Małe cuda

Ocena: 5.33 (3 głosów)
Ellen Morre jest pracownikiem społecznym. Widziała już straszne rzeczy. Najgorsze krzywdy jakie jeden człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi. Na co dzień Ellen jest obrońcą nękanych i krzywdzonych dzieci. W życiu prywatnym to szczęśliwa i spełniona żona i matka trójki dzieci. Ale pewnego słonecznego dnia moment nieuwagi sprawia, że kobieta prawie traci kogoś, kogo najmocniej kocha. Drobny błąd niesie za sobą konsekwencje, których Ellen nie spodziewałaby się nawet w najgorszych koszmarach. Kobieta wpada w pułapkę systemu, któremu służy od lat.

Dziesięcioletnia Jenny Briard po tym jak odeszła jej matka, mieszka z ojcem, który nie radzi sobie z codziennością. Nieustannie zmieniają miejsce zamieszkania. Pewnego dnia na skutek zbiegu okoliczności dziewczynka, z kilkoma dolarami w kieszeni, gubi się i musi sobie radzić sama.

Drogi Ellen i Jenny przecinają się. Żadna z nich nie spodziewa się jak bardzo mogą sobie nawzajem pomóc.

Niezwykła opowieść o macierzyństwie, odpowiedzialności i sprawiedliwości. O tym, jak łatwo z własnej winy możemy utracić kogoś, kogo kochamy najmocniej. I o tym, jak przypadkowa więź z drugim człowiekiem, mały cud, może dać nam nadzieję i siłę do walki o odzyskanie ukochanej osoby.

Informacje dodatkowe o Małe cuda:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015-06-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7988-378-3
Liczba stron: 468

więcej

Kup książkę Małe cuda

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Małe cuda - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2015-10-21, Ocena: 6, Przeczytałam, #Z wątkiem kryminalnym,

Tak się cieszę, że do księgozbioru mojej biblioteki trafiła choć jedna powieść Heather Gudenkauf i że są nią właśnie „Małe cuda”. Mam nadzieję, że niebawem pojawią się następne – także te wcześniej wydane, bo autorka pisze wprost rewelacyjnie. Powieść z jednej strony pełna jest dramatyzmu, z drugiej cechuje ją ogromny realizm. O najtrudniejszych problemach rodzinnych czyta się z zapartym tchem i ze wzruszeniem na twarzy. Zagłębiając się w lekturze poznajemy dwie odrębne historie, z pozoru nie związane ze sobą, które ostatecznie ściśle się ze sobą łączą w dość zaskakujący sposób. Życie pełne jest niespodzianek i nieprzewidzianych zdarzeń, o czym od początku przekonują się bohaterki obu historii.  

Ellen Moore jest pracownicą opieki społecznej i stara się pomagać rodzinom, w których źle się dzieje, chronić krzywdzone dzieci i zapewnić im bezpieczeństwo i życie bez bólu i strachu.

„Nie mogę wymazać ich okropnych wspomnień. Nie mogę im pomóc znów zaufać światu, ale mogę dać im jedną rzecz – szansę na normalniejsze życie.”

Spiesząc na ratunek jednej z takich rodzin Ellen zostawia w zamkniętym, przegrzanym samochodzie swoją jedenastomiesięczną córeczkę Avery, nie mając pojęcia, że dziecko jedzie z nią w aucie. Poprzez zwyczajne niedorozumienie i poranny pośpiech kobieta naraża swoje dziecko na śmierć. Prokurator stawia jej zarzuty i nagle kobieta zostaje potraktowana tak samo, jak te wszystkie złe matki, z którymi spotyka się w swojej pracy.

Równocześnie poznajemy dziesięcioletnią Jenny Briard, która mieszka ze swoim tatą w Benton w Nebrasce. Mężczyzna ma problemy z alkoholem, ale kocha córkę, stara się o nią dbać i wspólnie jakoś sobie radzą. Kiedy podejmują decyzję o wyjeździe i przeprowadzce do innego miasta, ojciec zostaje zatrzymany przez policję, a Jenny wyrusza samotnie w kilkugodzinną podróż do Cedar City, gdzie ma nadzieję odnaleźć swoją babcię. Głodna i zmęczona po podróży dziewczynka udaje się do restauracji na posiłek. I tutaj jej ścieżki krzyżują się z życiem miłej starszej pani o imieniu Maudene, która postanawia zaopiekować się małą turystką i pomóc jej odnaleźć babcię.

„Martwienie się było jak bolesna samotność, z którą co wieczór kładziesz się do łóżka i z którą budzisz się co rano.”

W jaki sposób te dwie historie połączą się ze sobą dowiecie się czytając tę niezwykle emocjonującą powieść. Akcja książki toczy się dwoma torami, aby w końcu biec już jedną wspólną ścieżką. Przez cały czas otrzymujemy relacje od Ellen i od Jenny na przemian, poznajemy wydarzenia z dwóch różnych punktów widzenia dzięki czemu możemy wyrobić sobie obiektywny obraz kreowanej rzeczywistości. Autorka nie zdaje nam tylko suchej relacji z tego co się dzieje w życiu bohaterów. Pani Gudenkauf stara się ubierać zdarzenia w mnóstwo emocji. Pokazuje, że człowiek nie jest istotą idealną. Ma prawo popełnić błąd, nawet taki, który nigdy nie powinien się wydarzyć, ale mimo to zasługuje na drugą szansę. Rodzina i prawdziwi przyjaciele mogą dać wsparcie, jakiego nie otrzyma się od nikogo. Ogromna miłość rodzicielska i zaufanie, ale także przerażenie i niedowierzanie biją z niemal każdej strony. Duża dbałość o szczegóły, zachowanie autentyzmu, zachęcanie do refleksji i przemyśleń to podstawowe atuty tej powieści.
Polecam serdecznie lekturę tej książki, a sama z prawdziwą przyjemnością sięgnę po „Drobne kłamstwa”, które są prequelem do „Małych Cudów” oraz po inne powieści autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kroplina
kroplina
Przeczytane:2016-01-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
"Widziałam krzywdy, jakie rodzice potrafią wyrządzić swoim dzieciom. W moich prawie niemożliwych do odczytania notatkach dokumentowałam okropieństwa, jakich byłam świadkiem.(...) Nie jestem jednym z tych rodziców." Ellen Moore jest oddaną żoną i troskliwą matką trójki dzieci. Z równą żarliwością poświęca się swojej pracy jako opiekun społeczny. Widziała już tak wiele krzywd wyrządzonych najmłodszym, że bez wahania staje w obronie nękanych dzieci. Jej podopieczni zawsze mogą na nią liczyć. Nadchodzi jednak dzień, w którym szczęśliwe życie Ellen obraca się w gruzy. Spóźniona do pracy, wykonuje poranne czynności w wielkim pośpiechu, zbywając słowa męża machnięciem ręki. Nagły telefon od Kylie, jej podopiecznej, która razem z siostrą jest zmuszona ukrywać się przed agresywnym partnerem matki, wymusza na kobiecie zmianę planów i szybką interwencję. Wszechobecny upał dodatkowo utrudnia ten nienajlepszy już poranek. Kiedy w ferworze pracy Ellen zauważa jak ktoś rozbija szybę w jej samochodzie ma ochotę udusić wandala. Widok nieprzytomnej córki Avery w ramionach nieznajomego sprawia, że pod kobietą uginają się kolana. Do tej pory bowiem nie wiedziała, że w samochodzie rozgrzanym niczym piekarnik, znajduje się jej ukochane dziecko. Skutkiem tego to właśnie Ellen, osoba o nienagannej dotąd reputacji, zostanie poddana procedurom, którymi posługuje się od lat. Odsunięta od spraw zawodowych i z zakazem zbliżania się do Avery kobieta poznaje Jenny Briard. Dziewczynka, wychowywana dotąd przez ojca, bardzo często brała na swoje barki odpowiedzialność za nich oboje. Kiedy skutkiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Jenny znajduje się w zupełnie obcym dla siebie miejscu, gdzie po raz kolejny musi radzić sobie sama, postanawia szukać pomocy u jedynej osoby, którą zna... ukochanej babci. Nie podejrzewa nawet jak ciężkie będzie to zadanie. "Małe cuda" to przede wszystkim historia o wielkiej miłości do otaczających nas ludzi. Tych, którzy są najbliżej nas i tworzą rodzinę. Dla nich ofiarowane uczucie jest niczym bezinteresowny dar. Poznajemy jednak i takich, którzy, choć istnieją jedynie w tle naszej historii, okazują się być w niej nie mniej ważni. Bardzo często ich najbliżsi w drodze zwanej życiem gdzieś się zagubili. Dokonując złych wyborów wciąż tkwią w nich jak w potrzasku. To właśnie miłość do tych najmłodszych, pozostawionych samym sobie, żyjącym na co dzień w strachu i cierpieniu, każe Ellen za każdym razem bez wahania wyciągać pomocną dłoń. Autorka kreśli jej postać z wielkim rozmachem. Ukazuje ją w wielu sytuacjach, które nie pozostawiają cienia wątpliwości, że jest to osoba pełna ciepła i zrozumienia. Kiedy dochodzi do tragedii czytelnik nie ma więc wątpliwości, że w tym przypadku był to nieszczęśliwy wypadek. Jak często jednak oceniamy innych przez pryzmat własnych przekonań czy uprzedzeń. Pewni, że nam się to z pewnością nie przytrafi. Historia Ellen pokazuje, że nikt nie jest w stanie ustrzec się od nieszczęśliwych zdarzeń, a system, który, jak się okazuje, jest bezwzględny, każdego traktuje jednakowo. Na szczęście istnieją jeszcze na świecie dobrzy ludzie, a "małe cuda" czekają w ukryciu by w odpowiedniej chwili się ukazać. Przekonała się o tym Ellen, mała Jenny i wiele osób tej nietuzinkowej historii. Myślę, że każdy kto sięgnie po te pozycję będzie mógł się o tym przekonać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2015-07-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Trudno znaleźć w dzisiejszych czasach ludzi, którzy się nie spieszą. Wszyscy pędzimy, bo praca, bo dzieci, bo wyjazdy, bo spotkania itd. Niewielu może cieszyć się wolnością, swobodą wyboru zajęć czy zwykłym wylegiwaniem się. Ten szalony pęd prowadzi do degradacji więzi międzyludzkich, zamiast rozmów rzucamy hasło, porozumiewamy się gestami i uciekamy – każde w swoją stronę. Tempo powoduje, że często coś nam nie wychodzi, popełniamy błędy. Bohaterka powieści Heather Gudenkauf też padła ofiarą współczesnych czasów, ale aby naprawić skutki jej zaniedbania potrzeba cudu.   Autorka od pierwszych stron „Małych cudów”wywołuje wielkie emocje i podtrzymuje poziom ich intensywności już do końca lektury. Ellen jest opiekunką socjalną, pokazuje nam historie swoich podopiecznych – dzieci w bardzo ciężkich sytuacjach, zwykle maltretowanych. Kobietę prześladuje koszmar z przeszłości – zabójstwo małej Madalyn przez jej ojca. Ellen jest pewna jego winy, jednak sąd nie znalazł obciążających dowodów. Podczas którejś z interwencji bohaterki dochodzi do podwójnej tragedii ­ – w jednej ona ma być wyzwolicielem, w drugiej zaś mimowolnie stała się oprawcą, a ofiarą pada jej córeczka. Ellen jako pracownik społeczny odznacza się głębokim poczuciem misji, jej celem jest pomoc dzieciom, wykonuje swoją pracę z ogromnym zaangażowaniem. Gdy powinęła się jej noga – ogląda system z drugiej strony. Dopiero teraz dostrzega, jaka to bezduszna machina. Zamiast dobra dzieci priorytetem są absurdalne paragrafy, procedury wyrządzające więcej krzywdy niż pożytku. Gudenkauf wybrała dwie bohaterki, z perspektywy których będziemy obserwować wydarzenia. Ellen sama relacjonuje swoje losy, jej ton charakteryzuje wielka emocjonalność, pokazuje krzywdę dziecka widzianą oczami dorosłych, jest też głosem pracownika socjalnego, ale i matki, później także ofiary systemu. Drugim torem biegnie opowieść o Jenny. Dzięki temu mamy możliwość poznać punkt widzenia dziecka: m.in. poczucie winy małoletniej ofiary, odpowiedzialność za rodziców, wszechobecny strach, silna potrzeba bezpieczeństwa, miłości i akceptacji. Dowiemy się również, jak dzieci postrzegają starszych oraz analizują ich zachowanie. Z Picoult czy Chamberlain łączy Gudenkauf wybór życiowych tematów i intensywność emocji, umiejętność oddziaływania na uczucia  czytelnika, którego te pisarki czynią jednym z bohaterów-obserwatorów rozgrywającej się fabuły. „Małe cuda” to opowieść o władzy dorosłych nad dziećmi, o przemocy fizycznej i psychicznej, które często wynikają ze strachu, bezsilności, kompleksów czy nałogu. To książka pokazująca siłę rodziny, siłę miłości i siłę wiary w pomyślne zakończenia. Wreszcie to lekcja, dzięki której uczymy się – kolejny raz – nie oceniać po pozorach. Pisarka też wyraźnie podkreśla – każdy ma prawo popełnić błąd, a już sam fakt jego popełnienia jest w wielu wypadkach najsurowszą karą. I pamiętajmy jeszcze o jednym – dobro do nas wraca! Miłej lektury!

Link do opinii
Inne książki autora
Drobne kłamstwa
Heather Gudenkauf0
Okładka ksiązki - Drobne kłamstwa

Ellen Moore, pracownik społeczny, zostaje wezwana, gdy w miejskim parku pod pomnikiem bogini Leto zostaje znaleziona martwa kobieta ze śpiącym u boku czterolatkiem...

Jeden krok
Heather Gudenkauf0
Okładka ksiązki - Jeden krok

Emocjonująca powieść, w której napięcie wzrasta z każdą umykającą minutą, a na światło dzienne wychodzą ukryte lęki i konflikty małej społeczności...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy