Beniamina Ashwooda czeka kolejna, wszystko wskazuje, że ostatnia bitwa. Trzeba się zmierzyć z resztą armii demonów pod Północną Bramą. Przyjaciele i ochotnicy czekają na sygnał od Beniamina, jednak droga nie będzie łatwa. Usiana przeszkodami zarówno zwykłymi, jak i magicznymi. Niektórzy mogą zginąć - w samej walce, ale także w trakcie podróży. Beniamin wie o tym. Bardzo ciąży mu odpowiedzialność za towarzyszy. Czy uniesie ciężar przywództwa? Czy wszyscy ocaleją? Czy ktoś nie przegra z zewnętrznymi lub własnymi demonami?
Ciężar korony to na pewno lektura łatwiejsza w odbiorze dla tych, którzy czytali wcześniejsze tomy cyklu o Beniaminie Ashwoodzie (na szczęście jestem w tym gronie). Czytelnik, który pierwszy raz wkracza w świat Beniamina Ashwooda, może na początku czuć się nieco zagubiony. Jednak nawet nowicjuszom polecam tę książkę.
dr Kalina Beluch
Po bitwie pod Arratem czarodziejki nie spoczną, dopóki nie dopadną Bena i jego towarzyszy. To, co przyjaciele wiedzą o magii i polityce Sanktuarium jest...
Życie Bena Ashwooda z osady Widoki miało swój rytm i porządek: warzenie 4 beczek piwa tygodniowo, wysłuchiwanie opowieści w gospodzie ,,Pod Baranim Rogiem"...