Recenzja książki: Travesti

Recenzuje: Krzysztof Grudnik

Fabuła książki jest mało skomplikowana. Oto mamy dojrzałego pisarza odnoszącego umiarkowane sukcesy na rynku wydawniczym, który postanawia zmierzyć się ze swoją przeszłością, snując wspomnienia o obozie wycieczkowym z czasów szkolnych.

 

Właściwie wokół tego epizodu zamyka się cała historia opisywana w "Travesti". Mimo tej prostoty, udało się stworzyć autorowi rozwiązanie fabuły niesamowite, zaskakujące i porażające czytelnika! Dla samego tego chwytu warto by sięgnąć po tę pozycję. A jednak nie sposób odciąć się od wrażenia, że fabuła jest tutaj ledwie pretekstem na ramach którego pisarz buduje bogaty świat przeżyć wewnętrznych narratora zewnętrznego i narratora-bohatera.

 

Świat pełen wizji, fantazji, marzeń. Scenki te, "podoczepiane" do głównej osi fabularnej, mają własny, często zaskakujący przebieg. Miejscem akcji jest Rumunia lat 70. ubiegłego wieku. Były to czasy rozpięcia państwa między Wschodem a Zachodem. Z jednej strony narzucana "polityczna poprawność" względem ustroju socjalistycznego, z drugiej: kontrkulturowe naleciałości i hippisowska moda ze Stanów. Owo spięcie oraz jego wpływ na młodzież tamtego okresu stanowią ciekawe tło powieści.

 

Język, którym posługuje się Cartarescu, cechuje poetyckość, która pewnymi miejscami może wydać się przesadzona. Mamy przecież do czynienia z powieścią, z prozą. Ale w ujęciu całościowym ten właśnie język współgra idealnie z wizyjno-fantazyjnym charakterem narracji. Głównym bohaterem wydarzeń jest narrator sprzed 17 lat. Narracja prowadzona jest przez dorosłego, zewnętrznego narratora, jednak często granica ta zaciera się, co daje efekt ciekawy w odbiorze. 17-letni bohater jest nazbyt dojrzały jak na swój wiek. Jego rozwój emocjonalny, intelektualny i estetyczny staje się przyczyną wyobcowania i kpin ze strony rówieśników, przed którymi ucieczka prowadzi w krainę literatury i fantazji.

 

Równolegle pozostaje wciąż silna potrzeba identyfikacji z grupą, co rodzi napięcia i stany paranoidalne (będące kolejnym punktem wyjścia dla wypełniających strony psychodelicznych wizji). Po książkę Mircea Cartarescu warto sięgnąć. Warto też przebrnąć przez pierwsze strony - co może być doświadczeniem trudnym. Należy dostroić się do klimatu powieści a wciągnie nad ona i pochłonie całą naszą uwagę.

Kup książkę Travesti

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Travesti
Książka
Travesti
Cartarescu Mircea
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy