Zamordowana królowa


Tom 2 cyklu Królowie przeklęci (7 tomów)
Ocena: 5.05 (19 głosów)

Na tron Francji wstępuje Ludwik Kłótliwy, władca chwiejny i słaby, za którym ciągnie się niechlubna sława rogacza. Upokorzony i ośmieszony przez swoją żonę Małgorzatę Burgundzką obsesyjnie szuka sposobu na szybkie unieważnienie małżeństwa. Inne sprawy odsuwa na dalszy plan. Tymczasem w królestwie źle się dzieje: klęska głodu, bunty możnych, pusty skarbiec…

Drugi tom cyklu „Królowie przeklęci” opisuje trudny i dramatyczny początek panowania najstarszego syna Filipa Pięknego. Maurice Druon mistrzowsko kreśli opowieść o dworskich intrygach, niecnych knowaniach i politycznych mordach.

Informacje dodatkowe o Zamordowana królowa:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2010-09-22
Kategoria: Historyczne
ISBN: 978-83-7515-118-3
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: La Reine étranglée
Język oryginału: Francuski
Tłumaczenie: Adriana Celińska

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zamordowana królowa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zamordowana królowa - opinie o książce

Avatar użytkownika - zaczytana_owca
zaczytana_owca
Przeczytane:2016-02-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, z biblioteki,
Książka słabsza nić pierwszy tom, trochę jakby "rozmyta". Przerażające jest to, do czego był zdolny Ludwik Kłótliwy, aby uwolnić się od pierwszej żony...
Link do opinii
Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2015-07-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Jeśli pierwszy tom mnie urzekł, nie wiem, co powiedzieć w przypadku tej książki. Zamordowana Królowa pobiła Króla z Żelaza i w kwestii treści, która bardziej przypadła mi do gustu i w kwestii łatwości czytania. Być może po prostu wkręciłam się w historię i przestałam przejmować się trudnościami ze stylizowanym językiem, jednak koniec końców tom drugi wygrał. Ta część skupia się głównie na gorączkowej chęci i staraniach nowego króla Ludwika X do poślubienia kolejnej małżonki - Klemencji Węgierskiej. Czytelnik zapoznaje się także z zażartą rywalizacją Dostojnego Pana de Yalois z Enguerrandem de Marigny, którzy pałają do siebie nienawiścią i swoimi działaniami próbują zdyskredytować drugiego w oczach króla (który nie nadaje się i nie do końca dorósł do swojej roli). Tym razem czerpałam pełną radość z tego, co czytałam. Jak napisałam wcześniej, język przestał być minimalną przeszkodą, która stopowała tempo czytania. Wielokrotnie uśmiechałam się pod nosem albo wybuchałam śmiechem, czytając kolejne zdania, wypowiedzi, czy rozdziały. Mistrzostwo świata. A nawet zapoznałam się z nowymi słowami, które w zasadzie albo nie obiły mi się nigdy o uszy albo jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad ich znaczeniem (takim słowem jest np. zadenuncjować, które jak się dowiedziałam oznacza złożenie poufnego donosu o popełnionym przestępstwie). No i parę smaczków, które wyjątkowo mi się spodobały albo zaszokowały: "- Och, moje kuzynki - powiedział Robert - nie kłopoczcie się. Zostańcie tak. Jesteśmy w rodzinie. A zresztą te koszule kryją was lepiej niż stroje, w których paradowałyście dawniej. Zupełnie przypominacie małe zakonniczki." - Robert d'Artois już w pierwszej części Królów Przeklętych przypadł mi do gustu (ze względu na jego... aparycję i inteligentne, podstępne działania), a tą wypowiedzią wywołał u mnie uśmiech i w pełni mogę przyklasnąć jego złośliwym słowom. "Każdy prócz Roberta wzruszyłby się, widząc, jak obie kobiety niby nędzarki rzucają się na potrawy." - Nigdy, przenigdy nie pomyślałabym, że kobiety rzucające się na jedzenie jak wygłodniałe wilki mogą wywołać u kogoś wzruszenie. Niby były inne czasy, niby mentalność była inna, wrażliwość była inna i po części "wzruszenie" miało trochę inny wydźwięk niż teraz, ale to zdanie jest... dziwaczne. Bardzo "przykrym" momentem jest fragmencik - "Marigny należał do tych nielicznych ludzi, którzy mogą być pewni, iż za życia weszli do historii, sami ją bowiem tworzą". Cóż powiedziałby ten minister, gdyby dowiedział się, że wielu ludzi nigdy nie słyszało o jego istnieniu, bo po prostu szkoły zaniedbały edukację młodych ludzi? Nie sądzę, żebym była jedyną osobą, która do momentu przeczytania Królów nie miała pojęcia, że ktoś taki żył, był ministrem i skończył na szubienicy na Montfaucon. Aż strach pomyśleć, ile ważnych osobistości pokrył kurz i odeszli w niepamięć wraz z kolejnym wiekiem, dzielącym ich od współczesnych czasów. "Ludwik, po okresie czuwania przy agonii ojca, miał obowiązek w ciągu dwóch dni spożywać posiłek obok zabalsamowanego nieboszczyka. Istniało przekonanie, że zasada monarchii nie może ścierpieć ani dublowania, ani cenzury w swej inkarnacji. Zmarły król uważany był za panującego aż do chwili złożenia go do grobu, a jego następca jadał obok zwłok niejako zamiast niego." - No powiem szczerze, że nie spodziewałam się takich obyczajów. Jest to zarazem wstrząsające, głupie i naiwne. Wstrząsające z oczywistych względów - chyba nikt z nas nie chciałby jeść w towarzystwie zabalsamowanych zwłok (które dodatkowo należały do bliskiej nam osoby). Głupie i naiwne, bo "ciemnota" i zacofanie, które panowało w tamtych wiekach jest czymś przerażającym. Monarchia nie może ścierpieć dublowania? Następca spożywający posiłek tak jakby w imieniu swojego poprzednika? A może jeszcze przechodzenie duszy zmarłego na nowego króla? Dziwactwo i kompletnie absurdalne zasady. ,,To dlatego lud nie okazuje mi miłości - myślał Ludwik. - Z powodu tej kurwy, która zadrwiła ze mnie na oczach wszystkich." ,,Dziwka ustąpi, poddam ją takim postom i mękom, że ustąpi!" - Nie ma to jak kochający mąż. Oczywiście w nawiązaniu do Króla z Żelaza i zdrady, której dopuściła się Małgorzata, można usprawiedliwić jakoś słowa Ludwika, jednak i tak jego bezwzględność, wulgarność i zrzucanie winy za swoje nieszczęścia na małżonkę trochę zaskakuje. "Pożądanie Kłótliwego gnieździło się przede wszystkim w głowie. Uczepiwszy się ramion Eudeliny jak topielec boi, pozorując namiętność, starał się na wszelki sposób przezwyciężyć swą niemoc, co zresztą nie budziło wielkich nadziei. ,,Oczywiście, jeżeli tylko w ten sposób zaszczycał Panią Małgorzatę - pomyślała Eudelina - łatwiej można zrozumieć, że go zdradzała". Być może ten fragment o drobnej impotencji Ludwika rehabilituje jego oszczerstwa odnośnie swojej żony, a może stanowi kolejną sprawę, którą można zrzucić na niewierną małżonkę. Biedny Ludwik, nie dość że żona go ośmieszyła w oczach społeczeństwa swoją zdradą, nie dość że przedwcześnie został królem, mimo że nie czuł się powołany do tej roli, to jeszcze męskie problemy, które nie mijają nawet przy kobiecie, z która ma nieślubne dziecko. Najbardziej fenomenalną wypowiedzią w całej książce popisał się Ludwik X, gdy opisywano mu potencjalną przyszłą małżonkę - ,,Wszystko to brzmi zbyt pięknie; musi tu być jakaś ukryta wada - myślał Kłótliwy. - Ta Klemencja na pewno jest jednooka albo ma solidny garb." Jeśli 22 letnia kobieta w tamtych czasach nie miała męża, mogło to oznaczać tylko jedno - była zbyt brzydka. Niby niesprawiedliwe i krzywdzące, ale myślę, że ponadczasowe, bo czy we współczesnych czasach też nie posługujemy się takimi pochopnymi ocenami? Jeśli samotny mężczyzna jest przystojny i bogaty, to pewnie charakter ma paskudny. Jeśli samotna kobieta jest miła i inteligentna, to pewnie jest brzydka i tak dalej i tak dalej. I na zakończenie życiowe słowa Dostojnego Yaloisa - "Czy wiecie, że nagle odczuwam pustkę w duszy? Tak bardzo przyzwyczaiłem się nienawidzić tego nikczemnika, aż wydaje mi się teraz, że będzie mi go brakowało." Jakkolwiek brutalnie by to zabrzmiało każde uczucie, czy nienawiść, czy miłość, czy sympatia są lepsze niż obojętność albo pustka, z którą spotkał się brat zmarłego Filipa Pięknego. Każdy może pielęgnować w sobie pewne nastawienie do drugiego człowieka, które może kultywować nawet kilkadziesiąt lat, może zrobić z tego swój życiowy cel, jednak nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, co będzie później, co będzie, gdy obiektu naszych uczuć (i tych negatywnych i pozytywnych) zabraknie...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Febra
Febra
Przeczytane:2014-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52książki/2014,
Po Filipie Pięknym na tron wstępuje syn nieudacznik - Ludwik Kłótliwy, który nie ma własnego zdania, nie ma pomysłu jak rządzić i nie wie jak dobierać doradców. Nowy król zajęty jest głównie myślami dotyczącymi sposobu rozwiązania nieudanego małżeństwa i zawarciem nowego. Początek panowania przypada na srogą zimę i klęskę głodu oraz walkę frakcji nowej i starej na dworze. Jak szybko można zaprzepaścić to co zbudował z mozołem ojciec? Do jakiej granicy może posunąć się Ludwik by spełnić swe marzenia? Kto straci a kto zyska w tych trudnych dla państwa i obywateli czasach. Druon mistrzowsko opisuje jak ambicje jednostek zmieniają życie wielu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asagao
asagao
Przeczytane:2014-10-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie: 52 książki - 2014,

Król umarł, niech żyje król! Miejsce króla Filipa IV zajął jego najstarszy syn, Ludwik X Kłótliwy. Król chwiejny i słaby. Król rogacz. Jego największym zmartwieniem i celem wszelkich podejmowanych wysiłków jest unieważnienie małżeństwa zawartego z Małgorzatą Burgundzką, uwięzioną w Château Gaillard po skandalu w wieży Nesle oraz pojęcie za żonę kobietę odpowiedniego stanu i pochodzenia, nieskażoną piętnem cudzołóstwa, która obdarzyłaby go potomstwem, co do pochodzenia którego nikt nie miałby wątpliwości. Ludwikowi zależy na czasie, bo zdążył już podjąć starania o rękę Klemencji Węgierskiej (Andegaweńskiej)... Niestety tron Piotrowy świeci pustkami, a jedynie papież może unieważnić małżeństwo Ludwika i uczynić go wolnym. Kardynałowie zamiast zebrać się na konklawe i obradować nad wyborem następcy Klemensa V, wciąż walczą ze sobą i uciekają z miasta do miasta przed emisariuszami francuskiego króla. Atmosfera zagęszcza się. Ludwik jest zdesperowany i łatwo ulega wszelkim podszeptom, "dobrym radom" i manipulacjom, szczególnie stryja, Karola de Valois oraz Roberta d'Artois, których główną troską jest własne dobro, a nie sprawy królestwa. Nie ma niestety już króla z żelaza, który tak często odzywał się do syna w te słowa "Ludwiku... zamilczcie". Nowemu królowi zdaje się nie sprzyjać sam Bóg i natura; w skutek anomalii pogodowych zbiory są fatalne, Francję zalewa klęska głodu. Możni buntują się w wielu regionach państwa, ochoczo korzystając z przywróconego przez Ludwika prawa, które to miało przywrócić świetność klasie szlacheckiej i rycerskiej, a doprowadziło do wewnętrznych walk w kraju. Miejsce ładu zajmuje chaos, a poddani francuskiego króla z rozrzewnieniem i tęsknotą wspominają niedawno zmarłego Filipa Pięknego. Sieć skandali, morderstw i intryg zacieśnia się wokół Kapetyngów. Najwyraźniej klątwa rzucona na stosie była wielkiej mocy...

Panowanie Ludwika X było krótkie, zaledwie dwuletnie, i mocno osłabiło dotychczasową potęgę dynastii Kapetyngów. Ludwik nie posiadał błyskotliwości swego ojca i łatwo było nim kierować. Złe decyzje gonią jedna drugą, nie przynosząc królowi ani sławy i ani miłości poddanych. To właśnie lata, gdy Kłótliwy był królem Francji, uważane są za początek upadku silnej monarchii francuskiej i jedną z pośrednich przyczyn wybuchu wojny stuletniej.

Maurice Druon także i w tej powieści okazał się utalentowanym tkaczem słów, z których stworzył zapierający dech w piersi, wielobarwny i wielowymiarowy gobelin. W dziele tym każda z postaci zajmuje właściwe sobie miejsce, każda jest jego istotną częścią, każda wzbogaca opowiadaną historię. Stąd oprócz wątku dotyczącego króla Ludwika Kłótliwego, czytelnik odnajdzie tu m.in. ciąg dalszy losów Gucia i kupców lombardzkich, intrygi knute przez Roberta i jego stryjnę Mahaut d'Artois, konflikt pomiędzy Karolem de Valois, a Enguerrandem de Marigny. I jak się okazuje wszystkie wątki zazębiają się, są ze sobą nierozerwalnie połączone. Opowieści o bezpardonowych walkach o władzę, mieszają się z nieszczęśliwymi miłościami i zawiedzionymi nadziejami, podstęp i występek z honorem. Arras oprócz pięknej, widocznej dla każdego, strony, ma także tą ukrytą, pełną splątanych węzłów, przeplatających się po wielokroć nici. Druon pokazuje czytelnikowi tą plątaninę wzajemnych powiązań i oddziaływań nie tylko na królewskim dworze, dzięki czemu czytelnikowi łatwiej jest zrozumieć, jak funkcjonował świat za panowania ostatnich z Kapetyngów. "Zamordowana królowa" jest bogata w szczegóły, a czytelnik ponownie zanurza się w  XIV-wiecznym świecie zdrady i kłamstwa.

"Król z żelaza" (KLIK) był przygrywką do tego, co ma miejsce w "Zamordowanej królowej". W drugim tomie "Królów przeklętych" intrygi i pokątne knowania wysuwają się na pierwszy plan. Druon prezentuje w swojej książce spójną i wciągającą historię, wypełnioną dramatyzmem. Dzięki niemu coraz czytelnik bez trudy odnajduje się wśród zawiłości życia średniowiecznego. Autor jest kompetentnym przewodnikiem po labiryncie zdarzeń przestawionych w powieści. Nie osądza bohaterów, nie przyczepia łatek - "dobry", czy "zły" - lecz zawsze opowiada o wydarzeniach ze swadą, potrafiąc zainteresować swoją opowieścią czytelnika, który wie, że przeznaczonym mu jest sięgnąć po tom trzeci serii pióra Druon`a.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-08-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Filip IV Piękny umiera. O ile on sam był władcą okrutnym, o tyle jego syn jest okrutnym szaleńcem, słabym głupcem, człowiekiem, który niszczy wszystko, czego dotknie. We Francji panuje głód, samowola możnych i urzędników. Dekrety Filipa Pięknego są krok po kroku unieważniane, a kraj pogrąża się w totalnym chaosie. O władcy nie można powiedzieć nawet tego, że rządzi nieudolnie. Tak naprawdę bowiem - nie rządzi wcale. Jego myśl zaprząta jedynie kwestia unieważnienia małżeństwa, do którego mógłby doprowadzić przychylny dworowi papież. Papieża jednak jak nie było, tak nie ma, bo komuś bardzo zależy na tym, by nie doszło do zwołania konklawe. Francja pogrąża się w fatalnych skutkach prywatnych sporów i ambicjonalnych dążeń dwóch mężczyzn: królewskiego stryja - Karola Walezjusza oraz największego ministra z czasów Filipa - Enquerranda de Marigny. Kluczową rolę w spiskach, zdradach i knowaniach odgrywa przebiegły bankier Tolomei, a jednym z najważniejszych narzędzi w rękach spiskowców staje się pozornie zapomniana, uwięziona za cudzołóstwo królowa - Małgorzata Burgundzka. Pojawia się też list, podyktowany przez rozpacz i desperację, który mógłby zmienić życie kilku osób, gdyby dotarł do właściwego adresata... O ile pierwszy tom cyklu był po prostu świetny, o tyle tom drugi jest bodaj jeszcze lepszy. Obracamy się w kręgu dobrze znanych postaci, których charaktery są jeszcze bardziej pogłębione, tętniące życiem i emocjami. Mamy też czas poobserwować sobie i podelektować się barwnym światem przedstawionym. Na krótko przenosimy się do Neapolu. Tam poznajemy nową bohaterkę - Klemencję Węgierską. Sporo wątków pozostaje nierozwiązanych, w zawieszeniu i niejako punkcie kulminacyjnym, co sprawia, że po zamknięciu tomu od razu otwieramy kolejny. Nie ma czasu na spacer i stopniowe żegnanie lata, nie ma czasu na nic ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2011-02-11, Ocena: 5, Przeczytałam,
Dopiero co wczoraj wypożyczyłam z biblioteki, wcześniej przeczytałam tomik trzeci (Trucizna królewska) i bardzo, ale to bardzo miło się czytało:) Format książek w sam raz do torebki, a sztywna oprawa pozwala zachować grzbiet w doskonałym stanie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vanillivi
Vanillivi
Przeczytane:2011-07-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
Fascynująca powieść historyczna
Link do opinii

Bardzo ciekawa, szybko się czyta oraz nie zanudza.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kylcia
kylcia
Przeczytane:2017-06-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2017-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - AMJ1986
AMJ1986
Przeczytane:2017-03-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 35 książek 2017,
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2016-05-03, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Prawo mężczyzn
Maurice Druon0
Okładka ksiązki - Prawo mężczyzn

Klątwa templariuszy zbiera krwawe żniwo. Ludwik Kłótliwy umiera otruty. Po raz pierwszy od trzystu lat władca z rodu Kapetyngów odchodzi...

Kiedy król gubi swój kraj
Maurice Druon0
Okładka ksiązki - Kiedy król gubi swój kraj

Filip Walezjusz miał syna, którego zaraza – niestety! – oszczędziła. Francja jeszcze nie sięgnęła dna nędzy i rozpaczy, lecz ściągną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy