Nowa, długo oczekiwana powieść Krzysztofa Piskorskiego, laureata Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz dwóch Złotych Wyróżnień Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Autor Cieniorytu, nazwanego przez Jacka Dukaja ,,światotwórstwem najwyższej klasy", rozwija tym razem wizję świata, w którym niezwykła technologia miesza się ze słowiańską magią oraz epoką narodowych powstań i Wielkiej Emigracji.
Jest rok 1844. Do odciętej blokadą Anglii przybywa Eliza Żmijewska - poetka i ostatnia kapłanka zapomnianego, słowiańskiego bóstwa. Eliza ma odnaleźć przemysłowca Konrada Załuskiego, którego rodacy winią za upadek powstania na Litwie. Zamierza wykonać na nim wyrok wydany przez Radę Emigracyjną oraz Juliusza Słowackiego. Tylko czy Załuski naprawdę jest winny? A może padł ofiarą rozgrywki dwóch wieszczów?
W świecie, gdzie energia próżni odmieniła historię, nie ma prostych odpowiedzi. Etherowe bramy połączyły Europę z równoległymi światami, a wojny i powstania potoczyły się nowym torem. Towiańczycy, rewolucjoniści, luddyści, szaleni prorocy i poeci snują piętrowe intrygi. Armie, tajne policje oraz floty powietrznych okrętów czekają na znak. Z pozaświatowych kolonii Francji, Anglii oraz Rosji nadciągają egzotyczne stworzenia i obce siły. Coś lęgnie się w ciemnych zaułkach miast...
Polacy widzą we wszystkim szansę, by wywrócić układ wrogich im mocarstw. Żmijewska odkrywa jednak, że na szali leży coś więcej niż tylko los jej kraju...
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2016-09-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 520
Okres romantyzmu zawsze mnie intrygował i chętnie uczestniczyłam w lekcjach oraz wykładach, gdzie był omawiany. Największy wpływ miały na to dzieła Adama Mickiewicza, w których byłam i wciąż jestem śmiertelnie zakochana. Najnowszą powieścią Krzysztofa Piskorskiego, Czterdzieści i cztery, zainteresowałam się przede wszystkim dzięki nawiązującemu do trzeciej części Dziadów tytułowi oraz szalenie frapującemu opisowi, zapowiadającemu alternatywną wersję wydarzeń w lubianych przeze mnie czasach. Ze wstydem przyznaję, że o autorze wcześniej nie słyszałam, ale na swoją obronę dodam, że braki już powoli naprawiam (Cienioryt się czyta)! Opis książki obszernie wyjaśnia fabułę, więc nie będę na jej temat zbyt wiele się rozpisywać, nie chciałabym Wamspoilerować. Autor stworzył bardzo awangardową historię, gdzie wśród znanych nam wydarzeń historycznych żyją potwory, a energia parowa została zdominowana przez ether, substancję dającą wręcz nieograniczone możliwości. Między innymi właśnie przez niego historia w powieści znacznie odbiega od tego, co znamy - przełom technologiczny namieszał w rzeczywistych wydarzeniach, ale... według mnie to bardzo dobrze. Dzięki temu Czterdzieści i cztery jest niesztampową powieścią, która wybija się na tle innych fantastycznych książek, nie tylko fabułą. Klimat całości również jest niesamowity, mroczny i niepokojący. Akcja rozkręca się powolutku, aby w końcu zaskoczyć czytelnika niespodziewanym zwrotem lub zasypując masą wydarzeń (w dobrym tego zdania znaczeniu), chwilami trzeba zaczerpnąć tchu. Uroku dodają powieści również fragmenty poezji romantyzmu, celowo przerobionej nieco na rzecz koncepcji całości. Przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z takim zabiegiem, ale bardzo spodobał mi się ten pomysł. Bohaterów powieści również nie można nazwać szablonowymi. Jest tu wiele postaci, obok których czytelnik nie będzie potrafił przejść obojętnie, choć dobrą połowę bez wątpienia już zna z lekcji języka polskiego lub historii. Autor wykreował ich na nowo, dodając każdemu coś od siebie, ale czerpiąc również z autentycznych ich osobowości (a przynajmniej prawdziwymi współcześnie określanymi). Bardzo polubiłam główną bohaterkę, Elizę Żmijewską, ostatnią kapłankę słowiańskiego bożka oraz Sir Thomasa Mitchella, który jest... gadającą głową! Nic więcej o postaciach zdradzać Wam nie będę, koniecznie musicie poznać ich osobiście. Jedyną wadą Czterdzieści i cztery, wcale nie tak małą, jest... nadmiar postaci, przede wszystkim tych historycznych. Chwilami jest ich wplecionych w fabułę zdecydowanie za wiele i zbyt mocno na siłę. Na szczęście takich momentów nie ma dużo, jednak musiałam przy nich odłożyć książkę na chwilę na bok, aby ochłonąć. Trochę zezłościłam się na pana Piskorskiego za to, jednak przez wzgląd na pozostałe aspekty lektury, gniewałam się na niego jedynie przez moment. :) Cóż więcej mogę napisać? Czterdzieści i cztery jest powieścią na bardzo wysokim poziomie. Autor zaskakuje znakomicie wykreowanym światem i przemyślanymi nawiązaniami do wydarzeń oraz postaci rzeczywistych. Najprościej nazwać tę książkę fantastyczno-historycznymi puzzlami, w których każdy kawałek pasuje do siebie, a po ułożeniu całości uzyskujemy prawdziwy majstersztyk. Jestem zachwycona i coś czuję, że Krzysztof Piskorski tą książką utorował sobie drogę do kolejnej nagrody Zajdla. Polecam serdecznie.
Kashim Al`Shannagg, wygnaniec z pustynnego miasta, musi przebyć wiele niezbadanych ziem, nim dotrze do zielonych krajów środka. Nie wie jednak, że gdy...
Kamień węgielny polskiego steampunku, nominowana do wielu literackich nagród Zadra, powraca po latach w nowym, rozszerzonym, jednotomowym wydaniu. ...