Recenzja książki: Grzechy Joanny

Recenzuje: Justyna Gul

Sceny z życia kobiety


W dobie globalizacji, cyfryzacji i powszechnej konsumpcji zatraciły się gdzieś międzyludzkie więzi, a relacje stają się coraz płytsze, obejmujące nie duchowość, a cielesność. W ten nowy model życia znakomicie wpisują się wirtualne znajomości, bez zobowiązań, bez konsekwencji, a jednak wypełniające pustkę rodzącą się w naszych sercach. Przeniesienie kontaktów ze światem zewnętrznym do sieci opanowało już wszystkie dziedziny życia, od zawodowego po prywatne, a romanse on-line czy wirtualny seks przestały być już tematami tabu. Swój wkład w rozumienie specyfiki takich kontaktów, a nawet docenienia ich wygody miała niewątpliwie książka Samotność w Sieci Janusza Leona Wiśniewskiego, której akcja w dużej mierze rozgrywa się w świecie poczty elektronicznej i pogawędek na czacie.

 

Motyw internetowej znajomości wykorzystała także Joanna Marat, debiutująca w literackim świecie, która w powieści Grzechy Joanny posługuje się internetową znajomością do analizy psychologicznej swojej bohaterki oraz jej związków rodzinno-historycznych. Mimo, iż zastosowana formuła książki, a więc fragmenty e-maili, wspomnienia dotyczące przeszłości, rodzinnych związków czy rozmyślania bohaterki raczej do mnie nie przemawiają, to nie sposób nie docenić kunsztu autorki, która perfekcyjnie włada językiem emocji.

 

Główną bohaterką Marat jest niespełna czterdziestoletnia warszawianka, Joanna. Ukończyła ona studia historyczne z wyróżnieniem, na swoim koncie ma nagrodę rektorską za rozprawę o królewskich itinerariach i… to właściwie wszystko, co osiągnęła. Przerwany doktorat, dwadzieścia siedem metrów zaniedbanej kawalerki, którą dzieli z karaluchami i komputer, za pomocą którego komunikuje się ze światem – tak wygląda jej życie. Przed laty oddała się mediewistyce, w historii szukając zapomnienia i bezpiecznej przystani, z dala od milczenia ojca i szaleństwa matki. Teraz znalazła się w punkcie wyjścia, w mieszkaniu odziedziczonym po ojcu, z rzadka utrzymując kontakty ze słyszącą głosy matką, przekonaną, że okrutni prześladowcy czyhają pod jej drzwiami, żeby tylko włamać się i wynieść cenne pamiątki oraz archiwalia. Nic zatem dziwnego, że kobieta z takim zapałem oddaje się korespondencji z niejakim Xawerym Stadnickim, "Niujorkerem" - jak go nazywa - amerykańskim konserwatorem zabytków, cierpiącym na bezsenność. Początkowa wymiana maili, jeszcze niewinnych, rozpoczyna niezwykłą znajomość, podszytą jednak seksualnymi uwagami. Już wkrótce całe życie Joanny zaczyna kręcić się wokół romansu w sieci, a jej znajomy z jednej strony przeraża i oburza swoją otwartością i bezpośredniością, a z drugiej – fascynuje. Listy stają się też pretekstem do powolnego odkrywania swojej kobiecości oraz do powrotów do przeszłości, zaś kulminacją wirtualnych „randek” jest spotkanie  w „realu”.

 

Jak potoczy się dalej ta znajomość? Czy w Berlinie będzie na Joannę czekał człowiek, którego na podstawie listów sobie wyobraziła, czy też ktoś o obcej twarzy i nieznanych myślach? Dotąd rozmowy za pośrednictwem poczty elektronicznej były jej ucieczką przed przeszłością, przed nudną pracą w archiwum i ograniczonymi koleżankami, a także przed własną kobiecością. Teraz nasza bohaterka będzie musiała "wyjść ze swojej skorupy". Tylko czy starczy jej odwagi? Czy Xawery okaże się inteligentnym, ciepłym mężczyzną, czy raczej „paskudnym, zboczonym starcem”?

 

Grzechy Joanny przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem, choć bez zachwytu. Gorączkowe myśli, słowa, historie wprowadzają chaos, który - choć dodaje książce uroku i smaku - może zniechęcać czytelnika. Mimo tego historia wciąga, a obserwowanie Joanny otwierającej się powoli na siebie i na innych, akceptującej samą siebie i swój żeński pierwiastek, jest fascynującym przeżyciem. Dlatego też sadzę, że warto z uwagą śledzić dalszy rozwój Joanny Marat jako pisarki, a ja sama z niecierpliwością będę oczekiwała na zapowiadaną przez nią sagę rodzinną z powojennym Gdańskiem w tle.

 

Kup książkę Grzechy Joanny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Grzechy Joanny
Autor
Książka
Grzechy Joanny
Joanna Marat
Inne książki autora
Trzecia siostra
Joanna Marat0
Okładka ksiązki - Trzecia siostra

Są w różnym wieku i z różnych ojców. Spotykają się w Warszawie, by pochować matkę. Nathalie - najstarsza z nich - grywa role rosyjskich...

Jedenaście Tysiecy Dziewic
Joanna Marat0
Okładka ksiązki - Jedenaście Tysiecy Dziewic

To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Księga zaklęć
Agnieszka Rautman-Szczepańska
Księga zaklęć
Najukochańsza
Joanna Jagiełło
Najukochańsza
Strach ze strychu
Radek Jakubiak
Strach ze strychu
Draka na Antypodach
Katarzyna Ryrych ;
Draka na Antypodach
Strefa interesów
Martin Amis
Strefa interesów
Stajnia pod Lipami
Magdalena Zarębska ;
Stajnia pod Lipami
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy