Alfie. Kot wielorodzinny


Tom 1 cyklu Alfie
Ocena: 4.67 (3 głosów)

Od października 2014 w Top 10 brytyjskich list bestsellerów „Alfie – kot wielorodzinny to podnosząca na duchu, ciepła i wzruszająca opowieść o kocie, który zmienia życie ludzi”. „Amazon”

Jak wiadomo, koty same wybierają właścicieli. Ale Alfie zdecydował się aż na czterech… I sam opowiada, jak to zrobił, że i on, i oni odzyskali radość i nadzieję.

Na początku wszystko zapowiadało się tragicznie – opowiada kot Alfie. Jego Starsza Pani odeszła tam, gdzie ludzie odchodzą na zawsze. Alfie stracił Panią i stracił Dom. Trafił na ulicę. W deszcz, zimno, między inne bezdomne koty i psy. Ze złamanym sercem musi walczyć, żeby przeżyć. Pewien życzliwy kot radzi mu, żeby został kotem „dochodzącym”: pomieszkiwał jednocześnie u kilku rodzin, bo to bezpieczniejsze niż jeden właściciel, któremu może się coś stać. I tak Alfie trafia na Edgar Road, do czterech rodzin z problemami. One zajmują się kotem, a kot zajmuje się nimi. I ma pełne łapy roboty, by naprawić ich (i swoje) życie.

RACHEL WELLS jest matką, pisarką i miłośniczką kotów. Wierzy w magię zwierząt. Alfie – kot wielorodzinny to jej debiut, który natychmiast stał się bestsellerem w Wielkiej Brytanii i pozostaje od października 2014 w Top 10 list bestsellerów.

Informacje dodatkowe o Alfie. Kot wielorodzinny:

Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2015-05-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-241-5400-5
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Alfie the Doostep Cat
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz

więcej

Kup książkę Alfie. Kot wielorodzinny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Alfie. Kot wielorodzinny - opinie o książce

Avatar użytkownika - merikotka
merikotka
Przeczytane:2017-03-17, Ocena: 4, Przeczytałam, książki 2017, Mam,
Wzruszająca historia młodego kota, który po śmierci swojej pani, nie chcąc trafić do schroniska, wyrusza na londyńskie ulice, aby samemu znaleźć sobie dom, najlepiej nie jeden, aby już nigdy nie być bezdomnym i samotnym. Marzy o rodzinach z dziećmi, ale znajduje ludzi samotnych, w dodatku z problemami, którzy wcale nie marzą o posiadaniu kota... Książka napisana z punktu widzenia kota, całkiem realistyczna, na końcu popłakałam się prawie, nie wiedząc, czy się dobrze skończy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-09-14, Przeczytałem,

UROCZY KOT DOCHODZĄCY

 

Kot narratorem? Dlaczego nie! Poznajcie sympatycznego kota, który postanawia wziąć życie własne (i nie tylko) w swoje łapy!

 

Pani Alfiego umiera i to dla niego prawdziwa tragedia, kiedy jednak okazuje się, że krewni zmarłej, nie mając ochoty zajmować się zwierzakiem, planując oddać go do schroniska. Alfie ucieka z domu, szukać szczęścia gdzieś indziej. Szczęścia, pocieszenia… Każdy kot wie bowiem, że schronisko to jak wyrok śmierci. Życie na ulicy to jednak także koszmar, dlatego kiedy tylko dociera na spokojną londyńską uliczkę, którą ludzie dopiero zaczynają zamieszkiwać, postanawia, że już więcej nie dopuści do takiej sytuacji. Decyduje się na radykalny krok – zdobyć nie jedną rodzinę, a kilka. Tak będzie miał gwarancję, że jeśli jedna go opuści, ta druga stanie się oporą. W efekcie staje się kotem dochodzącym dla czterech rodzin, ale rodzin z problemami. By im pomóc, musi dokonywać rzeczy niemal niemożliwych …

 

Alfie to zwierzę urocze i urocza jest sama powieść. Napisana lekko i przyjemnie, czyta się w mgnieniu oka, a co najważniejsze nie nuży ani chwili. Dostarcza za to mnóstwo rozrywki, a zabawa, jaką serwuje nam Alfie, starając się poprawić ludziom humor i naprawić ich życia, potrafi uwieść. Szczególnie, że tok rozumowania naszego narratora, jego zwyczaje i kocie rozumowanie, potrafią częstokroć rozbroić. Podobnie zaciekawienie wzbudzają postacie ludzkie – młoda kobieta, której związek się rozpadł, mężczyzna w średnim wieku, którego dobija samotność, Polska rodzina tęskniąca za domem czy sąsiadka, która żywi irracjonalne obawy odnośnie własnego noworodka. Wszyscy oni zaczynają uwielbiać Alfiego i pomagać mu, Alfie zaś, sprytnymi metodami, nie bojąc się wyć w niebogłosy czy znosić upolowane zwierzęta w ramach najczęściej niechcianego prezentu, odwdzięcza się tym samym.

 

Efekt przypomina nieco „Sprawiedliwość owiec”, choć udomowionemu Alfiemu bliżej do ludzkiego rozpatrywania spraw, niż owczej żelaznej logiki. Sporo także mówi o nas samych, a na dodatek momentami potrafi wzruszyć. Czytelnicy docenili wszystkie te aspekty, zapewniając powieści miano bestselera, który wiele tygodni utrzymywał się na listach hitów, a już niedługo, bo w grudniu tego roku, cieszyć się będą mogli kontynuacją jego przygód.

 

Polecam więc, bo zabawa to naprawdę orzekająca, a wydawnictwu Amber składam podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.


 

Link do opinii
Tytułowy Alfie wiódł szczęśliwe życie, dopóki żyła jego opiekunka. Kiedy starsza pani zmarła, porządkami w jej mieszkaniu zajęła się córka. Sprytny Alfie szybko zrozumiał, że w życiu kobiety nie ma miejsca na zwierzę i podsłuchał, że planuje ona oddać go do miejscowego schroniska. Z opowieści innych zwierząt wywnioskował, że jest to okropne miejsce i nie miał zamiaru czekać na rozwój wypadków. Jeszcze tego samego wieczoru Alfie uciekł z mieszkania i wylądował na ulicy. Rozpoczął się trudny i niebezpieczny czas tułaczki... Po pewnym czasie Alfie dochodzi do wniosku, że najwyższa pora znaleźć swojego człowieka, który zadba o pełną miskę i dużo pieszczot. Pomny, że jeden opiekun wcale nie daje gwarancji spokojnego życia, decyduje się zostać kotem dochodzącym i znaleźć kilka domów, w których będzie czekać miska smakołyków i czułe dłonie... Sprytny koci plan prowadzi Alfiego na Edgar Road, gdzie trafia na cztery rodziny z poważnymi problemami. Rodziny zajmują się kotem, a kot ... nimi. Ma łapy pełne roboty, by naprawić ich i swoje życie. Alfie kot wielorodzinny jest powieścią nietuzinkową i oryginalną. Jej wyjątkowość tkwi w samym narratorze tej historii, którym jest tytułowy kocur. Alfie z niebywałym wdziękiem połączonym z realizmem opisuje swoje zagmatwane losy i przygody zapoczątkowane śmiercią ukochanej opiekunki. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, co czuje zwierzę, które nagle traci poczucie bezpieczeństwa i towarzystwo ukochanego człowieka, powieść jest doskonałym sposobem, aby się o tym przekonać. Chociaż Alfie zachowuje swój koci optymizm i opowieść snuje dość luzackim, a momentami nawet naiwnym tonem, bynajmniej nie koloryzuje i przedstawia niebezpieczeństwa, jakie czyhają na bezdomne zwierzęta. Historia stworzona przez Rachel Wells ma w sobie wiele z bajki i może brzmieć cokolwiek nieprawdopodobnie, ale uwierzcie mi, że znam koty, które tak sobie wygodnie żyją dokarmiane i pieszczone w kilku domach. Optymistyczna wymowa tej książki ma swoją zaletę: to opowieść, która niesie nadzieję, zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi. Równocześnie skłania do refleksji nad trudnym losem bezdomnych zwierząt, narażonych na głód, chłód, samochody, jak również agresję ze strony innych zwierząt i ludzi. To książka, która z pewnością przypadnie do gustu wszelkich zwierzolubom, a szczególnie miłośnikom kotów. Zawiera ona całą gamę emocji, przez co momentami pobudza do śmiechu, by za chwilę wzruszyć do łez. Być może w szarym codziennym życiu kocury nie mają tyle szczęścia co Alfie, jednak... pomarzyć też dobra sprawa. Od czasu do czasu potrzeba nam takiej lektury: niosącej nadzieję, optymistycznej, bajkowej, familijnej. Trzeba pamiętać, że Alfie nie jest jedynym bohaterem tej opowieści, choć bez wątpienia jest bohaterem pierwszego planu. Kocurowi towarzyszą ludzie, wywodzący się z różnych środowisk, napiętnowani różnymi problemami, zmagający się z blaskami i cieniami dnia codziennego. Łączy ich miłość do Alfiego i troska o tego charakternego kocurka. Na kartach swojej książki autorka przedstawiła bogatą galerię ludzkich problemów, a tytułowy bohater kluczy pomiędzy wszystkimi swoimi domami, pomagając znaleźć ich rozwiązanie. Ciekawym wątkiem w książce jest polski akcent, ale jaki... tego nie zdradzę :) Podsumowując: Alfie kot wielorodzinny jest powieścią charakterystyczną i nieco inną, warto o tym pamiętać decydując się na lekturę. Książka została napisana z wyraźną lekkością, momentami może wydawać się wręcz infantylna i naiwna, ale należy pamiętać, że jest to świat widziany oczyma kota :) Książka jest wprost stworzona dla miłośników zwierząt, wspaniale pokazuje przywiązanie zwierzęcia do człowieka i ofiarność czworonoga względem opiekuna. Bardzo ciepła, wzruszająca i sympatyczna książka, przy której można pośmiać się i popłakać. Alfie od 5 maja w księgarniach !
Link do opinii
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2018-09-13, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2016-02-22, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Rodzina kota Alfiego
Rachel Wells0
Okładka ksiązki - Rodzina kota Alfiego

Ciąg dalszy bestsellera "Alfie, kot wielorodzinny". Powieść o kocie, ludziach i miłości. „Ciepła, podnosząca na duchu i inspirująca powieść o tym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy