Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym

Ocena: 5 (6 głosów)
Czy jadąc na wakacje, możemy \"płacić i wymagać\"? Za parędziesiąt euro kupić \"koloryt lokalny\"? Wierzyć, że tygodniowe all-inclusive ma coś wspólnego z podróżą? Czy na egzotycznych wyspach pozostało jeszcze coś do odkrycia, oprócz jednakowych hoteli, zastawionych leżakami plaż, straganów pełnych pamiątek i kontynentalnego menu?\r\nJennie Dielemans przez kilka lat przyglądała się turystom marzącym o nieskażonych cywilizacją, dziewiczych rajach, będących oazą autentyzmu i antidotum na nużącą codzienność zachodniego świata. W czasach, gdy przemysł turystyczny stał się dla wielu krajów główną gałęzią gospodarki i źródłem utrzymania dla mieszkańców, szwedzka dziennikarka sprawdza, jak zmasowany ruch turystyczny wpływa na miejscową ludność i środowisko. Opisuje korupcję, samowolę budowlaną, góry śmieci i dewastację środowiska. Portretuje mieszkańców wiosek, którzy - dostosowując się do oczekiwań żądnych \"autentyczności\" turystów - godzą się na zaglądanie do garnków.\r\nEfektem jej wędrówek i bacznych obserwacji jest fascynujący zbiór reportaży - alternatywny przewodnik o \"Zachodzie na wakacjach\" i brzemiennej w skutki konfrontacji z lokalnymi kulturami.

Informacje dodatkowe o Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-7536-255-8
Liczba stron: 232

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym - opinie o książce

Avatar użytkownika - kolmanka
kolmanka
Ocena: 6, Czytam,
Tegoroczny sezon wakacyjny jest już na finiszu, więc recenzja może ciut spóźniona, ale jeżeli ktoś po tę książkę sięgnie, to na pewno wysnuje wnioski na przyszłość. Turystyka, jak się dowiedziałam, to jeden z najlepiej rozwijających się i przynoszących najwyższe dochody przemysłów na świecie. Początki zorganizowanych wyjazdów turystycznych sięgają XIX w. (choć oczywiście samo zjawisko podróżowania jest o wiele, wiele starsze). Na początku na luksus wakacyjnego wypoczynku mogli pozwolić sobie tylko nieliczni ludzie zamożni: arystokraci, właściciele ziemscy, fabrykanci itp. Wraz z poprawą warunków życia i pracy tzw. klasy robotniczej, także masy zaczęły wykorzystywać urlop na wyjazd, choćby do najbliższego kurortu nad morzem. Z czasem nauczyliśmy się, że wolne od pracy po prostu nam się należy, a wyjazd do egzotycznego miejsca to najlepszy pomysł na oderwanie się od "tego wszystkiego", od "szarej codzienności"... Stąd już wiodła prosta droga do wakacji all-inclusive, zjawiska backpackersów i innych wakacyjnych wariacji (w każdym tego słowa znaczeniu). Jednak historia turystyki nie jest w tej książce najważniejsza. Sedno tkwi w teraźniejszości i przyszłości turystycznych miejscowości: w środowisku naturalnym i losie miejscowych mieszkańców. Bo to, co dzieje się w państwach trzeciego świata, gdzie tak lubią jeździć Europejczycy i Amerykanie, jest szokujące. Poza innymi przemyśleniami na temat rezultatów rozwoju turystyki (pogoń za wyimaginowaną "autentycznością" i nietkniętymi jeszcze skrawkami raju, miejsca i ludzie sprzedawane jako turystyczne towary, powierzchowność dzisiejszych podróży, ekologiczny koszt lotów samolotami etc.), myślę, że jej wpływ na lokalnych mieszkańców jest najważniejszą sprawą, jaką zajęła się szwedzka autorka. Bowiem za luksusowymi hotelami z ich klimatyzowanymi pokojami, basenami i wysprzątanymi plażami stoi armia miejscowych pracowników, często harujących całe dnie, mieszkających w slumsach i dostających niewyobrażalnie dla nas niskie wynagrodzenie. Niektórzy, z powodu biedy w innych częściach kraju, godzą się na najgorsze warunki bo i tak nie mają alternatywy. A krociowe sumy, które przecież turyści zostawiają na wakacjach, trafiają w większej części do kieszeni właściciela hotelu, obcokrajowca, tak że zwykły Tajlandczyk, Egipcjanin czy Meksykanin, który sprząta, podaje drinki, czy zabawia gości musi się martwić jak związać koniec z końcem. Skala nadużyć jest ogromna, warto o tym poczytać, spojrzeć na wakacje all-inclusive zza ich kulis, zastanowić się czy lecąc na wakacje do "raju" zapewniamy ludziom miejsca pracy czy przyłączamy się do ich wyzysku i nieświadomie gotujemy im "piekło" w ich własnym domu. Polecam tę wymowną książkę każdemu, kto chce znać prawdę o turystyce, wakacjach w egzotycznych miejscach w kilkugwiazdkowych hotelach, gdzie wszystko jest "wliczone w cenę". Czy jednak cena, którą płacimy w biurze podróży jest równowarta wielkości społecznej niesprawiedliwości, jaką ugruntowujemy swoim wypoczynkiem? Bo, jak zauważa autorka, to my - turyści rządzimy całym tym kramem.
Link do opinii

Czlowiek szukający zasłużonego wypoczynku, pełni wrażeń i niesamowitych doznań kulturowych nie będzie zakrzątał sobie głowy, że wszystko co podane mu na wakacyjnym talerzu przez biura podróży jest nie tak autentyczne i jedyne w swoim rodzaju, jak przekonuje go do tego folder wykupionej wycieczki.

Jak wygląda przemysł turystyczny od podszewki o tym w książce "Witajcie w raju..." 

Link do opinii
Avatar użytkownika - baros83
baros83
Przeczytane:2016-06-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - gosia_gosia16
gosia_gosia16
Przeczytane:2014-03-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2013-09-10, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Anusss1
Anusss1
Przeczytane:2013-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy