce. "Dlaczego tak trudno mi przebywać w obliczu prawdziwego szczęścia? - zastanawiała się. Może właśnie dlatego, że to szczęście było prawdziwe. Nie udawane, tylko zwykłe, normalne i szczere. Ono po prostu jest, o nim się nie mówi, nie pokazuje się go palcami. Takie szczęście się czuje. Ona je właśnie poczuła, ale nie było jej z tym ani odrobinę lepiej. Było jej źle. O tyle gorzej, że dotarło do niej, iż niewiele takiego szczęścia w życiu widziała i doświadczyła." Życie płynie powoli, do czasu gdy Łucja spotyka w swojej klasie Anię, dziewczynkę, w której kobieta dostrzega samą siebie sprzed lat. Postanawia zbliżyć się do dziecka, w wyniku czego odkrywa smutną prawdę, los, z jakim musi zmagać się dziewczynka. Tak rodzi się zażyła znajomość Łucji z umierającą na białaczkę mamą Ani - Ewą. Przed śmiercią Ewa ma do Łucji nietypową prośbę, ta zaś zarzeka się ją spełnić. Od tej chwili życie kobiety przewraca się do góry nogami; czuje, że w końcu jest komuś potrzebna, uczy się na nowo okazywać tłumione przez lata uczucia, mimo iż nadal trzyma mężczyzn na dystans. Do czasu, aż pewien znany muzyk - Tomasz, nie pojawia się przypadkowo w życiu jej i małej Ani... Książka jest bardzo bogata językowo i pięknie napisana. Każdy z rozpoczętych wątków rozwija się w doskonałym tempie, aby potem wybuchnąć jednocześnie z innymi w wielkim finale. Bardzo uradowała mnie postać Pana Ignacego i jego wiejska gwara (moze po temu ze jo tyż casem jak jado do rodziny to tak godom). Ot, taki sympatyczny dziadziuś :). Wydawało by się, że sama wieś - Różany Gaj to taka idylliczna kraina, miejsce błogiego spokoju, które skrywa swoje sekrety z przeszłości w okolicach pałacu Kreiwetsów. Nie jest jednak do końca tak, jak mogłoby się zdawać. Nawet tam, w miejscu które Łucja z biegiem czasu pokochała, mieszkają ludzie, którzy mają takie problemy jak ja. I takie jak masz ty. Ktoś umiera, gdzieś indziej ma miejsce przemoc domowa, kłótnie rodzinne i inne, znane tylko ludziom dramaty. Czytając odnosi się wrażenie, że zbiegi okoliczności są w tej wiosce na na porządku dziennym. Ale czy w zwykłym życiu nie jest tak samo? Nigdy nie wiadomo, co jest nam pisane i jakie kroki musimy podjąć, aby po latach przyznać z podniesioną głową "Jestem szczęśliwy". Spotkałam się z opiniami, które mówiły, że w książce jest wszystko podane na tacy. Kobieta dostaje pracę "od jutra" bez uprzedniego zapoznania się z programem nauczania, podręcznikami itd. Jednak zadajcie sobie pytanie: Czy tak przyziemna książka, trącąca szarością, bez koloryzowania i upiększania zwykłego "wiejskiego życia" byłaby lepsza? Jestem zdania, że książki, które zawierają w sobie piękną historię (nawet jeśli nieco przekoloryzowaną) i pozwalają mi oderwać się od codziennej rutyny i życia w ciągłym biegu, zapomnieć o całym zgiełku, obowiązkach i własnych problemach, są godne uwagi. Mimo, iż na kalendarzu dopiero marzec - jestem pewna, że "Obietnica Łucji" będzie jedną z najlepszych książek wydanych w tym roku. Szczerze polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - k_skolimowska
k_skolimowska
Przeczytane:2015-03-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Łucja... kobieta czterdziestoletnia, właścicielka elitarnego biura podróży, mieszkanka dużego miasta - nagle po rozwodzie podejmuje decyzję by przyjąć ofertę pracy w małej miejscowości jako nauczyciel historii. Ma nadzieję, że może tym razem odnajdzie to czego szuka od wielu lat - spokoju duszy. Lecz los nie jest tak łaskawy, obrazy z przeszłości wracają do niej wraz z pojawieniem się uczennicy Ani... Ewa... samotnie wychowuje córkę Anię, przegrywa walkę z rakiem, ale przed śmiercią zobowiązuje nowo poznaną Łucję do obietnicy, że odnajdzie ojca Ani. Wiedząc, że córka ma zapewnioną dobrą opiekę, pogodzona z tym co nieuniknione, umiera... Łucja, która dopiero co pożegnała "stare życie" i stara się odnaleźć na nowo stawiając czoła powracającej przeszłości, staje w obliczu złożonej obietnicy. W pierwszej chwili wydaje się ona nie do zrealizowania, bo ma za mało informacji by odnaleźć ojca Ani. Los jest jednak po stronie Łucji, w zaskakujących okolicznościach poznaje go. Tylko czy uda się zrealizować obietnicę, gdy nagle Ania chce kolejnej obietnicy od Łucji, że ta nigdy nie odnajdzie jej ojca... Dorota Gąsiorowska stworzyła wspaniałą historię o sile, którą każdy z nas ma w sobie i wystarczy wsłuchać się w siebie, by odnaleźć wyjście z każdej sytuacji. Książkę czyta się jednym tchem :)) mi zajęło dwa wieczory, choć gdyby nie potrzeba snu to byłaby jedna noc ;) Przeczytajcie polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - darr2
darr2
Przeczytane:2015-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam, moje 52 motywacje,
Dźwięki, przebaczenie i miłość to słowa charakteryzujące piękną powieść Obietnica Łucji. Ile trzeba mieć w sobie wytrwałości, siły i odwagi żeby zmierzyć się z przeszłością i z radością odkrywać piękno dnia codziennego. Historia wzruszająca, opowiedziana z niezwykłym, czarującym spokojem. W życiu Łucji najważniejsza stała się prawda i możliwość wybaczenia najbliższym. Otaczający krajobraz pozwolił wyleczyć jej rany i do bólu wyczerpane serce, spowite kawałkami żalu. Każdy zasługuje na drugą szansę i wiarę w swoje możliwości. Różany Gaj to azyl, w którym spełniają się wszystkie marzenia, w którym codzienność w zaczarowany sposób odkrywa przed człowiekiem nowe horyzonty. Niezależnie od tego jak główna bohaterka próbowała uciec od dawnego życia, ono i tak kroczyło za nią jak cień, niezależnie od tego w jakim miejscu na ziemi się znalazła. Czy warto rozliczyć się z przeszłością i z miłością podejść do nowego, spokojniejszego życia? Na to pytanie Łucja szukała odpowiedzi w każdej dróżce Różanego Gaju oraz w każdym mijanym świerku... Człowiek zasługuje na szczęście i powinien nim obdarzać innych. Tylko czyste, pełne wiary i miłości serce daje nam pełnię szczęścia. Niektórzy odkryją tą prawdę od razu, inni potrzebują niespełna dwudziestu lat... Warto zdać sobie sprawę z tego co dla nas najważniejsze i podążać tą ścieżką aż do końca. Piękna historia pełna miłości, żalu, pasji, cierpienia i wrażliwości na drugiego człowieka potrafi przenieść w niezwykle czarujący świat. Otoczenie postrzegane przez nas, niekiedy w rzeczywistości całkiem odbiega od naszych oczekiwań i poglądów. Ważne, aby w poszukiwaniu spełnienia nie zatracić swojego własnego ja i tożsamości, która określa nas jako najpiękniejszych w niewyobrażalny sposób.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karola27
karola27
Przeczytane:2015-03-09, Ocena: 6, Przeczytałam, wyzwanie: 52 książki w 2015 roku,
Mam cudowną wiadomość dla wszystkich miłośniczek literatury obyczajowej. Z wielką przyjemnością przedstawiam wam Panią Dorotę Gąsiorowską, nową postać na naszym rodzimym rynku literackim. Jak sama mówi: pisze od zawsze. Z chęcią zadałabym Pani Dorocie pytanie: dlaczego musiałyśmy tak długo czekać na jej pierwszą książkę? Ale na szczęście nasze czekanie zostało wynagrodzone...:-) "Łucja była jednak nieugięta. Podjęła decyzję, dlatego piętnaście minut później długie pasma jej hebanowych gęstych włosów pokrywały posadzkę salonu fryzjerskiego. Pochyliła głowę, patrząc na nie nieruchomo. Wstała i wyprostowała plecy, jednocześnie spoglądając w lustro. Teraz była inna. Długie włosy przeobraziły się w parocentymetrową, zgrabną fryzurkę. Znowu popatrzyła na odbicie, tym razem uważniej. - Tak, teraz jestem naprawdę inna. Mogę zacząć nowe życie - Wyjęła z portfela banknot o dużym nominale. - Dziękuję, reszty nie trzeba. - Położyła pieniądze na stoliku." ( cyt. s. 5 ). Co spowodowało, że Łucja ( główna bohaterka książki ) dopuściła się tak "drastycznej" metamorfozy? Właśnie w ten sposób postanawia pozbyć się bardzo ciężkiego worka z problemową zawartością, który zapełniał się przez 16 lat trwania jej małżeństwa z Karolem. Pragnie w końcu poczuć smak szczęścia bo mimo tego, że jej metryka wskazuje wynik dwucyfrowy z czwórką z przodu, nie miała okazji zapoznać się z tym wyjątkowym smakiem....Zamyka na zawsze drzwi do swojego biura podróży i wyrusza w podróż...W podróż do Różanego Gaju ( pięknie brzmi, prawda ). Ma nadzieję, że właśnie tam, odnajdzie to czego szuka...Jedne drzwi zostały zamknięte, ale otworzyły się drugie...Należące do budynku wiejskiej, ale za to bardzo przytulnej szkoły. Łucja jest z zawodu historykiem i właśnie została nauczycielką historii w tejże szkole...Po dotarciu na miejsce, zostaje przywitana i ugoszczona przez Matyldę, starszą kobietę od której bije niewyobrażalne ciepło i miłość. W trakcie lekcji szczególną uwagę skupiła na jednej z uczennic...Była to drobna dziewczynka, a z jej oczu można było wyczytać tylko smutek i cierpienie. I właśnie to spowodowało, że kobieta postanawia bardziej wgłębić się w jej dziecięce życie.. Po powrocie ze szkoły, przechodzi przemianę, w jednej sekundzie staje się dorosłą już kobietę. Powodem tego jest nieuleczalna choroba, na którą cierpi jej mama. Ania, po bliższym poznaniu Łucji obdarzyła ją zaufaniem, a ich kontakty stają się bardzo przyjacielskie. Skutkowało to wizytą nauczycielki w ich domu, gdzie poznała Ewę - mamę dziewczynki. Obie kobiety również poczuły do siebie nić sympatii. Do tego stopnia, że umierająca kobieta powierzyła nauczycielce do spełnienia pewną dość nietypową prośbę, a mianowicie chce aby odnalazła ojca Ani.... W książce czytelnik będzie miał przyjemność poznać jeszcze innych bardzo interesujących bohaterów, ale o tej grupce postanowiłam milczeć, aby przypadkiem za dużo nie zdradzić...:-). Bo uważam, że takie czytelnicze odkrywanie jest fascynujące...:-) Jak już kiedyś wspomniałam w którejś z recenzji, że uwielbiam klimat starych budynków. W książce Pani Doroty odwiedzimy pałacyk Kreiwetsów, który posiada swoją własną tajemnicę...Oraz posłuchamy fantastycznej muzyki wydobywającej się z pod klawiszy pianina... Gdy trzymałam w swoich dłoniach książkę (oczywiście z zamiarem jej przeczytania), mogłam nasycić swoje oczy jej piękną okładką. Ale było jeszcze coś, co zwróciło moją szczególną uwagę zanim wgłębiłam się w jej treść, a mianowicie tym szczególikiem był biały pasek papieru, z dość intrygującym napisem: OBIECUJEMY, ŻE TA KSIĄŻKA CIE ZACHWYCI. JEŚLI UZNASZ INACZEJ - MOŻESZ WYMIENIĆ JĄ NA INNĄ. Czy jest to zaplanowany chwyt marketingowy, tego nie wiem. Ale wiem, że ja nie mam zamiaru wymieniać książki na żadną inną. Wywnioskować z tego można, że mnie zachwyciła. To prawda, i to od pierwszej przeczytanej przeze mnie kartki. Pani Beata Tyszkiewicz, kobieta inteligentna, dystyngowana również została tą lekturą zauroczona, czego dowodem jest krótka notka umieszczona na okładce...Więc, uważam że jest to pozycja godna czytelniczej uwagi... Główną jej zaletą jest postać Łucji, kobiety po przejściach, ale z przyszłością. Ale czy czasami nie uciekła od tej przeszłości w sposób gwałtowny, bez wcześniejszego zastanowienia się czy dobrze robi? Może postąpiła zbyt pochopnie, ale przecież jest dorosłą już kobietą, więc chyba wie co robi...Jest dość tajemnicza, albo po prostu nie ma się czym chwalić jeśli chodzi o jej dotychczasowe życie...Brak matczynej i ojcowskiej miłości zrobił swoje. Ale na pierwszy rzut oka wydaje się kobietą sympatyczną i miłą. Wokół niej można dostrzec aurę przyjaźni i dobroci. I właśnie taką aurę dostrzega Ania....i nie tylko ona. Tak jak napisałam kilka zdań wyżej, w książce spotkamy sporą grupkę innych, ale również bardzo interesujących osób o ciekawych osobowościach. Jaki wpływ będą mieli na losy Łucji? Różny, że tak powiem...Ale przede wszystkim poczuje się wśród nich dobrze, może czasami początki znajomości nie będą łatwe, i nie zawsze będzie to znajomość, którą warto zawrzeć...Czytelnik będzie również świadkiem wewnętrznej metamorfozy jednego z bohaterów, a raczej...bohaterki... Klimat oraz cała ta otoczka Różanego Gaju tworzy wspaniały obraz. Obraz wypełniony miłością oraz szczęściem. Krajobrazowe opisy sprawiły, że czytało mi się lekko i przyjemnie. "Obietnica Łucji" to debiutancka książka, którą można porównać do podmuchu świeżego powietrza, który zaserwowała nam Pani Dorota Gąsiorowska. Powietrza zawierającego nie tylko tlen, ale także pasję i wrażliwość... "Obietnica Łucji" to karuzela uczuć i emocji. Z każdą stroną, z każdym rozdziałem ta karuzela kreci się na coraz to większych obrotach... Na koniec pragnę życzyć Pani Dorocie powodzenia w dalszym tworzeniu tak pięknych książek...i już teraz ustawiam się w kolejce po następną :-). "Pierwszy raz od bardzo długiego czasu czuła, że nie musi uciekać. Była pewna, ze jeżeli kiedyś wyjedzie z Różnego Gaju, to tylko dlatego, że będzie miała na to ochotę. Już nigdy nie będzie uchodźcą, gdziekolwiek zdecyduje się żyć, będzie żyła prawdziwie, bez ukrywania się przed samą sobą." ( czyt. s. 395 ).
Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2015-03-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam, Ulubione,
,,Obietnica Łucji" trafiła w moje ręce głównie za sprawą rekomendacji Beaty Tyszkiewicz. Cenię sobie literaturę polską, jednak często nie trafia ona w moje gusta - tym bardziej byłam ciekawa tej pozycji... Łucja to kobieta w okolicach 40-stki, która postanawia zmienić swoje życie. To, co kiedyś sprawiało jej przyjemność, teraz stało się męczącym obowiązkiem, a związek z ukochanym mężczyzną po prostu przekwitł. W przypływie emocji Łucja decyduje się wyjechać z głośnego, dużego miasta do Różanego Gaju - niewielkiej miejscowości, w której miałaby uczyć historii. Na miejscu spotyka ludzi, którzy ożywiają w niej emocje i pozwalają znów wrócić do równowagi. Jej życie toczy się między nauczaniem dzieci, opieką nad małą Anią, której matka umiera na białaczkę, oraz rozwikłaniem tajemnicy niewielkiego, starego dworu. Czy Łucja odnajdzie się w tej rzeczywistości? Czy ból, którego doświadcza, okaże się oczyszczający i pozwoli na rozpoczęcie nowego etapu w życiu? Miałam dwa skojarzenia, gdy skończyłam swoją przygodę z tą książką. Na szczęście, oba znaczyły dla mnie wiele dobrego. Poniekąd jej treść wydawała mi się zbliżona na poziomie emocji do dalszych części cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. I nie mówię tutaj o samych przygodach, a o jakiegoś rodzaju duchowości, dzięki której losy bohaterki możemy przeżywać całym sercem. Ta duchowość wydała mi się jasna i kojąca, dająca wiele nadziei - że nawet tam, gdzie jest pełno łez, bólu i od lat otwartych ran, jest szansa na rozpoczęcie nowego życia. Z drugiej strony zachwycił mnie świat, w którym osadzona jest cała opowieść. Podkarpacie kojarzę jeszcze ze swoim lat dziecięcych, i jest to dla mnie kraina magiczna. Różany Gaj, choć jest niewielką mieściną, łączy w sobie wiele tajemniczości i uroku, który tylko musi zostać odkryty. Co można powiedzieć o bohaterach? Z pewnością nie udało się autorce uciec od schematu miłości od pierwszego wejrzenia, która napotyka na różne przeszkody i jest wystawiona na próbę przez złych ludzi i negatywne emocje. Czy jednak jest to coś złego? Wydaje mi się, że w Łucji przybywającej do Różanego Gaju odnaleźć się może wiele kobiet, które dziś żyją w wielkich miastach - niby realizując marzenia, a jednak w sercu czując smutek i niedosyt. Jednocześnie żadna z postaci, które spotykamy, nie jest przypadkowa i z gruntu dobra bądź zła. Każdą szargają emocje, których doświadcza normalny człowiek w swojej rzeczywistości. Zdecydowanie pomaga to w odbiorze emocji, nawet jeśli czasami obraz wyda nam się nazbyt idealny. Nieczęsto spotykam polską literaturę, która wręcz wciąga na strony lektury i pozwala zanurzyć się w pachnącym, cudownym świecie stworzonym przez autora. Z pewnością Dorota Gąsiorowska dosięgła do tego, co ja nazywam książkowym smakiem ,,umami" - sprawiła, że ,,Obietnica Łucji" dotyka duszy czytelnika, działa na jego wyobraźnię, a dodatkowo pozwala na powrót do równowagi z własnymi emocjami. Można wręcz poczuć zimny śnieg pod butami, usłyszeć rżenie koni w bryczce pana Ignacego i spróbować ciepłych bułeczek, które przygotowywała pani Matylda. Książka otula nas całym światem doznań, które budzą w sercu najdelikatniejszą strunę, delikatnie roznosząc dźwięk do naszego umysłu. A, jako że jest to debiut autorki, już nie mogę doczekać się kolejnych pozycji - poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko!
Link do opinii
Avatar użytkownika - andzia13
andzia13
Przeczytane:2015-03-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,


     Wzruszająca opowieść choć nieco przewidywalna. Zwłaszcza jej koniec, który nie jest niczym zaskakującym ani nowym. Szcęśliwie jednak nie ujmuje to całości dzięki czemu lektura jest lekka i przyjemna. 
     Łucja, stara się uciec przed przeszłością i trafia do Różanego Gaju. Tam zaczyna pracę jako nauczycielka i poznaje małą Anię, która już od pierwszego spotkania wydaje się jej bliska. Z biegiem czasu stają się sobie bardzo bliskie, a choroba matki dziewczynki tylko zacieśnia ich więzi. Ewa cierpi na białaczkę i wie, że jej czas dobiega końca więc prosi Łucję o odnalezienie ojca Ani. Nauczycielka, która zdążyła już przywiązać się do swojej uczennicy zgadza się, nie wie jednak jak zmieniła bieg swojej przyszłości tą jedną decyzją.. A kiedy na drodze stają Tomasz i Adela sytuacja tylko dodatkowo się komplikuje. Łucja musi poradzić sobie z ciężkim zadaniem jakie powierzyła jej Ewa, niestety z każdą chwilą kobieta oddala się od tego co powinna zrobić zwiększając tym samym swoje wyrzuty sumienia, które nieustannie jej dokuczają.

     Książka ta bardzo mi się podobała, prosty sposób pisania autorki oraz sam styl dały wielki plus już na starcie. Potem było tylko lepiej, historia bardzo wciągająca, wprost nie można się oderwać. Najbardziej urzekły mnie wzajemne stosunki bohaterów, to jakie mieli problemy, jakie odczuwają emocje. Wiele osób czytając tą pozycję będzie mogło wyobrazić sobie samych siebie na miejscu choćby Łucji czy Ani. Ewentualnie do lektury w pakiecie można dołączyć zastanawianie się nad swoim postępowanie wobec takich osób. Pierwszy rozdział był troszeczkę odstraszający, zaczynając czytanie nie miałam akurat zbyt dużo czasu więc nie udało mi się pokonać zbyt wielu stron a przez początkowy efekt jaki wywołały u mnie pierwsze strony nie zachęcał do bliższego zapoznania się z historią. Na szczęście dalej było tylko lepiej, z każdym słowem bardziej wgłębiałam się w lekturę. Koniec był już nieco mniej wspaniały co reszta, ponieważ był bardzo przewidywalny. Było oczywiście kilka rzeczy, których mi brakowało, jak np. smutek Ani po śmierci matki. Jednak całokształt mogę określić jako bardzo dobry. Książkę czyta się w zawrotnym tempie a sama treść jest interesująca. Polecam na leniwe niedzielne wieczory przy herbacie każdemu czytelnikowi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2015-02-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Zapewne wielu z Was słyszało o najnowszej, debiutanckiej premierze książki autorstwa Doroty Gąsiorowskiej. Moją uwagę przykuła okładka, która teraz zimą napełniła mnie ciepłem, za którym tak tęsknie. Dlatego też gdy zapoznałam się z notką od wydawcy zdecydowałam się na lekturę. Tytułowa Łucja znajduje się na tak zwanym zakręcie życiowym. Dlatego też postanawia zrobić coś ze swoją przyszłością. Po rozstaniu z mężem, zmianie fryzury wsiada w pociąg i udaje się do miejsca, które ma pomóc w odnalezieniu własnej tożsamości. Miejscem docelowym jest Różany Gaj, gdzie już niebawem zacznie pracować na stanowisku nauczyciela historii, w miejscowej szkole podstawowej. Kobieta dawno temu postanowiła sobie, że nie wróci na wieś, a teraz ku ironii to właśnie zamiast apartamentu w wielkomiejskim gwarze wybrała skromne życie w oddalonej o wiele kilometrów wsi. Dlaczego? Jaki ciężar wiezie ze sobą Łucja, co wydarzyło się w jej przeszłości, że postanowiła uciec. Na miejscu zastanie srogą zimę, o wiele bardziej dotkliwszą niż tam daleko w mieście. Domek w którym przyjdzie zamieszkać będzie przytulny i ciepły, mimo swej skromności. Ona, nigdy nie poczuła tego ciepła w swoim własnym pięknym mieszkaniu. Zabrakło czegoś bardzo istotnego. Czego? Rozpoczynając pracę w szkole czuje się bardzo zestresowana, na szczęście współpracownicy, jak i uczniowie są pozytywnie i otwarcie nastawieni do nowo przybyłej. Między czasie Łucja zapoznaje się z pewną młodą, ale bardzo chorą kobietą, która prosi nauczycielkę o pomoc. Mając świadomość nadchodzącej śmierci martwi się o córkę, po jej odejściu dziewczynka zostanie zupełnie sama. Dlatego matce zależy by Łucja odnalazła ojca, jej dawną miłość. Zadanie i proste i trudne, czasem chcąc dobrze można skomplikować życie i sobie i wielu osobom, o czym przekona się sama Łucja... Chciałabym powiedzieć, że książka jest wspaniałym i naprawdę zachwycającym debiutem, ale nie byłabym wtedy szczera. Historia ukazana przez autorkę jest ciekawa, przez większą część czytałam z zainteresowaniem, do pewnego momentu byłam niezmiernie ciekawa co dalej będzie się działo. No i nagle... Zanim dojdę do tego co się stało nakreślę postaci. Przede wszystkim Łucja, od początku była owiana tajemnicą, chociaż nie do końca, niby autorka starała się stworzyć otoczkę niewiadomego, wykreowała kobietę na nieprzystępną i zdystansowaną do otoczenia, do pewnego momentu miało to swoje pokrycie w zachowaniu, gdy nagle w starciu z nauczycielem wychowania fizycznego, Łucja nie miała pojęcia jak zaprotestować ,wyrazić swoją dezaprobatę względem zachowania Filipa. I w tym momencie zaczęło mnie drażnić zachowanie nauczycielki. Z jednej strony jawiła się jako skryta, nie okazująca zainteresowanie randkami, czy relacjami, które nie mają przyszłości, ale nie potrafiła przerwać drażniących zalotów nielubianego kolegi. Jak wspomniałam na początku byłam przychylna Łucji, ale im dalej w fabułę tym bardziej mnie irytowała. Gdy doszło do sprawy z odnalezieniem ojca miałam ochotę jej coś zrobić. Może w tym momencie przemówią przeze mnie emocje, ale przedłużanie czegoś co i tak miało wyjść na światło dzienne było bezsensu i nie potrzebne. Odniosłam wrażenie, że autorka na siłę chciała stworzyć dramat miłosny. Który do mnie absolutnie nie przemówił. Bardzo polubiłam Panią Matyldę oraz Anię, te dwie kobietki były naprawdę szczerze sympatyczne i mądre, w przeciwieństwie do stwarzającej takie pozory Łucji, nic nie poradzę, że tak na mnie podziałała. Nawet przeszłość, która rzekomo miała być piętnem nie usprawiedliwiała tego niezrozumiałego dla mnie zachowania. Trudno jest mi ocenić książkę, ponieważ do połowy było przyzwoicie, cieszyłam się czytaniem, ale później zepsuło się, odniosłam wrażenie, że autorka naciągała temat przez co w moim odczuciu końcówka wydała się nużąca. Jednak mimo zastrzeżeń uważam, że Obietnica Łucji jest warta przeczytania, za sprawą Ani można się wiele nauczyć, dziewczynka wiele razy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, niezwykła sympatią obdarzyłam Ignacego oraz Eleonorę. Wplecione tło historyczne lokalnego pałacyku dodaje klimatu i uroku. Uważam, że każdy indywidualnie podejdzie do tej pozycji. Zaś w ogólnym rozrachunku książkę oceniam pozytywnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - angelusia
angelusia
Przeczytane:2015-03-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Łasa na piękne, klimatyczne okładki, w tej ewidentnie się zakochałam. Kobieta z kwiatami w dłoni, wywołała we mnie dużo pozytywnych emocji i po części przygotowała na to, co znajdę w treści dzieła. Liczyłam tylko i wyłącznie na niezbyt wyszukaną historię kobiety po przejściach. No słuchajcie, Dorota Gąsiorowska dopiero debiutuje, a z debiutami bywa różnie. Jednym wychodzą dobrze, inni przeżywają druzgocącą porażkę. Pani Dorota zalicza się do wymienionej, pierwszej grupy. Książka "Obietnica Łucji", to nie tylko głupiutkie romansidło dla zdesperowanych kur domowych. To powieść pełna miłości, prawdy i pragnieniu bycia szczęśliwym. Łucja Wróblewska ma czterdzieści lat i zmaga się ze wspomnieniami z przeszłości. Nie tak łatwo jest odciąć się od tego co było i zacząć żyć teraźniejszością. Na kobietę spłynęła lawina problemów, począwszy od nieszczęśliwego dzieciństwa, na rozwodzie kończąc. Łucja przeżyła utratę maleńkiego braciszka, śmierć ojca i chorobę mamy. Była wyobcowanym dzieckiem, które kompletnie nie odnajdywało się w towarzystwie rówieśników. Może dlatego tak ciężko było Łucji w dorosłym życiu. Po wielu latach, gdy wychodzi za Karola i zostaje właścicielką biura podróży, małżeństwo przeżywa kryzys. Nie ma sensu ciągnąć takiego związku, dlatego decyzja o rozwodzie, to najodpowiedniejsze posunięcie. Po szesnastu latach zostawić wszystko, opuścić Wrocław i wyruszyć do maleńkiej wioski na Podkarpaciu, wydaje się być niezbyt rozważne. Jednak Łucja chce zmian i dlatego osiada niczym statek na mieliźnie w urokliwym Różanym Gaju. Zamieszkuje u Matyldy i podejmuję posadę nauczycielki historii w miejscowej szkole. Jedną z uczennic jest Ania. Łucja upatruje w małej siebie sprzed lat, więc może dlatego często gości w domu dziewczynki. Mama Ani, Ewa, zmaga się z białaczką. Pozostało jej niewiele życia, także kobieta ma do naszej bohaterki wielką prośbę. Chce by Łucja odnalazła ojca Ani. To wbrew pozorom trudne i wymagające zadanie. Czy Wróblewska wyświadczy przysługę umierającej Ewie? Najważniejsze są pierwsze chwile po odłożeniu przeczytanej książki. Z reguły mam wtedy niezły mętlik w głowie, a uwierzcie, że nawet teraz gdy "Obietnica Łucji" już stoi sobie dumnie na półce, myśli plączą się niesamowicie. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i nie mogę uwierzyć, iż Dorota Gąsiorowska debiutuje. Faktycznie okrzyknięcie autorki nową mistrzynią powieści obyczajowej, jest po prostu trafione w samo sedno. Fabuła, może nie zaskakuje, pewne rzeczy, zachowania da się przewidzieć, niemniej jednak książkę odbieram bardzo pozytywnie. Dlaczego? Ponieważ została napisana prostym, ale nie banalnym językiem. Ma w sobie taką przyjemną lekkość, która umila czytanie i przyciąga kobietę niczym magnes. Dialogi, to nie tylko zwykła wymiana informacji pomiędzy poszczególnymi postaciami. Wyjawiają one najbardziej skrywane tajemnice, stanowią świetny obraz bohaterów, a ci zostali dopracowani w stu procentach. W "Obietnicy Łucji" znajdziemy typowe czarne charaktery, budujące napięcie i ogólnie psujące życie tym dobrym :) Z tak bogatą paletą osobistości nie sposób się nudzić. Powieść ma w sobie taką specyficzną tajemniczość, bez której całość wypadłaby dosyć blado. Zarówno główna bohaterka jak i grupa drugoplanowych postaci, jest zagadkowa, skrywa skrzętnie dawne dzieje. Stopniowo odkrywamy te ludzkie koleje losu, a niejednokrotnie będziemy przecierali oczy ze zdumienia. Książka zbudowana jest na prawdzie, autorka rezygnuje z historii szytych grubymi nićmi po to, byśmy mogli odnaleźć tutaj siebie. Takie powieści mogłabym czytać non stop! Oczywiście pojawia się i wątek miłosny, a niechciany adorator lubi być stanowczy w tym co czyni :) Nie zabrakło i malowniczych, plastycznych opisów Różanego Gaju. Przyznajcie, czyż nie jest to urokliwa nazwa miejscowości? Książkę chłonie się całym sobą, nie można przelecieć przez wszystkie kartki niczym porywisty wiatr i nie rozmyślać nad poszczególnymi zdarzeniami chociaż przez chwilę. Już niebawem przekonacie się jak wspaniała jest "Obietnica Łucji". A jeśli jakimś cudem książka was nie zachwyci, będziecie mogli wymienić ją na inną! Wydawnictwo pod tym względem ogromnie mnie zaskoczyło. Mam jednak nadzieję, że zamiana nie będzie u was konieczna... Ja swojego egzemplarza nie oddam nikomu.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-03-02,
Gąsiorowska w ciekawy sposób ujęła uczucia i emocje bohaterów. Kluczową postacią jest tutaj tytułowa Łucja, która przenosi się z Wrocławia na Podkarpacie. Jej życie zmienia się nie do poznania. Los rzuca jej pod nogi ciągle nowe kłody, a ponieważ kobieta zawziętą potrafi być - początkowo stara się uciec przez problemami, ale ostatecznie staje naprzeciw każdej kolejnej przeszkodzie. Łucja jest postacią bardzo bliską mojemu sercu, ponieważ odnalazłam w niej coś z siebie samej. Poza Łucją w powieści występuje szereg bohaterek. Każda z nich skrywa jakąś tajemnicę. Po przeczytaniu zaledwie kilku stron miałam już wrażenie, jakbym zabrała się za kryminał z misternie ukręconą intrygą. Ale książka wcale nie przypomina typowego romansidła z kiepską łamigłówką w tle. Fabuła jest przemyślana bardzo dokładnie i poprowadzona brawurowo. Autorka umiejętnie buduje napięcie. Równocześnie z poprowadzoną fabułą wprowadza nowych bohaterów i razem z nimi kolejne tajemnice. Niezależnie od tego co sugeruje kolorowa okładka, historia opisana w książce wcale nie jest sielanką. To typowe życie kobiety w średnim wieku usiane różami z długimi kolcami. Za to zgadza się jak najbardziej jeden szczegół - będzie dużo róż.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-02-23, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Po czym poznać, że przeżywam daną historię czy to w książce czy w filmie? Otóż komentuję głośno zachowanie bohaterów: kibicuję im, złoszczę się kiedy robią coś nie po mojej myśli albo wypowiadam sławne słowa "a nie mówiłam" czy "wiedziałam, że tak będzie". Również podczas lektury "Obietnicy Łucji" nie udało mi się czytać w ciszy. Bohaterowie są bardzo "charakterni" i mocno wpływali na moje emocje. Dobrze, że choć krajobraz sprzyjał przemyśleniom i wprowadzał delikatniejsze momenty. Czterdziestoletnią Łucję Wróblewską gonią demony przeszłości. W zakamarkach serca kobieta ukrywa nieszczęśliwe dzieciństwo: utratę kilkumiesięcznego braciszka, odejście ojca, chorobę matki. Była samotną i opuszczoną dziewczynką, której los odebrał miłość dawaną jej przez bliskich. Czuła się odrzucona przez rówieśników, była smutna i musiała radzić sobie sama, równocześnie dbając o matkę. Po wielu latach Łucja wychodzi za mąż za Karola i zostaje właścicielką biura podróży. Jednak ich małżeństwo po szesnastu latach kończy się rozwodem a kobieta opuszcza Wrocław i wyjeżdża w miejsce, którego nie ma na mapach - do maleńkiej wioski na Podkarpaciu - do Różanego Gaju. Chce tam odnaleźć siebie oraz ukojenie dla serca i duszy. Zamieszka u Pani Matyldy i rozpocznie nauczanie historii w miejscowej szkole. Jedną z jej uczennic będzie Ania, dziewczynka która przypomina Łucji ją samą sprzed lat. Nauczycielka będzie częstym gościem w domu Ani i jej umierającej na białaczkę matki - Ewy. Kobiety zaprzyjaźnią się a Ewa poprosi Łucję o dość niecodzienną rzecz: o odnalezienie ojca Ani. Czy Łucja podejmie się tego wyzwania? Czy uda się uratować Ewę? Jak w tak trudnej sytuacji radzi sobie uczennica piątej klasy - Ania? Łucja w Różanym Gaju musi również zmierzyć się z niechcianym adoratorem, dźwiganiem tajemnicy Ewy, zachowaniem nieznośnej Adeli, ale również z oszałamiającą muzyką i zrabowanym pałacem Kreiwetsów, który już od pierwszych chwil ją zafascynował. Czy bohaterka zdaje sobie sprawę, jak wielki bój będzie musiała stoczyć o ten budynek i jego niesamowitą historię? Czy podda się magii tego miejsca? Czy choć przez ułamek sekundy przypuszcza jak potoczy się jej życie w tym cichym i spokojnym miejscu? Czy znajdzie sposób, by pozbyć się demonów z przeszłości? Nadzieja na lepsze jutro tylko czeka, by wejść w jej progi... Nawet jeśli dana fabuła jest przewidywalna (bądź ja jestem dobrym detektywem obyczajówek) to książka i tak może mi się podobać. Dlaczego? Jest dobrze napisana, lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem. Zawiera dialogi, które poruszają czułe struny oraz liczne tajemnice, które stopniowo się wyjaśniają wprawiając czytelnika w radość czy złość. Jak w każdej historii, tak i w "Obietnicy Łucji", znalazłam "czarne charaktery", które mącą, kręcą, przeszkadzają w szczęściu innych i psują atmosferę. Ale czymże byłaby opowieść bez takich osób? Nudą! Wszędzie wokoło byłaby tylko miłość, radość i szczęście... A tak.... dzieje się, oj dzieje. Chociaż w temacie poszukiwań ojca Ani, jak dla mnie poszło zbyt łatwo, liczyłam na bardziej skomplikowany proces, na poszukiwania na większą skalę. I tak jest właśnie z debiutancką powieścią Doroty Gąsiorowskiej. Mimo, że większość tajemnic i wyjaśnień poszczególnych wątków odgadłam na długo przed kartami powieści to i tak lektura nie była stratą czasu a wręcz jego umilaczem. Bo nie sztuka napisać samymi zagadkami, tak trudnymi, by czytelnik do końca nie wiedział kto, co, po co i dlaczego (choć i takie książki lubię). Sztuką jest tak opisać wydarzenia i relacje międzyludzkie, by czytelnika zainteresować, zaintrygować i sprawić, by przeżywał to co czyta. Uważam, że jest to debiut udany i chętnie przeczytam kolejną powieść autorki. Gąsiorowska w bardzo ciekawy sposób opisała uczucia i emocje, które targały bohaterami podczas podejmowania ważnych życiowych decyzji. Charakter tych ludzi nakreśliła z zegarmistrzowską precyzją, czytając o Łucji, Ani czy Antosi czułam, że znam je osobiście. Że potrafię odgadnąć co powiedzą czy zrobią w danej sytuacji. W tej powieści żaden bohater nie może poczuć się niedopieszczony, niedopracowany. Gdybym miała jednym słowem scharakteryzować powieść albo wybrać słowo kluczowe to byłoby to słowo - moje ulubione ostatnio - tajemnica. Choć właściwie powinnam użyć liczby mnogiej, ponieważ jest tutaj tajemnica Ewy, Eleonory, Lukrecji, Adeli oraz samej Łucji. Jednak w przypadku tej ostatniej bardziej powinnam użyć innego słowa "ucieczka". Przed czym ucieka główna bohaterka? Przed prawdą? Przecież przed nią nie da się uciekać! A może przed przeznaczeniem? Los i serce mają dla niej inne plany, niż ona sama. Czy tylko ona chowa głowę w piasek zamiast stawić czoło rzeczywistości i odnajdując swój życiowy cel, zdążać do przodu i nie oglądać się za siebie? O książce mogłabym jeszcze długo pisać, jednak przecież nie chcę Wam zepsuć tej lektury i przyjemności przebywania w Różanym Gaju... Od teraz już zawsze róże będą mi się kojarzyły z powieścią "Obietnica Łucji". A sama książka z sielską wioską na Podkarpaciu pośród łąk, pól i zasp śniegu w zimie. A gdzieś w oddali zamajaczy cień pałacu czekającego na odkrycie jego tajemnic.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2019-06-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Avatar użytkownika - stokrotka22
stokrotka22
Przeczytane:2016-12-03, Ocena: 3, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2016-08-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2015-11-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 2015,
Avatar użytkownika - patkabm
patkabm
Przeczytane:2015-08-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Inne książki autora
Dwór rusałek
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Dwór rusałek

Stary dwór nad jeziorem i tajemnica, którą rozwikłać może jedynie ktoś o wyjątkowo wrażliwym sercu... Olga zawsze czuła, że nie pasuje do coraz szybciej...

Zielone oczy driady
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Zielone oczy driady

ZDRADZONE SERCE POTRZEBUJE CZASU, ŻEBY ZNÓW ZAUFAĆ Livia kocha swoją irlandzką chatkę na klifie. Szum fal i targający wrzosowiskami wiatr zagłuszają bolesne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy