Czereśnie prosto z drzewa

Ocena: 5.5 (2 głosów)
Na „Czereśnie prosto z drzewa” składa się dziesięć opowiadań, nie powiązanych pod względem treści, jednak dziejących się w podobnych okolicznościach. Ich tło stanowi współczesne, duże, polskie miasto.
„Czereśnie” nie są kolejnymi tekstami o wydumanych depresjach mieszkańców „szklanych” domów, który to zabieg stosuje się ostatnio bardzo często w kontekście wielkomiejskości. Jeżeli ktoś ma dosyć powtarzalności zarówno tematycznej, jak i stylowej, właśnie znalazł książkę dla siebie.

Przeważająca część postaci, jakie poznamy podczas lektury to ludzi młodzi konfrontujący się na przeróżne sposoby z tak zwanym zastanym stanem rzeczy. Oczywiście postacie są fikcyjne, ale mechanizm ich tworzenia jest nieco inny niż zazwyczaj. Można powiedzieć, że bohaterowie są pod pełną kontrolą tylko na początku, tylko podczas ich konstruowania. Potem zaczynają żyć własnym życiem. Dodatkowo, najbardziej fikcyjny ze wszystkich jest sam autor. Jego specyficzny rodzaj interakcji z tekstem ilustruje ostatnie opowiadanie w zbiorze. Wplątani w przedziwne koleje losu, próbują wybrnąć, przetrwać, wyciągnąć naukę, grać kartami, które im rozdano. Trzeba jednak zaznaczyć wyraźnie, że z całą pewnością nie jest to kolejny „piew beznadziejności”. Tutaj chodzi o coś więcej niż chwilowe „od do”, o bardziej uniwersalny wymiar egzystencji dokładnie tutaj i dokładnie teraz. Egzystencji ludzi dokładnie takich jak oni.

Książkę trudno jednoznacznie przyporządkować gatunkowo. Nie brakuje w niej elementów kryminalnych, wręcz sensacyjnych, nie koliduje to jednak w żaden sposób z ich osadzeniem w pewnej jednorodnej, konkretnej, namacalnej rzeczywistości – rzeczywistości, która w sposób naturalny oraz ciągły przeplata się przewrotnie z elementami fantastycznymi, zdarzeniami cudownymi, wątkami bizzaryjskimi. To połączenie sprawia, że lektura staje się bardzo ciekawa i wciągająca. Skłania do zaangażowania emocjonalnego oraz intelektualnego. Z resztą, w tekście spotkamy wiele odniesień do kultury zarówno masowej jak i wysokiej, czytelnik z pewnością wychwyci cały szereg elementów znanych mu z codzienności. Pod względem stylu, teksty osadzone są w ramach pozornie klasycznych, jednak bardzo szybko można dostrzec jak język, metaforyka oraz rytmika zdań nabierają niepowtarzalnego kolorytu czyniąc styl bardzo wyrazistym i nietuzinkowym.

Każdy z tekstów posiada drugie dno. Ukryte znacznie, a mówiąc ściśle – pytanie o znaczenie. W kwestii odpowiedzi na nie, czytelnikowi zostawione jest bardzo dużo miejsca. W „Czereśniach” unika się niewygodnych jednoznaczności, zbyt nachalnego przechodzenia z punktu A do B, prowadzenia za rączkę. Jest to jedna z tych książek, której żadne streszczenie czy opis nie będzie nawet w połowie zadowalający ponieważ nie sposób umieścić w nim subtelnych puent, ciężarów przeważających chwilowo szalę na tę, czy inną stronę, nie sposób naszkicować wielowarstwowych koncepcji dobra i zła.

Karol Ketzer (1986), błękitnooki jedynak spod znaku Bliźniąt, poeta, prozaik, gitarzysta, synesteta, niedoszły absolwent Politechniki Gdańskiej. Biorąc pod uwagę cały szereg wstrząsających wydarzeń, wygląda na to, że pisanie ma we krwi. Uzależniony od papierosów oraz tanich napojów energetycznych. Prawdziwy romantyk i jak każdy prawdziwy romantyk – zatwardziały nihilista. Kiepski materiał na męża.

Informacje dodatkowe o Czereśnie prosto z drzewa:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-04-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7722-606-3
Liczba stron: 208

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Czereśnie prosto z drzewa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czereśnie prosto z drzewa - opinie o książce

Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2013-07-10, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2013, Mam,
Specyficzna okładka, ciekawy opis i intrygująca dedykacja Autora. Wciąga bezpowrotnie językiem, poezją, humorem, intertekstualnymi odniesieniami, ironią, szyderstwem, przewrotnością, brutalnością, surrealizmem, emocjami, śmiercią, zbiór jest duszny jak zadymiona knajpa i słodko-cierpki jak tytułowe czereśnie. Za każdym razem muszę przekonywać się do zbiorów opowiadań, ten wystarczył żebym został ich fanem. Panie Karolu, czekam na kolejne tomy!
Link do opinii
No zapowiada się nieźle, aż trudno uwierzyć, że o debiucie tyle dobre się pisze, bo ostatnie debiuty jakie miałem w ręku chciało się podrzeć. Nie wiem tylko czemu jest taki problem z kupieniem książki, to znaczy przez internet pewnie można bez problemu, ale w księgarniach byłem kilku i wszędzie mówią, że dopiero zamówili, itp, no nie wiem, może mam pecha po prostu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - MarekGrzyb
MarekGrzyb
Przeczytane:2013-04-29, Ocena: 5, Przeczytałem,
Przeczytałem opowiadania ze zbioru Czereśnie prosto z drzewa Karola Ketzera i muszę powiedzieć, że proza tego młodego debiutanta zredukowała (pozytywnie) wszystkie moje najśmielsze (czytaj: najbardziej hejterskie) oczekiwania. Przyznam, że podszedłem do lektury jak zwykle ,,na nie", czyli z dużą dozą sceptycyzmu. Powiedziałem sobie: przeczytaj spokojnie i tak masz przed sobą kolejnego młodego aspiranta pióra, który nie ruszy twojego wysublimowanego smaku literackiego. O jakże gorzko (a właściwie: słodko) się pomyliłem! Dlaczego? Otóż po pierwsze: nie czytałem spokojnie, bo co chwila serwowano mi wartką narrację, jednym razem czystą akcję, czyste ,,dzianie się", innym razem (równie wartkie) dialogi, intertekstualne dygresje i krytycznie nawiązania narratora do kultury popularnej. Po drugie: spotkałem się z bardzo sugestywnymi i poruszającymi wyobraźnie opisami miejsc oraz postaci, które choć fizycznie obecne jedynie na papierze (e-book podobno wkrótce) - z ,,papierowością" czy ,,papierowatością" nie mają nic wspólnego! Co to znaczy dla wartości tych opowiadań? Jako zwykły czytelnik mogę powiedzieć, że najlepsze w Czereśniach prosto z drzewa jest pokazanie postaci w działaniu, w którym poznajemy ich złożone charaktery i niestandardowe nastawienie do świata. Zawsze jest to nastawienie pokazujące wiele różnych perspektyw, z których każda ma do zaoferowania coś ciekawego, każda coś nowego. Już pierwsze opowiadanie (Myśli nadwartościowe) przedstawia cały wachlarz młodych bohaterów, których codzienność kręci się wokół zakrapianych alkoholem wieczorów, wypalonych jointów i zdradzonych związków. Wszystko podane w bardzo przystępnym stylu, który nie zmęczy Was tak, jak mógłby zmęczyć Doktor Faustus Tomasza Manna albo tysiącstronicowa powieść o nocy w muzeum od Umberto Eco. Czereśnie prosto z drzewa czyta się lekko i przyjemnie, a do tego zabawnie - widać inteligentne poczucie humoru autora i bardzo dobre wyczucie słowa.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy