Bohaterki Powstańczej Warszawy. My musimy być mocne i jasne

Ocena: 6 (3 głosów)

Książka jest opowieścią o dziewczętach  walczących w Powstaniu Warszawskim. Każdej bohaterce poświęcony jest odrębny rozdział. Autorka po mistrzowsku kreśli sylwetki 18 kobiet. Odkrywa mało znane karty powstańcze wybitnych aktorek Aliny Janowskiej i Danuty Szaflarskiej. Przybliża dzieje Krystyny Wańkowiczówny i Krystyny Krahelskiej oraz mniej znanych kobiet, które wsławiły się niezwykłą odwagą i bohaterstwem np. Lidii Markiewicz-Ziental, która przeszła cały szlak bojowy powstania, czy Haliny Dunin-Karwickiej, łączniczki Batalionu ,,Parasol", Henryki Dziakowskiej-Zarzyckiej, łączniczki i sanitariuszki Batalionu ,,Parasol", która uczestniczyła w walkach na Woli, Starym Mieście i w Śródmieściu, czy Danuty Zdanowicz-Rossmanowej, komendantki Wojskowej Służby Kobiet Batalionu ,,Ostoja", adiutantki harcmistrza Tadeusza Zawadzkiego ,,Zośki" i kapitana Tadeusza Klimowskiego.

Z wieloma kobietami, bądź ich rodzinami autorka jest zaprzyjaźniona lub pozostaje w stałym kontakcie. Bohaterki poznajemy z listów, pamiętników, relacji bliskich, wspomnień towarzyszy czasów walki i wywiadów z samymi uczestniczkami Powstania.

Dzięki osobistym kontaktom autorki dodatkową niezaprzeczalną wartością książki są unikatowe zdjęcia archiwalne.

Informacje dodatkowe o Bohaterki Powstańczej Warszawy. My musimy być mocne i jasne:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-07-30
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788377587157
Liczba stron: 704

więcej

Kup książkę Bohaterki Powstańczej Warszawy. My musimy być mocne i jasne

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bohaterki Powstańczej Warszawy. My musimy być mocne i jasne - opinie o książce

Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2017-10-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017 ,

Książka przemawia najmocniejszym głosem dopiero, gdy przeczytasz ją w całości.
Pierwsza część to losy dziewcząt, które zginęły w Powstaniu, druga opisuje historie ocalałych. Przemyślany dwugłos autorki jest jak wstrząs- takie byłybyśmy, gdyby było nam dane żyć. Taka byłaby ojczyzna, dla której z pasją i poświęceniem pracowałybyśmy.
I to dopiero zasmuca, wzrusza i wywołuje dziesiątki refleksji. W obliczu dzisiejszego, odbitego w krzywym zwierciadle patriotyzmu, w odniesieniu do obojętności wobec spraw związanych z ojczyzną, postawa tych kobiet była czysta jak łza i niewzruszona jak skała. Teraz już nikt nie potrafi tak wychować dzieci, wpoić takich wzorców. Pojawiają się myśli, że gdyby Ich wszystkich, odważnych, oddanych, dzielnych, rozwijających się młodych ludzi nie zabrakło, bylibyśmy jako Polacy, kimś lepszym.
Stracone pokolenie, za którym nieustannie ujmuje się niestrudzony kronikarz tamtych dni- Barbara Wachowicz. Ze właściwą tylko sobie sumiennością, starannością, pietyzmem, z artyzmem pióra, z bogatym archiwum zdjęć, przybliża współczesnemu człowiekowi sylwetki Tych, o których świat już prawie zapomniał.

Czy wiesz drogi czytelniku, że Oni jeszcze są wśród nas? Ostatni świadkowie, uczestnicy tamtych dni. Ja zamierzam skorzystać z szansy i spróbować jednej z tych kobiet podziękować osobiście.
A pani Barbarze Wachowicz dziękuję raz jeszcze- za wszystkie cudowne biografie, za Wierną Rzekę Harcerstwa i za tę pozycję, dzięki której wiem, że niezależnie od tego co przyniesie los, nigdy nie wolno się poddawać. Wtedy śmierć tych dziewcząt, a także wieloletnie więzienie tych, którym dane było żyć po wojnie, po prostu poszłoby na marne.

Tak jak każdy myślący człowiek powinien być w Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu, tak każdy powinien być na Powązkach, w kwaterze powstańczej i zapalić tam światło pamięci. Oni marzyli o tym, żeby niebo nad głowami było wolne i nie doczekali. Żyjmy tak, by nie przynieść Im wstydu.

 

Link do opinii
"A jeśli komu droga otwarta do nieba - tym, co służą Ojczyźnie..." [Jan Kochanowski] Były młodziutkie i piękne. Większość z nich miała przed sobą świetlaną przyszłość. Jeden dzień przekreślił ich całe dotychczasowe życie. 1 sierpnia 1944 roku postanowiły stanąć do walki o niepodległą ojczyznę. Wstąpiły w szeregi powstańców warszawskich. Wiele tych kobiet zginęło na posterunku. Tylko nieliczne przeżyły. O dziewczynach, które oddały życie za ojczyznę i tych, cudem ocalonych z powstańczej pożogi opowiada Barbara Wachowicz, autorka książki "Bohaterki Powstańczej Warszawy". Grono 20 bohaterek walczących z niemieckim okupantem otwiera kobieta, która przeszła do historii jako "matka Rudego". Zdzisława Bytnarowa nie tylko przeżyła śmierć ukochanego syna Janka, ale również sama zaangażowała się w powstańczy zryw. To dzięki "Matuli Polskich Harcerzy" funkcjonowała w Powstaniu Warszawskim słynna Harcerska Poczta Polowa, a jej biografia stanowi wyjątkowe wprowadzenie do opowieści o tych dziewczętach, które poległy na ulicach stolicy. Wśród 9 bohaterek, które zginęły w Powstaniu Warszawskim nie zabrakło sylwetki Krystyny Krahelskiej, której twarz na wieki uwieczniona została na pomniku Warszawskiej Syrenki. Autorka przywołała w swej książce również postać Krystynki, młodo zmarłej córki Melchiora Wańkowicza, której pisarz poświęcił znakomite "Ziele na kraterze", sióstr Grzeszczakówien (Stefanii i Aleksandry), Doroty Łempickiej - prawnuczki genialnego malarza koni, Piotra Michałowskiego, Hani Graby-Łęckiej, która poświęciła swoje 13-letnie życie, by ratować płonący kościół, Krystyny Niżyskiej i Lidii Daniszewskiej, gotowych do wszelkich poświęceń, byle tylko uratować życie rannych powstańców i wreszcie Ireny Kowalskiej - Wuttke, która w powstaniu odnalazła miłość i śmierć. Wszystkie te kobiety połączyła chęć walki i nadzieja na niepodległą ojczyznę. Żadna z nich nie doczekała wolności. Na ulicach Warszawy spędziły one ostatnie dni swojego życia. W drugiej części książki Barbary Wachowicz znajdziemy biografie tych kobiet, które wyszły cało z powstańczej zawieruchy i doczekały wolnej Polski. Nie zabrakło tu opowieści o Danucie Szaflarskiej i Alinie Janowskiej, gwiazdach filmu pt.: "Zakazane piosenki", które z narażeniem życia pomagały walczącym powstańcom. Obok znanych aktorek napotkamy tu na wspomnienia o Danucie Zdanowicz - Rossmanowej, Urszuli Kurkowskiej - Katarzyńskiej, Halinie Dunin - Karwickiej, Barbarze Grocholskiej - Kurkowiak, Henryce Zarzyckiej - Dziakowskiej, Janinie Bem - Dymeckiej, czy Lidii Markiewicz - Ziental. To zbieg okoliczności, że wszystkie one miały dwuczłonowe nazwiska. Nie przypadkiem jednak uwieczniono je w "Bohaterkach Powstańczej Warszawy". Wspólnym mianownikiem dla tych dziewcząt stała się odwaga i szczęście, które towarzyszyły im przez 63 dni walk. Nie sposób pominąć również postaci Barbary Otwinowskiej, powstańczej sanitariuszki, która po wojnie za swoje chwalebne czyny trafiła do więzienia. Biografie tych kobiet to wzruszająca lektura. Nie sposób przeczytać jej w dwa lub trzy wieczory. "Bohaterki Powstańczej Warszawy" to jedna z tych pozycji, które wymagają skupienia i refleksji nad losem nastolatek, które 70 lat temu wraz z innymi wyszły na ulicę, by rozprawić się z niemieckim okupantem. Przyznam, że ta książka to jak dotąd najlepsza lektura na temat bohaterów Powstania Warszawskiego z całego mnóstwa tych, jakie dane mi było przeczytać. Autorka poświęciła swą publikację kobietom, o których rzadziej wspomina się w tego typu książkach. Ich biogramy stworzyła z opowieści bliskich naszym bohaterkom osób, dodając do nich relacje powstańców i fragmenty własnej narracji. W ten sposób powstała pozycja ważna i godna wszelkich pochwał. I choć nie godzi się w żaden sposób oceniać "Bohaterek Powstańczej Warszawy" pod względem merytorycznym, to myślę, że wielu autorów podobnych publikacji powinno uczyć się warsztatu właśnie od Barbary Wachowicz, by nie idealizować walczących, a ukazywać ich prawdziwe oblicza i powody, dla których podjęli się oni walki o niepodległość Polski. Tych, którzy czują potrzebę poznania przywołanych tu 20 bohaterek Powstania Warszawskiego zachęcam do lektury tej książki i zapewniam, że drugiej tak znakomitej pozycji po prostu nie znajdziecie.
Link do opinii
,,Jakże trudno uśmiechać się znowu do zieleni, do wiosny do słońca Nam dziewczynom o gorzkich ustach, nam dziewczynom o ramionach tęskniących, Wiemy przecież, że wrócą kiedyś nasi właśni, najdrożsi chłopcy, Wrócą kiedyś... Nie wiemy kiedy. Skądś - z tej swojej wędrówki obcej. My musimy być mocne i jasne. Nam nie wolno płakać i nie wierzyć. Byłoby ciężej im było - daleko - naszym chłopcom... Naszym żołnierzom" Krystyna Krahelska Kiedy pojawiła się możliwość przeczytania Bohaterek Powstańczej Warszawy nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po tą książkę. Pewnie ktoś zaraz zarzuci mi, że na blogach zrobiło się strasznie monotonnie, bo na wielu pisze się o książkach, o postaniu. Jednakże moim zdaniem szczególnie przy okazji rocznic powinniśmy pamiętać o pewnych wydarzeniach i ludziach, ze względu na ich wpływ na naszą historię. Bohaterki Powstańczej Warszawy zawierają w sobie kilka historii kobiet, które zaangażowane były w powstanie warszawskie. Jednakże poza tym co robiły i jakie pełniły funkcje podczas powstania, dowiemy się również tego gdzie się urodziły, dorastały i jak żyły po wojnie (w przypadku tych, które przeżyły). Dziewczęta powstańczej Warszawy to symbole największej ofiarności, poświęcenia i męstwa. Sanitariuszki, łączniczki i przewodniczki. Ratowały rannych i trwały przy nich wiedząc, że zginą; przenosiły rozkazy i meldunki, budowały barykady, transportowały broń, otaczały opieką ludność cywilną, zdobywały żywność itp. Tych dziewcząt i kobiet było wiele. Jednakże w książce znajdziemy kilka z nich takie jak Krystyna Krahelska (Warszawska Syrenka) czy Zdzisława Bytnarowa (Matula Polskich Harcerzy), która była matką jednego z bohaterów (Rudego) Kamieni na szaniec. Z listów, pamiętników relacji bliskich wspomnień towarzyszy broni poznamy ich gniazda rodzinne, pracę, naukę, walkę, harcerskie dni, marzenia, miłości i nadzieje. Te wszystkie historie są bardzo poruszające, bo dotyczą ludzi, którzy bardzo poświęciły się dla naszego kraju. Dodatkowo zamieszczone wspomnienia i zdjęcia, czynią je jeszcze bardziej realnymi i nie raz niemalże przenoszą nas do powstańczej Warszawy. Najbardziej wzruszyły mnie dwie historie: 1. Zdzisławy Bytnarowej 2. Hani Graby - Łęckiej, która miała 13 lat jak poległa. W pierwszym przypadku poruszyło mnie poświęcenie Pani Zdzisławy dla harcerzy i jej siła po śmierci syna. Zdzisława Bytnarowa to dla mnie niezwykły wzór siły i niezłomności, który sprawia, że człowiek nabiera wiarę w ludzi, bo odzyskuje nadzieję na to, że może gdzieś jeszcze są osoby, dla których nasza Ojczyzna jest jeszcze ważna. Natomiast w przypadku Hani sprawa ma się tak, że ostatecznie uświadomiłam sobie, iż w powstaniu uczestniczyło dużo dzieci i młodzieży, która nie zdążyła nawet zacząć żyć i tego życia doświadczać. Historia tej dziewczynki zmusiła mnie do refleksji nad tym, czy współczesna młodzież zdobyłaby się walczyć o nasz kraj i czy robiłaby to z takim poświęceniem (chociażby tylko tak jak Hania ratując kościół). I przyznam się ze smutkiem, że mam spore wątpliwości jeżeli o to chodzi. Wielu z nas wychowało się już w wolnej Polsce nie znając już nawet komunizmu czy stanu wojennego. Poza tym żyjemy w warunkach i kraju, które sprzyjają wygodzie i pewnego rodzaju podejściu do życia i nie raz dziwnego poczucia patriotyzmu. Przypuszczam, że część osób zamiast walczyć podjęłaby próbę ratunku siebie, swojej rodziny i majątku, Tymczasem wiele z tych dzieci i młodzieży w dzień brało udział w powstaniu, by nocą oddawać się nauce. A teraz...najważniejszym problemem wielu nastolatków jest to jak się modnie ubrać, przebimbać w szkole tak by jak najmniej robić itd. Dlatego też tym bardziej powinniśmy mówić, czytać i słuchać o wydarzeniach takich jak Powstanie Warszawskie, co pozwala nam w pewien sposób kształtować naszą postawę wobec kraju i pamiętać o tych, którzy nie raz poświęcili swoje życie, abyśmy mogli żyć w naszym kraju. Bardzo dużo zależy od charyzmy nauczycieli, rodziców i nas samych, abyśmy już jako dorośli ludzie potrafili kształtować swój charakter i dokonywać dojrzałych wyborów. W tym momencie cisną mi się na myśl słowa III części Dziadów: Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie. A to chyba dlatego, że brak pamięci o własnej historii i ludziach, którą ją tworzyli jest niedopuszczalne. Podsumowując: Bohaterki Powstańczej Warszawy, to niesamowita publikacja, która wzrusza, dostarcza nam wielu informacji o członkach powstania i zmusza do refleksji. Dzięki mnóstwu wspomnień, zdjęć, fragmentów pamiętników itd. lepiej oddaje nie tylko osoby opisane w książce, ale także charakter powstania. W powyższej książce nie jeden z nas znajdzie nowe dla siebie wiadomości. Według mnie jest to lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników historii; uczniów czy studentów historii, ale także dla każdego z nas, ponieważ bardzo dużo wnosi w nasze życie i pozwala na zapoznanie się z niektorymi faktami, których być może jeszcze nie znaliśmy. Osobiście dowiedziałam się czegoś nie tylko o powstaniu, ale też o moim regionie i Warszawie, co sprawiło, że patrzę na pewne miejsca dużo inaczej. Na koniec chciałam jeszcze tylko dodać, ze bardzo żałuję, że pewne książki ukazują się tylko z okazji okrągłych rocznic:(, a powinno się mówić o pewnych rzeczach więcej i częściej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Beata
Beata
Przeczytane:2014-08-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Rudy, Alek, Zośka. Gawęda o bohaterach "Kamieni na szaniec"
Barbara Wachowicz0
Okładka ksiązki - Rudy, Alek, Zośka. Gawęda o bohaterach "Kamieni na szaniec"

Rudy, Alek, Zośka - to opowieść o losach Janka Bytnara -"Rudego", Alka Dawidowskiego -"Alka", Tadeusza Zawadzkiego -"Zośki"...

Ułan Batalionu "Zośka" gawęda o Janku Rodowiczu "Anodzie"
Barbara Wachowicz0
Okładka ksiązki - Ułan Batalionu  "Zośka" gawęda o Janku Rodowiczu "Anodzie"

Bohaterem opowieści jest Podharcmistrz Szarych Szeregów, Porucznik Armii Krajowej, Żołnierz Batalionu AK „Zośka”, uczestnik Akcji pod...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy