Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2015-03-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Całkiem fajny pomysł na kryminalną intrygę. Jeszcze o takim nie czytałam. W ogóle jeszcze takiego "porąbanego" sprawcy nie spotkałam w moich czytelniczych wędrówkach. Równie mocno "porąbana", jest pani detektyw. I w sumie też jeszcze o takim detektywie nie czytałam. Byli już alkoholicy, ćpuny, hazardziści, a nawet seksoholicy, ale o takim skrzywieniu stróża prawa jeszcze nie czytałam. I wszystko byłoby oki, gdyby nie ta nieszczęsna szeroko rozumiana "psychologia", którą autor tak długo i tak skrzętnie okrasza, wątek kryminalny, że aż ten pod tą przyprawą całkowicie się rozmywa.
Wielu ostatnio spotykam autorów, którzy myślą, że im więcej "psychologii" w ich kryminałach, tym lepiej. Taki trend się narodził. Czytelnicy zaczęli swego czasu narzekać, na niepotrzebne hektolitry krwi i coraz wymyślniejsze sposoby mordowania, to teraz znowu pisarze wpychają tę "psychologię" w co drugie zdanie, co z czasem robi się zwyczajnie nudne i nużące. Te rozważania, dywagacje, traumy z dzieciństwa, te niemal poetyckie rozkminy moralne, etyczne i te z rodzaju "co by było gdyby", powtórki itd.
Ech, naprawdę, nie można już pisać normalnych kryminałów, gdzie po prostu clou całej sprawy byłoby wykrycie mordercy i droga, jaka do tego wykrycia prowadziła, a nie pokrzywione życia śledczych?? A przynajmniej te skrzywienia pokazane z umiarem, a nie wyłażące jako wątki główne? Nie od dziś wiadomo, że "Co za dużo, to nie zdrowo" Tak więc ode mnie ocena tylko "dobra", a mogło być tak pięknie ?
"Ene, due, śmierć"... Cały czas zastanawiam się skąd ten tytuł. I nadal nie wiem.
Miastem wstrząsa dziwne zdarzenie. Na festynie bożonarodzeniowym pojawia się niewiadomo skąd dziewczyna w strasznym stanie, twierdząca, że zabiła swego chłopaka. Niedługo dochodzi do serii tajemniczych zaginięć i dziwnych zabójstw. Detektyw Helen Grace musi zmierzyć się z własną przeszłością by rozwiązać sprawę.
Książka jest całkiem ciekawa. Charakterystyczne postacie z własnymi demonami dodają smaczku. Fabuła jest sprytnie skonstruowana powoli odsłania kolejne elementy układanki. Powieść ukazuje, że świat nie jest tylko czarno-biały. Że czasem każdy wybór jest zły. Podobało się mi.
Swietie skonstruowany kryminał, trzymający w napięciu i do końca nieprzewidywalny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :)
Bardzo dobra książka, trzymająca w napięciu. Była to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam i na pewno sięgnę po inne. Dobrze zbudowane napięcie, wątek ciekawy, nie są to jakieś nudy, które czytamy bardziej z przymusu niż z przyjemnością. Książka daje dużo do myślenia, ponieważ opiera się na wyborze która z dwóch osób przyżyje, a która umrze. Czytając sama zastanawiałam się co ja bym zrobiła na miejscu porwanych? Czyje życie bym wybrała? Bardzo polecam
Przeczytane:2016-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Przeczytane,
Ene, due, śmierć" M. J. Arlidge'a to pierwsza książka z wielotomowego cyklu z inspektor Helen Grace. To opowieść o ludziach, którzy zostali postawieni przed tragicznym wyborem.
Wyobraź sobie, że stajesz się ofiarą porwania - wraz z kimś, kogo dobrze znasz lub nawet kochasz. Powinno być to dla ciebie pocieszenie, że obok masz wparcie. Niestety, jedyną szansą na ocalenie jest śmierć towarzysza niedoli. W takiej sytuacji najbliższa osoba staje się twoim wrogiem, a każda decyzja może być ostatnią w twoim życiu. Właśnie przed takim dylematem zostali postawieni bohaterowie powieści M. J. Arlidge'a.
W Southampton ktoś zaczyna porywać pary ludzi i przetrzymuje ich w zamkniętych pomieszczeniach - bez jedzenie i picia. Z owych miejsc nie mogą uciec o własnych siłach. Następnie przez telefon porywacz przedstawia zasady gry - trzeba zabić albo zginąć samemu. Porwani mają do dyspozycji pistolet z jedną kulą.
Dla mordercy śmierć to gra, dobra zabawa, gdyż nie odmawia sobie patrzenia na zwycięzcę pojedynku. Tylko, czy można czuć się wygranym po zabiciu bliźniego, nawet by ocalić własne życie?
Sprawę prowadzi inspektor Helen Grace, która jest zdeterminowaną i twardą policjantką. Mimo że została skrzywdzona przez życie, nie okazuje słabości. Jednak w tym starciu będzie musiała stawić czoła demonom przeszłości...
"Ene, due, śmierć" to mroczny thriller, który pozbawia czytelnika poczucia bezpieczeństwa. Autor pokazał, jak ludzie radzą sobie w ekstremalnych sytuacjach, jak zachowują się, gdy ich życie jest zagrożone. Bohaterowie zostają postawieni przed trudnym wyborem, od którego zależy ich dalsza egzystencja. Dla tych, którzy przeżyli, dramat dopiero się rozpoczyna, gdyż nie każdy potrafi sobie poradzić z poczuciem winy.
Dużym walorem lektury są świetnie nakreślone portrety psychologiczne bohaterów, szczególnie policjantów. Inspektor Helen Grace jest ambitna, dla niej praca w policji jest całym światem. To pełnokrwista bohaterka, która ma swoje wady i zalety. Popełnia błędy i nie wstydzi się do nich przyznać. Nie lubi i nie umie przepraszać, ale gdy trzeba, robi to. Mark Fuller, to dobry policjant, który po rozwodzie stracił dom i córkę, z którą ma znikomy kontakt. Od tego czasu ma problemy z alkoholem, gdyż nie radzi sobie z nową sytuacją. Natomiast Charlie Brooks to ambitna policjantka, która nie lubi okazywać słabości. Stara się o dziecko ze swoim partnerem, jednak nie przeszkadza jej to ryzykować w pracy. Nie robi nic na pół gwizdka.
W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Arlidge umiejętnie buduje napięcie poprzez mylenie tropów i dozowanie informacji istotnych dla sprawy. W dodatku narracja prowadzona jest w trzeciej i pierwszej osobie, by zobaczyć daną sytuację z różnych perspektyw oraz lepiej poznać sprawcę, jego motywy i historię. Muszę przyznać, że trochę było mi żal mordercy, gdy poznałam prawdę. Zakończenie jest zaskakujące, nie spodziewałam się takiego rozwiązania.
Warto wspomnieć, że "Ene, due, śmierć" to pierwsza książka z wielotomowego cyklu z inspektor Helen Grace. Następna to "Powiedz panno gdzie ty śpisz". Każda wyliczanka ma swój rym, rytm i mordercę. Chętnie zapoznałabym się z całym cyklem.